Zacznę od początku bo napięcie na przedwczorajszej konferencji było stopniowane. Początek czyli iPad Pro niesamowicie mnie zaskoczył. Nie spodziewałem się iPada na tej konferencji, nie spodziewałem się iPada z tak dużym ekranem 12,9” bo to więcej niż w MacBooku, nie spodziewałem się wreszcie rysika.
Dla mnie iPad pro wyglada jak próba połączenia kompaktowego samochodu, dajmy na to Polo z specjalistyczną wywrotką. To sprzęt dla kogoś kto potrzebuje najprostszego komputera lub specjalisty poszukującego tabletu do prezentacji, rysowania. Ekran prawie 13 cali to tyle co mam w aktualnym komputerze. To wystarczająco dużo dla wygodniej pracy z edytorem tekstu, arkuszem kalkulacyjnym lub programem graficznym. Oczywiście w tym celu przydadzą się przedstawione z iPadem akcesoria, czyli rysik i klawiatura. Taki zestaw plus dzielenie ekranu jakie mamy w iOS 9 może wielu osobom zastąpić komputer. Teraz tylko należy zadać sobie pytanie czy nie lepszy byłby w takim przypadku po prostu MacBook. iPad Pro z klawiaturą, dyskiem 128GB i rysikiem będzie kosztował tyle co najtańszy MacBook i drożej niż MacBook Air. Waga iPada Pro z klawiaturą będzie również porównywalna do MacBooka. Mocy też powinno starczyć, procesor A9X prawdopodobnie 4GB RAM i ekran o rozdzielczości 2732×2048 px. To najmocniejsze urządzenie z systemem iOS jakie powstało. Tyle, że jednak MacBook ma system OS X i moim zdaniem jednak dużo większe możliwości niż iPad Pro na ten moment. To jednak może się zmienić wraz z systemem iOS 10, który pojawi się w przyszłym roku i może przynieść sporo udogodnień właśnie dla iPada Pro. Czyli jeśli bym miał wybierać podstawowy komputer na ten moment to jednak wybrałbym MacBooka.