Przygotowując się do artykułu do kolejnego numeru Mojego Jabłuszka o palmtopie Appla Newtonie poprosiłem jednego z czytelników Bloga Juliana Gralaka o opis i zdjęcia jednego z modeli Newtona. Ja posiadam model MessagePad 130, Julian posiada pierwszy model Newtona który się ukazał czyli OMP (Original Message Pad).
Opis który dostałem od Juliana jest świetny więc przytaczam go prawie w całości.
Witam,
Trochę czasu zajęło mi odgrzebanie historii mojego Newtona w mojej pamięci, przy okazji się zdziwiłem. Myślałem, że mam Newtona 100, a okazuje się, że mam tzw. Original Message Pad, wow.
Nie zamieszczam żadnych danych technicznych, bo są one wszędzie dostępne, sam polecam chociażby:
– http://www.splorp.com/newton/faq/newton-faq-hardware.html
– http://www.applematters.com/collections/newton-message-pad-omp
– http://normalkid.com/collector/100.html
i tysiące innych
Mój Newton ma s/w w wersji 1.10 i to właśnie wskazuje, na to moje zdziwienie wyżej.
Newtona tego kupiłem w Gdyni, w firmie Spartan (istnieje do tej pory), która wtedy także sprzedawała sprzęt Apple. Wydaje mi się, że kupiłem go na początku roku 1994, zamówiłem natychmiast, gdy było to możliwe w Polsce. Wiem, że to był jeden z pierwszych (jeśli nie
pierwszy) w Polsce Północnej. Kosztował wtedy jakieś obłędne pieniądze, ok 1050 USD.
Pamiętam, że po telefonie ze Spartana, że paczka jest już do odbioru natychmiast tam pojechałem. W firmie pracownik (!) rozpakował pudełko i wyjął Newtona, baterie były dołączone więc po wsadzeniu ich do urządzenia zaczęło się…zbiegowisko. Zeszli się chyba wszyscy z firmy Spartan i zaczęło się oglądanie i sprawdzanie możliwości, ja sobie stałem na uboczu czekając kiedy będę go miał w swoich rękach :). Było bardzo sympatycznie. Widać było, że oddawano mi Newtona z wyraźną niechęcią. Rozumiałem to: od pierwszego momentu było to nieodparte wrażenie obcowania z czymś wyjątkowym, jakby nie z tego świata. Do tej pory gdy patrzę na niego wciąż mam takie wrażenie. Za największy błąd w moim życiu uważam fakt, że nie kupiłem Newtona 2100 kilka lat później.
Mój model został wyprodukowany w Japonii i działa do tej pory.
Posiadam trochę oprogramowania na niego: gry, kalkulatory, mały arkusz kalkulacyjny itp. Gdy miałem maki z systemem poniżej X, był on zwykle podłączony do komputera. Zwiedził ze mną prawie cały świat doskonale dając sobie radę przez wiele tygodni w tropikach, ale także w zimych klimatach. Nigdy nie miałem z nim żadnych problemów. Największym minusem są baterie: na 4 bateriach LR3 nie pociągnie dłużej niż dzień przy intensywnym użytkowaniu. Kiedyś był zapomniany w szufladzie przez ponad dobry rok, po wymianie baterii głównych, podtrzymującej i w karcie pamięci włączył się jakby nigdy nic, tylko datę musiałem ustawić.
Pamiętam, że decyzję Apple o zaprzestaniu rozwoju Newtona przyjąłem z żalem i uważałem za największy błąd Firmy. Może prawda jest w stwierdzeniu, że zbyt wyprzedzał swoje czasy, był zbyt drogi i miał klika uciążliwych wad (baterie), ale pozostanie dla mnie symbolem Techniki prawie dziełem sztuki.
Całego artykułu o Newtonie szukajcie w kolejnym numerze Mojego Jabłuszka.