Od jakiegoś czasu możemy przyglądać się zabawie w swoistego rodzaju kotka i myszkę między producentem iPhona firmą Apple a hakerami łamiącymi zabezpieczenia tego telefonu.
Apple zdecydował się w pierwszej kolejności sprzedawać iPhona tylko na rynku amerykańskim i tylko dla użytkowników sieci At&T. W oczywisty sposób (oczywistość oczywista – modne w Polsce słowo) nie przypadło to do gustu fanom tego gadżetu na całym świecie, więc od razu cała masa przeróżnych osób starała się na wyścigi trochę złamać iPhona. Dochodziło do tego, że za złamanie iPhona można było dostać sportowego Nissana. Jak można się domyśleć udało się to dość szybko. Niestety za chwile Apple wydało nową wersje softu do iPhona oznaczona numerkiem 1.1.1, która blokowała telefon od nowa. Na nowo zaczęła się więc zabawa, potem dostaliśmy pierwszy program odblokowujący urządzenia z softem 1.1.1, a Apple zapowiedziało i wydało wersje 1.1.2 :) Tutaj niespodzianka bo zmieniony został Bootloader na nowszą wersję i wszystko to zapowiadało duży przestój w temacie. Na szczęście mądrzy ludzie wymyślili specjalne karty typu TurboSIM i od nowa każdy mógł się cieszyć działającym iPhonem. Oczywiście potem ukazała się wersja 1.1.3 i dość szybko została złamana. Najlepsze wydarzyło się później. Stała się rzecz przez niektórych określana jako niemożliwa, pojawił się program odblokowujący wszystkie obecnie iPhony bez użycia żadnych kart, nawet te z nowym Bootloaderem. Tyle tylko, że już pod koniec tego tygodnia pojawi się prawdopodobnie pakiet SDK, a wraz z nim nowa wersja softu i nie wiadomo co się zmieni.
Taka zabawa może trwać bardzo długo, przykładem jest konsola do gier Sony PSP. Sony wydaje nowy soft uniemożliwiający granie w „kopie gier” i instalacje zewnętrznego oprogramowanie, a hakerzy, konkretnie jeden Dark_Alex, po chwili wydaje soft odblokowujący te doskonałe możliwości. Na scenie Sony PSP dzieje się to bardzo dynamicznie bo czasem oficjalny soft ukazuje się jednego dnia, a drugiego jest już złamany, wiec kolejnego pokazuje się nowy oficjalny. Cel producentów sprzętu elektronicznego jest dość jasny, chcą oni zarabiać nie tylko na samej sprzedaży urządzenia ale też na sprzedaży softu do niego oraz w przypadku Appla na kontraktach podpisanych z operatorami sieci komórkowych. My jako użytkownicy mamy dwa wyjścia, kupować urządzenia i soft do nich tylko w oficjalnych kanałach dystrybucji bądź bawić się w coraz to nowe wgrywanie softów i łamanie zabezpieczeń. Nie będę ukrywał, że należę do tej drugiej grupy i nie zawsze to robie dlatego, że nie chce kupować oryginalnych gierek. Dla mnie jako technokraty ważna jest też zabawa przy wgrywaniu nowego softu, bo jak mówi reklama Lotto wygrana to tylko połowa zabawy, liczy się sama gra.