Od dłuższego już czasu mam w samochodzie Parrota Asteroid Smart czyli tablet wbudowany w miejsce samochodowego radia. Zdarzyliśmy się już trochę poznać i wiemy co nieco na swój temat. Ja wiem np. jak tego typu sprzęt powinien wyglądać i działać. Poniższe uwagi nie będą dotyczyły konkretnego sprzętu tylko ogólnie wizji „dotykowca z systemem” w samochodzie.

Po pierwsze wiem, że siłą rzeczy taki sprzęt obniża bezpieczeństwo. Przecież najczęściej instaluje go Geek, a on jak już ma to chce klikać, najczęściej w czasie jazdy bo przecież to właśnie wtedy jesteśmy w samochodzie. Mamy wiec efekt ciągłego “niedobawienia” się sprzętem co skutkuje klikaniem w czasie jazdy. Proponuje więc na początek spędzić kilka godzin na postoju z Parrotem lub podobnym produktem – wtedy może przejdzie Wam ochota na klikanie w czasie jazdy. Mi niestety nie przeszła :(. Pamiętajcie też, żeby czasem odpalać samochód w czasie takiej zabawy na postoju bo możemy mieć na koniec nie miłą niespodziankę. Miałem.

Tym co bezpieczeństwo może zwiększyć jest sterowanie z kierowcy. Jeśli się zdecydujecie na podobny system upierajcie się na ile to możliwie o podłączenie możliwie jak największej funkcjonalności pod przyciski z kierownicy. To naprawdę pomaga i znacząco wpływa na poprawę bezpieczeństwa. Nie wiem jak w innych systemach, ale w Parrocie można prawie dowolnie konfigurować przyporządkowanie przycisków. Wciskam „Podniesioną słuchawkę”, system się pyta do kogo zadzwonić, mówię „Kapitan powolny” i już dzwoni do Wojtka.

Kolejnym punktem wpływającym na bezpieczeństwo jest interfejs programów. W czasie jazdy ciężko jest klikać w małe ikony i przyciski. Programy i system powinny być tak napisane żeby nie było żadnego problemu z obsługą w czasie jazdy, czyli wszystko musi wyglądać zupełnie inaczej niż na tablecie, który trzymamy w ręku. Duże ikonki programów, duże przyciski to wszystko znaczenie poprawi ergonomię obsługi. Na swoim urządzeniu instalowałem sporo różnych programów zarówno tych z dedykowanego sklepu, jak i tych zwykłych Androidowych. Te z dedykowanego sklepu są w większości przystosowane do obsługi w czasie jazdy, te typowo Androidowe zazwyczaj nie i używanie ich w czasie jazdy bywa ekstremalnie niebezpieczne.

Decydując się na podobny sprzęt do samochodu musicie też wiedzieć, że to tylko tablet/kompuer. W związku z tym, potrafi się zwiesić, potrafi w krytycznym momencie zadziałać wolniej niż byśmy tego wymagali. Kamera cofania potrafi się włączyć dopiero jak kończymy cofać, a nawigacja zadziałać dopiero gdy skręcimy w złą uliczkę. Oczywiście nie dzieje się to zawsze ale potrafi. Moja uwaga jest dość ogólna, jeśli decydujecie się na podobny system to wymagajcie od niego trochę mniejszej niezawodności działania niż w klasycznej „nawigacji” samochodowej sprzed kilku lat. Celowo dodałem sprzed kilku lat bo ostatnio dużo się pozmieniało w tym temacie, a wzrost skomplikowania samochodowych systemów pociąga za sobą spadek niezawodności. Fabryczna nawigacja w samochodzie Dominika potrafi się zawiesić. Fabryczny Bluetooth w samochodzie przyjaciela albo działa albo nie, a serwis zaleca restart – samochodu. Taka Sytuacja. Jednocześnie skuteczność takich rozwiązań jak Parrot Asteroid jest już na tyle wysoka, że firma sprzedaje je również jako rozwiązania OEM dla producentów samochodów. Można je np spotkać w Volvo.

Co dostajemy w zamian za obniżoną niezawodność? Oczywiście wolność wyboru. Jeśli nie podoba się nam nawigacja samochodowa lub nie ma map naszej wioski to jedyne co możemy zazwyczaj zrobić to zmienić samochód. W przypadku otwartego systemy możemy wgrać inną mapę. Płatna AutoMapa, bezpłatna Waze i sporo innych co kto lubi. Możemy też podłączyć sobie Apple TV, a jeśli fabryczne informacje w komputerze samchodowym to dla nas za mało to zawsze możemy podpiąć po BT czytnik ODB2 i na ekranie naszego urządzenia mieć podgląd takich parametrów samochodu jak temperatura powietrza wpadającego do silnika, emisja CO2 czy też przepływ paliwa. Słowem możemy dużo dużo więcej, a podobnych pomysłów mam w głowie całą masę.

Na razie systemy w tym stylu są przeznaczone raczej dla świadomych decyzji gadżeciarzy i innych geeków. Jednak powoli się to będzie zmieniało i coraz więcej samochodów dla przeciętnego użytkownika będzie wyposażonych w systemy integrujące się z naszymi telefonami i będące po prostu swojego rodzaju tabletem w samochodzie. Już w tej chwili w samochodach Chevrolet możemy znaleźć ciekawy ale mający wady system Smartlink – będę jeszcze kiedyś o nim pisał. Apple zaś wraz z iOS 7 wprowadza funkcję „iOS in Car”, którą będzie starał się integrować jako OEM w różnych i tanich i droższych samochodach. Czeka nas spora rewolucja w samochodowych systemach multimedialnych.