Bardzo możliwe, że wychwyciliście to już kiedyś w moich tekstach – smartphony, tablety, komputery, jakie znamy obecnie niemiłosiernie mnie nudzą. Od kilku lat ciągle to samo, lepszy ekran, lepszy procesor i jakieś wodotryski. Jasne podobają mi się kolejne, nowe modele iPhone’a. Cenię ich dopracowanie, powolną ewolucję urządzenia zmierzającą do perfekcji. Niestety zmierzając do perfekcji jednocześnie zmierzają też do swojego końca. A może na szczęście. Ja w tej chwili niczego nowego po smartphonach się nie spodziewam, chyba, że nagle jakiś producent wyskoczy z nową generacją baterii. Niestety zbyt dobrze wiem, że tak się nie stanie w ciągu najbliższych lat.
Dziś miałem okazję dłuższy czas „pobawić się” – nie lubię tego stwierdzenia – Google Glass. O ile nie przepadam za Google, a same Google Glass to nie jest dopracowany produkt, to jednak uważam, że to dobry kierunek. Ludzie pragną urządzeń jak najbardziej zintegrowanych ze sobą. Gdyby istniała prosta i łatwa metoda wszczepiania telefonów jako implanty to jestem przekonany, że przedłużenia abonamentu na usługi telekomunikacyjne dokonywalibyśmy u chirurga. Na ten moment takiej technologi nie mamy ale jestem przekonany, że do niej dążymy. Google Glass są krokiem w dobrym kierunku, coraz większa integracja sprzętu z człowiekiem. Ograniczona w chwili obecnej przez konieczność komunikacji głosowej lub dotykowej.
Dziś osoba w dziwnych okularach, mówiąca „OK Glass, Take a picture” może wywołać na ulicy lekką konsternację, ale 7 lat temu tak samo reagowaliśmy na ludzi ze słuchawką BT w uchu mówiących do siebie. Przyzwyczaimy się. Jednak samo Google Glass mino, że jest krokiem w dobrą stronę to ma chyb zbyt wiele ograniczeń aby stać się czym masowym. Niby ma wejść w tym roku do sprzedaży w USA, ale moim zdaniem wymaga jeszcze dużo dopracowania. Dla mnie największą wadą jest konieczność koncentrowania wzroku na obrazie z Google Glass lub na rzeczywistym świecie. Ja nie potrafię tego połączyć. Albo widzę mapę wyświetlaną w GG albo widzę gdzie idę/jadę. Z tego co widziałem Moridin ma tak samo. Jak się koncentrował na obrazie widzianym w okularach to nie widział co mu wyświetlał komputer. To trochę słabe. Wyobrażałem sobie, że będzie to działało bardziej jak HUD w samolotach lub samochodach. Niestety tak nie jest. Jeśli byłbym ustawodawcą to zakazałbym używania GG w czasie jazdy samochodem, to dużo bardziej niebezpieczne niż pisanie SMS w czasie jazdy.
Google Glass ma swoje wady, ale to krok w dobrą stronę, interfejsy przyszłości będą coraz bardziej zintegrowane z nami. Ideałem będzie moment, w którym pomyślimy sobie „W którym roku Steve Jobs pokazał pierwszego iPoda” i automatycznie nasz mózg przyswoi odpowiedź jak swoją własną wiedzę. Do czasu aż się to stanie musimy zadbać tyko o jakość treści w Internecie.
jak najbardziej podzielam Twoją opinie, choć szczerze mówiąc powinno to wyglądać jak hud w samolotach, albo jak w dragonballu http://thedaoofdragonball.com/wp-content/uploads/2013/01/vegeta-scouter-dbz-google-glass.jpg :)
„Ideałem będzie moment, w którym pomyślimy sobie „W którym roku Steve Jobs pokazał pierwszego iPoda” i automatycznie nasz mózg przyswoi odpowiedź jak swoją własną wiedzę. Do czasu aż się to stanie musimy zadbać tyko o jakość treści w Internecie”
…i wtedy staniemy się Borgiem.
Gorzej będzie jak zacznie realizować wszystkie myśli, nawet te, które przyszły do nas niechciane i niekoniecznie chcielibyśmy ich wyszukiwać w sieci… ;-)
„Dla mnie największą wadą jest konieczność koncentrowania wzroku na obrazie z Google Glass lub na rzeczywistym świecie.”
A jak to chcesz rozwiązać bez chirurgicznej ingerencji w oko?
[…] A jak to chcesz rozwiązać bez chirurgicznej ingerencji w oko?
Kurcze, wchodze na grunt, na ktorym sie poruszam po omacku i jestem kompletnym laikiem. Ale cos tam powiem, co widzialem w telewizorze.
Powiadal on, ten telewizor, ze naukowcy w ramach badan nad – chyba – snami badali aktywnosc elektro-magnetyczna mozgu. Pozniej wpadli na pomysl czy nie mozna by stymulowac go, tego mozgu, impulsami elektromagnetycznymi wlasnie. No i sie okazalo ze ludzie widzieli jakies rozblyski, plamki i rozne zjawiska.
Bez chirurgi sie na pewno da, tylko jeszcze duuuuzo, duuuzo czasu potrzeba.
Teraz trzeba sie meczyc patrzac w okulary niestety.
Tak jak to rozwiązano w samolotach chociażby
To samo pomyślałem. Tak mamy gałkę oczną skonstruowaną.
ale tam HUD masz pewnie z 50 cm od oka, wiec nie da sie. A ogniskowanie to naturalnasprawa i nie da sie koncetrowac wzroku na obiekcie blisko i daleko za jednym razem
Ostatnie zdanie rządzi. ROTFL „tylko” ;)
Da się. Trzeba stworzyć obraz, który widziany jest blisko ale interpretowany przez mózg jako coś mocno oddalonego. Zważywszy, że ogromna ilość informacji o obrazie to nie są surowe dane zbierane z siatkówki ale wynik bardzo poważnej analizy takich danych i ich interpretacji przez mózg nie powinno być z tym problemu bo mózg „oszukać” jest bardzo łatwo. Przypomnij sobie obrazy stereoskopowe, które widoczne są dopiero po zogniskowaniu wzroku dużo dalej niż fizyczny obraz.
W wojskowych myśliwcach HUD wyświetlany jest w okularach a nie na szybie. Są nawet gogle narciarskie firmy Oakley, które mają huda wyświetlającego prędkość, godzinę i dane z GPSu.
Jak dla mnie wszystko co związane jeste z Google ma tylko jeden kierunek, a mianowicie jeszcze większa inwigilacja i jeszcze większe przychody dla korpo. Skutecznie odsuwam od siebie wszystko co z google jest związane i okazuje sie ze jednak daje sie bez tego żyć :) A co do Google Glass to powodują one u mnie jedynie chęć przywalenia po mordzie, autentycznie budzą we mnie agresję.
Pingback: Ojciec iPoda dopowiedziany za Google Galss | iPod.info.pl — iPod, iPad, iPhone, iBlog