Krzysiek Kurek zadał dziś na Facebooku pytanie „Kiedy (w jakim wieku) dziecko powinno Waszym zdaniem dostać tablet lub smartfona do ręki?” – czym wywołał bardzo zażartą dyskusję.
Mój syn Maks (3,5l) miał dostęp do iPada praktycznie od pierwszych miesięcy, uważam, że wyszło mu to tylko na dobre. Nie jest aspołeczny, bardzo dużo mówi jak na swój wiek, wyciąga logiczne wnioski, myśli analitycznie i zna więcej wierszyków niż ja. Jednocześnie nie stroni od ruchu, uwielbia rower na którym zaczął jeździć bardzo wcześnie i basen, a najbardziej nurkowanie. Czyli rozwija się przynajmniej normalnie. Dostęp do iPada go nie zepsuł.
Uważam, że podstawą jest kontrola treści, na swoim iPadzie Maks ma tylko te filmy, które mu wgrałem, tylko te programy które mu zainstalowałem. Uważam, że iPad mu pomaga w rozwoju, a pytanie Krzyśka postawił bym inaczej „Co o technologi powinien wiedzieć rodzic aby mógł dać tablet dziecku do ręki”?
Bardzo jestem ciekaw Waszego zdania.
Rodzic powinien wiedzieć, że małe dzieci maja mniej cierpliwości niż dorośli i musi liczyć się z płaczem maluszka wybierając Androida na Samsungu. Nie da się takiemu malcowi wytłumaczyć dlaczego nie działa i trzeba „dotykać paluszkiem aż zadziała”
Zgadzam się z Tobą. Tablet czy smartfon to narzędzie jak każde inne. Możesz dać dziecku scyzoryk i patrzeć, jak się kaleczy, a możesz nauczyć je rzeźbić w kawałku drewna, by z Twoją pomocą i pod Twoją kontrolą mogło się rozwijać. Ot, taka luźna metafora…
Ach, Ci hejterzy i fanboje… ;)
Maksiu to cały tatuś :)
A co do tematu , to ma takie samo zdanie ;)
Ale… o co chodzi? :)
Ze scyzorykiem akurat bym uważał ;) Ale to też pewnie ciężkie dylematy rodzica, kiedy dziecku na co pozwolić.
A co do Tabletu – urodzi mi się syn, prawdopodobnie za niecałe 2 tygodnie i myślałem, że ten wątek mi trochę sytuację rozjaśni, ale ta cała burza spowodowała, że sam nie wiem. Mimo wszystko skłaniam się ku temu, że tablet tak, ale nie jako substytut rodzica (nie dla świętego spokoju i chwili czasu dla siebie).
1. Teoria tak – dla edukacji, a nie jako substytut
2. Praktyka – chodzisz do pracy, żona też, wstajecie codziennie o 6:30, dziecko z Wami, potem praca, zabawa z dzieckiem, jak pójdzie spać to sprzątanie mieszkania itp. Jeśli ono w weekend wstaje też o 6:30 to serio czasem iPad z dobrze dobranym filmem to zbawienie
Ostatnio (dobra jakies 2 miechy temu wiec dawno ;) ) czytalem, ze naukowcy brytyjscy (lepiej to niz amerykanscy ;) ) przebadali dzieci i stwierdzili, ze tablet przynajmniej dopiero od 2 roku zycia nalezy dawac (na dluzej) do zabawy dziecku inaczej dziecko ma problemy z „obsluga” trojwymiarowych przedmiotow (w sensie obracanie itp). Oczywiscie wszystko zalezy pewnie tez od tego ile sie bawi tabletem i co wazniejsze czy ma mozliwosc zabawy zwyklymi zabawkami i czy jest zachecane rowniez do takiej zabawy przez rodzicow.
Zdrowy rozsądek – tego u wielu w oryginalnej dyskusji chyba brakuje.
Kiedy mój pierworodny miał ok. 2 lat, napisałem prostą „grę” we Flashu, polegającą na odnajdowaniu liter na klawiaturze. Było kolorowo i pstrokato. Sadzałem dzieciaka na kolanach i bawiliśmy się w literki. Co z tego, że na komputerze? Byłoby lepiej, gdybym wyłaził na podwórko i drapał literki patykiem, jak kiedyś?
Komputer, tablet, iPod – to tylko narzędzia i zgadzam się w pełni z Norbertem.
Jest jednak ryzyko, bo dzieciaki szybko się uzależniają i kłopoty pojawiają się w szkole. Widzę to u mojego drugiego syna, który „zaczynał” wcześniej od swojego starszego brata. Ale to też może po prostu taka jego cecha charakteru, że żyje szybko i intensywnie, a proste operacje typu „pokoloruj szlaczek” go nudzą ;)
Ma też koleżankę, u której wystąpił typowy syndrom odstawienia. Była agresywna i rozkojarzona.
Moim zdaniem to akurat wina rodziców, bo z tych narzędzi trzeba korzystać odpowiedzialnie i z umiarem.
Dzieciaka trzeba przypilnować i „podawać” mu różne bodźce, w tym wspomniane szlaczki, podwórko, rower i książkę (no OK, mogą być komiksy). Wszystkiego po trochu.
I jeszcze na koniec, dzisiejszy świat jest światem technologii. Jeżeli świadomie drastycznie odcinamy dzieciaka od tego wszystkiego, to moim zdaniem robimy mu krzywdę.
jaki on do Ciebie podobny :D ;)
Od siebie dodam dwa artykuły, które warto przeczytać:
http://www.inhabitots.com/technology-and-kids-startling-statistics-about-addiction-to-iphones-screens-that-every-parent-should-know/
http://www.huffingtonpost.com/cris-rowan/10-reasons-why-handheld-devices-should-be-banned_b_4899218.html
ważne jest by dziecku nie pozwalać na zbyt wiele, wszystko z umiarem a najwazniejsze to poświęcić mu czas i uwagę, a jak coś go wyraźnie zainteresuje to pomóc w rozwoju tego zainteresowania ;)
https://www.youtube.com/watch?v=FNhYJgDdCu4&feature=kp
I tyle w temacie . Ktoś kto ma minimalny iloraz inteligencji zrozumie aluzje .
nie ma takiego iPada jak iPad Maks, jest Air, mini…Maksa nie ma
Później przychodzi piątek „dzień zabawek” i dziecko przynosi iPada.
W przedszkolu siedzi w koncie dookoła niego sterczą ci najbardziej wytrwali koledzy (czyt. sępy) i patrzą jak ten smyra dynamicznie palcem to w jednej to w drugiej grze aby odreagować, gdyż jakieś 5 minut temu nie za dobrze wychodziło mu rysowanie szlaczków.
Taaak technologia jest bardzo dobra dla dzieci, szczególnie ta ograniczająca i hamująca jego rozwój.
O to,ze „tatus” jest zakompleksionym panem bez perspektyw i 1000zl miesiecznie… no ale kazdy musi gdzies wylac swoja frustracje;)
JAK ZWYKLE zle zadane pytanie – gdyz powinno byc dopowiedziane – co bedzie na nim zainstalowane i czego bedzie na nim dziecko uzywac.
Jak jakies PRAWDZIWIE NAUKOWE aplikacje – to dziecko powinno juz W PIERWSZYCH MIESIACACH go juz uzywac!
szlaczki rysuje śliczne :)
Dokładnie tak
Jakie aplikacje ma Maks, co polecasz dla takich dzieci ?
A nawet jeśli zarabia 1000zł miesięcznie, to czy czyni go to gorszym od Ciebie? Takimi komentarzami właśnie pokazujesz swój „wysoki” poziom;)
Nie przesadzajmy z tym. Tablety sąna tyle krótko na rynku, że dzieci, które ich używają od urodzenia, jeszcze nie wyrosły na dorosłych, więc nie wiemy tak na prawdę jaki mają one wpływ na dalsze życie. A co do takich sytuacji jak opisujesz. Pamiętam, że jak byłe mw podstawówce, to też miałem kilku aspołecznych kolegów/koleżanki, a jakoś nie kojarze żeby była to wina technologii. Ba, sam jako jeden z nielicznych miałem komputer już od wczesnych lat dzieciństwa, a mimo to najmilej wspominam, wspólne układanie klocków lego z kumplami, czy bieganie z nimi po osiedlu i bawienie sie w „bazy”:D
Wszystko zależy od rodziców i od tego jakie podejście do technologii wpoją swojemu dzieciakowi.
PS w piwnicy u rodzicó nadal stoi wielka skrzynia klocków lego, która czeka na moje przyszłe dzieciaki i rzecz jasna na mnie przy okazji:P
Rodzice to 90%
Moja siostra (4 lata) dostała na gwiazdkę tablet lenovo a1000 (czy jakoś tak xd) u mnie wszyscy maja iphone/iPad/Mac… Dostała go bo w kółko brała czyjś telefon np aby pograć czy pooglądać bajki alecz po zakupie ona nadal korzysta. iPada/iphone potrafi sama odblokować a nawet sama umie wpisać kod choć nikt jej nie uczył tego ani go nie pokazywał :D tak wiec tablet przez 80% czasu leży na stole a ona siedzi przy iphone i gra w sky blocks albo fruit ninja :D chyba sprzedam jej tablet i kupie ipada mini :D