Ingerencja cieczy – dochodzenie Mojego Jabłuszka

Większość z Was posiada iPhony z polskiej dystrybucji poprzez operatorów Era i Orange. Pewnie też cześć chcąc nie chcąc musiała oddać telefon do serwisu u jednego z nich, aby potem trafił on firmy Regenersis Warsaw, która obsługuje naprawy gwarancyjne telefonów iPhone, sprzedawanych w polskich sieciach komórkowych. Jeśli wszystko zadziałało OK, to wrócił do Was nowy wymieniony przez operatora telefon, jednak jeśli mieliście pecha to mogliście spotkać się z diagnozą „Ingerencja cieczy” i odmową gwarancyjnej, bezpłatnej wymiany telefonu. Ten enigmatyczny zwrot znaczy nie mniej nie więcej, że wasz telefon uległ zalaniu.
Ale moment my nie zalaliśmy naszego ukochanego iPhone’a. Czy ktoś robi nas w przysłowiowego balona?
Bardzo ciekawy artykuł poparty testami, o tym co się może stać z Waszym telefonem po tym jak oddamy go operatorowi i czy jest on może specjalnie lub przez przypadek zalewany, przeczytacie na stronie http://mojejabluszko.pl/2010/02/15/ingerencja-cieczy.

Przeglądając wpisy zamieszczane przez internautów, łatwo wyłowić powtarzający się schemat scenariusza zdarzeń. Zaczyna się od tego, że iPhone zaczyna szwankować, więc trafia do salonu operatora, w którego sieci został kupiony, w celu dokonania naprawy gwarancyjnej. Następnie jedzie z salonu do serwisu firmy Regenersis, skąd do właściciela telefonu wraca informacja, iż gwarancja jego urządzenia została anulowana z powodu owej „ingerencji cieczy”. Pomimo zapewnień właściciela iPhone’a, iż jego telefon nigdy nie był zalany, pozostaje mu naprawić swoje urządzenie odpłatnie w Regenersis lub dowolnym innym serwisie. Nawet nieautoryzowanym, bo przecież gwarancji i tak już nie ma. Czym jest jednak owa „ingerencja cieczy”?

Resztę przeczytacie na http://mojejabluszko.pl/2010/02/15/ingerencja-cieczy.

Ja osobiście spotkałem się z serwisem Regenersis na szczęście tylko raz. Wiem jednak dzięki temu, że poza czynnościami opisanymi w artykule które wykonują oni jeszcze jedną rzecz, sprawdzają zgodność numeru IMEI na szufladce karty SIM z tym w telefonie. Właśnie z takiego powodu serwis mi odmówił naprawy. Okazało się, że kupując dwa iPhony w jednym momencie musiałem przypadkowo przy wkładaniu kart SIM zamienić szufladki miejscami. Pani w serwisie Ery doradziła mi aby oddać telefon do serwisu jeszcze raz z zaznaczeniem, że dostarczono go do operatora bez szufladki na kartę. Tym razem serwis nie odmówił wykonania naprawy/wymiany. Nowy telefon trafił do mnie z nową właściwą szufladką. Gdzie tu logika?

6 Comments

  1. osobiście nie radzę się bawić z operatorami (bo się nie śpieszą)
    samemu wchodzi się na stronę regenersis, wzywa kuriera po telefon, następnie czekamy na kuriera z telefonem (all free)
    na stronie można też śledzić poczynania

  2. Dwoma słowami:
    operatorskie skąpy.

    To jest uszuatwo z ich strony. Bez kitu. Dzięki za info. W przyszłości mi się to przyda.

  3. Wysłać ten artykuł z Mojego Jabłuszka do Apple, bezpośrednio do Steva. Jak to zwykle w ich przypadku czymś się wykręcą.

  4. O czym Wy mówicie? Tak się dzieje od roku. Mój i wiele innych iPhone’ów zostało zwróconych jako zalane, mimo śnieżnobiałych czujników. Bo wiecie co jest najlepsze? Oni nie zalewają tych telefonów – po prostu oddają jako zalany. Wiem to po sobie. Także robią nas w balona x2. Generalnie więcej osób zostaje oszukanych, niż faktycznie objętych naprawą gwarancyjną – taki wniosek można wyciągnąć po przeczytaniu kilkudziesięciu stron o pseudo serwisie Regenersis na jednym z for o Apple.

  5. Czujniki są również w środku urządzenia niewidoczne dla nas.

  6. nie straszcie nawet, bo po bojach z orandzem, gdzie wyslali moj telefon bez opisu ustere regenersis napisal do nich maila. nie odpisalo orange paskudne i serwis telefon odeslal. operator poslal ponownie z opisem usterek cytuje „nagrzewa sie podczas ladowania i bateria trzyma około doby”. usterki podane przeze mnie to gubienie zasiegu i nie dzialajacy od nowosci modul WiFi. myslalem ze ich rozstrzelam. teraz wyslalem do regenersis bezposredni DHLem i licze na to ze mi wymienia go wreszcie… bo juz prawie pol roku zwlekalem

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *