W sumie nie wiem dlaczego, ale zawsze interesowały mnie dane pogodowe. Jakiś czas temu kupiłem sobie jakąś mega wypasioną stację pogodową z której można było przez port RS zgrywać dane na komputer. Znaczy nie kupiłem tylko dostałem w prezencie – ale mniejsza o to. W prezencie od rodziny nie producenta sprzętu. Niestety moje komputery od dawna nie mają portu RS i danych nie zgrywałem. Od dłuższego czasu rozglądałem się więc za nową stacją, najlepiej taką z appką na iPhone’a, potem od słowa do słowa i od karty kredytowej do kuriera TNT znalazła się u mnie stacja Netatmo.
Powyższe zdjęcie to jeden z renderów zegarka od Apple jaki wymarzył sobie Martin Hajek – dużo zdjęć zobaczycie na www.martinhajek.com. Warto wejść i zobaczyć więcej bo zegarek jest śliczny. Gdyby tak wyglądał zegarek od Apple to już dziś stoję w kolejce i niezależnie od jego możliwości płacę tyle co za iPhone 5. Sam nie wiem dlaczego, może to za sprawą paska ale bardzo mi przypomina zegarki Panerai, a te absolutnie uwielbiam. Wam też się podobna wiem o tym.
Kilka dni temu zaopatrzyliśmy się w redakcji w kamery GoPro – mi trafiła się wersja GoPro Hero 3 Silver Edition. Kamery będą nam potrzebne do świetnego projektu, który będziemy w ramach iMagazine realizować jakoś pod koniec czerwca. Ale oczywiście nie omieszkałem pobawić się nią wcześniej. Muszę się przyznać, że nie lubię kręcenia filmów „przy kotlecie”, nie mam filmu z własnego wesela, nie mam żadnego filmu z wakacji ani nie kręcę swojego dziecka w każdej z możliwych sytuacji. Zdecydowanie wolę zdjęcia jako formę zatrzymania wspomnień.
Jednak GoPro Hero 3 mocno mnie zaintrygowała bo potrafi współpracować z iPhonem, czyli jest swojego rodzaju Appccesory :). Po zainstalowaniu aplikacji na iPhone lub iPadzie możemy sterować wszystkimi funkcjami kamery oraz podglądać obraz jaki jest widziany przez obiektyw. To się przydaje biorąc pod uwagę, że GoPro nie ma w standardzie wyświetlacza pozwalającego na podgląd obrazka. Ten podgląd to zresztą najsłabsza strona tej kamery, ma około sekundy laga i momentami to bardzo denerwuje. Na szczęście to jedyna słaba cecha tej kamery, tą najlepszą są jej małe rozmiary, wszystko-odporność i niezliczone sposoby montażu. To razem powoduje, że w kręceniu filmów ogranicza nas jedynie nasza wyobraźnia … i bateria starczająca na max 2 godziny. Zresztą pewnie na niezliczonej ilości filmów widzieliście jakie cuda można z nią wyprawiać. Mi się spodobała na tyle, że nakręciłem i zmontowałem – tak trochę na wyrost nazywam to co zrobiłem montażem – pierwszy film w życiu.
Jak mi poszło? Nie bądźcie zbyt krytyczni :)
PS. Muszę dodać, że mi się spodobało, będę dalej eksperymentował.
Nie wiem ile osób ma w Polsce zegarek Pebble (jeśli macie dajcie znać w komentarzach), ale po tym jak wrzuciłem zdjęcie zegarka z uruchomionym Tetrisem dostałem kilka zapytań o to gdzie go pobrać. Fakt jest taki, że mimo oficjalnego SDK w aplikacji nie ma jeszcze rozbudowanego sklepu z cyferblatami i aplikacjami. W sumie mamy tam tylko 9 różnych Watchfaces czyli właśnie cyferbaltów. Jednak deweloperzy nie próżnują i tworzą całą masę dodatkowych aplikacji i tarcz, jedynym problemem jest je odnaleźć. Najlepszym miejsce w którym znajdziemy większość jest strona www.mypebblefaces.com. Ta strona to jakby katalog aplikacji dla Pebble, bardzo często po wybraniu konkretnej tarczy zostaniemy odesłani na stronę twórcy. Finalnie instalacja zawsze jednak przechodzi przez oficjalny program Pebble. Również za każdym razem instalując zewnętrzne rzeczy zostaniemy ostrzeżeni o możliwości uszkodzenia zegarka. Mi mimo, że przetestowałem większość z tej strony nie udało się popsuć mojego Pebble.
Ostatnio prawie wszystkie akcesoria starają się mieć wsparcie ze strony aplikacji dla iPhone’a. Ja podchwyciwszy tę nazwę od jednego z producentów nazywam je Appccessory. W najbliższym czasie pewnie sporo wpisów będzie poświęconych właśnie nim, jeden trochę ogólny już był. Jednym z takich gadżetów ze wsparciem aplikacji jest czujnik prędkości i rytmu Blue SC firmy Wahoo Fitness. Jest to wariacja na temat klasycznego licznika rowerowego tyle, że nie mamy wyświetlacza na kierownicy bo jest nim iPhone spięty z licznikiem przez Bluetooth 4.0. Sam licznik jest dość interesującą konstrukcją bo mierzy jednocześnie i prędkość i kadencję czyli obroty korby. Większość klasycznych liczników posiada oddzielne sensory do pomiaru prędkości i kadencji, w tym mamy jeden element. Było to możliwe dlatego, że licznik instalujemy na tylnym, a nie klasycznie przednim widelcu. Takie umieszczenie pozwala na jednoczesne mierzenie obydwu danych. Tak naprawdę to widząc taką konstrukcję nie rozumiem dlaczego nie stosują jej firmy robiące zwykłe liczniki. Instalacja na rowerze nie jest trudna i przypomina instalację klasycznego licznika, jedna skomplikowana sprawa to konieczność odkręcenia pedału od korby w celu instalacji magnesu dla pomiaru kadencji. Mi bez specjalnego śpieszenia cała zabawa zajęła 15 minut. Sama konstrukcja jest oczywiście odporna na czynniki zewnętrzne typu błoto.