Rain Gauge – czujnik deszczu od Netatmo

Do jednego z moich ulubionych gadżetów czyli stacji pogodowej Netatmo, właśnie pojawił się dodatkowy czujnik. Jest to moduł robiący pomiary opadów. Rain Gauge kosztuje 69 Euro i zainstalowałem go u mnie kilka dni temu. Kształtem przypomina kieliszek do Martini na trochę grubej nóżce. Deszczówka wpada do kieliszka, a potem do wahadła przelewowego w środku, to zaś zlicza wahnięcia i co za tym idzie ilość deszczówki. Całość jest tak skonstruowana aby nie trzeba było opróżniać czujnika z wody, wypływa ona przez kratki na jego dnie.
Rain Gauge musimy umieścić w odległości maksymalnie 100 metrów od głównej stacji bazowej Netatmo i najlepiej gdyby nie stał na ziemi. Oczywiście aby wyniki były poprawne nie powinniśmy go umieszczać np pod drzewem. Ja przymocowałem go do stołu za pomocą gwintu jaki jest u dołu w odległości około 50m od stacji i komunikacja działa bez problemu. Niestety moduł nie działa sam z siebie i wymaga stacji bazowej do działania, warto o tym pamiętać przy zakupie. Czekam teraz na wiatromierz :)

Teraz tylko czekać na deszcz – ma padać cały weekend, to pewnie moja wina za co przepraszam wszystkich mieszkańców okolic Warszawy. Moją stację możecie obserwować tu -> www.netatmo.com.

Technologia może nas łatwo oszukać

Prima Aprilis za nami. Mój żarcik nie był jakiś wykwintny, ale ręka była prawdziwa, przedmiot w ręku też, ale trochę powiększy. Ja jednak nie o tym. Dziś pierwszy raz miałem na głowie Oculus Rift czyli okularo-hełmn, słynny ostatnio bo kupił go Facebook. Jego zadaniem jest przenoszenie nas do trzeciego wymiaru. Podobne konstrukcje miałem na głowie już chyba z 10 lat temu i grałem w nich w Doom’a. Wtedy jednak nie czułem nic z tego co czułem dziś. Dziś zaś stałem pewnie na nogach po środku pokoju i wirtualnie jechałem kolejką górską. Niektóre zakręty powodowały, że chwiałem się na nogach jak po niejednej kolejce. Technologia mnie oszukała, zrobiła mi Prima Aprilis w najlepszym wydaniu. Cała zabawa odbywała się w mojej głowie, której ciało się poddało. Nie było żadnych przeciążeń, a ja się chwiałem jakby były. To niesamowite jak łatwo technologia może oszukać nasze ciało. Mam przed oczami marnej jakości obraz, wiem, że to tylko zabawa, a jednak moje ciało poddało się temu bezwiednie. Strach pomyśleć co będzie jak grafika się poprawi.

Kilka razy pisałem Wam, że obecna technologia mnie nudzi, że smarthony i tablety są nudne. Teraz powiem Wam co nie jest nudne – połączenie Oculus Rift z Google Glass to jest to na co czekam. Oszukanie mnie i przeniesienie w inny wymiar. To będzie przyszłość. Idziemy po Warszawie, a widzimy Wenecję, kochamy się z własną dziewczyną, a za jedyne 0,89 Euro możemy mieć zamiast niej ciało Monici Bellucci. Podoba się Wam? Nie? Przykro mi to Was czeka.

Nie będzie żadnego iZegarka choć będą ich dziesiątki

Jak może wiecie lub nie wiecie założyłem się z Wojtkiem o to czy Apple zaprezentuje do końca obecnego roku zegarek/opaskę monitorującą itp. Słowem coś co nosimy założone na nadgarstek. Ja uważam, że Nie. Zakład miał miejsce jakiś czas temu i co jakiś czas tłumaczę dlaczego tak uważam i jestem przekonywany, że się mylę. Większość osób jest pewna, że tak będzie a jedyną niewiadomą pozostaje dla nich forma. Jedni przekonują do klasycznej inni są pewni, że będzie „odejchana”.
W tym miejscu warto się zatrzymać. Prawie wszyscy ostatnio się zachwyciliśmy projektem zegarka Motorolii. Trzeba przyznać, że jest bardzo ładny. Motorola poszła jednak prostą drogą i próbuje naśladować klasycznie ładne mechaniczne zegarki. To nie przypadek, że na renderach wygląda on jak kopia bardzo drogiego IWC. Droga ta jest o tyle posta co bez sensu. Jeśli takie urządzenie ma mieć sens musi być dedykowane temu co robi. Tymczasem smart zegarek ma wspólną z zegarkiem jedynie nazwę. Dedykowany jest do zupełnie innych funkcji i klasyczna forma mimo, że ładna to prawdopodobnie w użytkowaniu nie będzie za specjalnie wygodna. Pierwsze samochody też wyglądały jak karoce tylko, że bez koni, ale szybko się to zmieniło.
Wróćmy jednak do Apple. Po tym jak wypłynęły wydaje się, że prawdziwe ekrany z Applowej aplikacji Healthbook pewność, że będzie jakiś „zegarek” jest już u większości 100%. Trochę to dziwne, że te same osoby nie były pewne, że Apple wyprodukuje samochód po tym jak pojawiły się ekrany CarPlay :). iCara jednak nie mamy, ale mamy już pierwsze iMercedesy, iFerrari. Nie mamy też głośnika Apple z AirPlay, nie mamy fizycznego sterownika do gier od Apple. Pewnie już wiecie do czego zmierzam.
Moim zdaniem Apple udostępni swojego rodzaju API i technologię do monitorowania czynności życiowych. Dalej już rola firm trzecich, wystarczy kupić licencję od Apple. iTag Heuer dla tych co cenią sportową elegancję, iPanerai dla samców alfa, iOmega dla Tomka, iRado do nocnej sukienki, iCasio, iTimex … Dla każdego coś miłego dostosowanego do jego aktywności, stylu i kieszeni.
Zegarek to biżuteria, która uzupełnia nasz strój i podkreśla naszą osobowość. Ile różnych zegarków mogło by zrobić Apple, dwa, trzy, więcej to już karkołomne. Dlatego nie będzie żadnego iZegarka choć będą ich dziesiątki.

O smart zegarkach – krótko i ogólnie

Oczywiście przy okazji pojawienia się bardzo ładnych zegarków z Androidem pojawi się pytanie kiedy Apple pokaże swój zegarek, a może zaspało i nie ma w zanadrzu żadnego projektu, a może już gotowy za chwilę na rynku. Może też traktują smart zegarek jako niszę i modę która niebawem zniknie.
Im dłużej się zastanawiam nad tym i im dłużej obcuję z różnymi smart zegarkami na moim nadgarstku tym bardziej dociera do mnie, że moja mała fascynacjami nimi to taki trochę sentyment za filmami, komiksami z dzieciństwa. W każdym szanującym się filmie z mojego dzieciństwa bohater mówił coś do zegarka, teleportował się za jego pomocą, kierował samochód lub jakieś jeszcze większe cuda. Niestety w tamtych czasach technika pozwalała nam na jedynie zegarki z kalkulatorem – miałem taki. Potem było jeszcze kilka innych tak dziwnych konstrukcji, że nawet trudno w nie teraz uwierzyć. Teraz tamci chłopcy dorośli i w lepszej formie i ze wsparciem nowoczesnej techniki realizują swoje dawne marzenia. Super podoba mi się to, ale naprawdę współczesną Technikę stać na coś bardziej funkcjonalnego.

Moto 360 – ładna strona Androida

Tego się nie spodziewałem. Motorola prezentuje smart zegarek Moto 360 i ten smart zegarek wygląda naprawdę dobrze. Okrągła bardzo klasyczna koperta z metalu z okrągłym kolorowym wyświetlaczem LCD. Całość przypomina trochę modele IWC i naprawdę mi się podoba. Nie znamy wielu szczegółów, nie wiadomo czy zegarek będzie wodoodporny, to podstawa, nie wiemy ile będzie działał na baterii, ani nie wiemy jak go dokładnie wykonają – z tego co wiem okrągłych, kolorowych wyświetlaczy LCD na razie na rynku nie ma. Nie wiemy też ile będzie kosztował. To duże znaki zapytania, ale projekt wygląda rewelacyjnie i zostawia w tle inne sprytne zegarki. Widać jednak, że Motorola przyjrzała się temu co mówią ludzie o smart zegarkach – czyli, że są brzydkie – następnie zaprojektowali smart zegarek na wzór najlepszych klasycznych zegarków. Trzymam kciuki aby finalny model wyglądał tak samo, ale niestety nie jestem przekonany czy tak będzie.

W rozwinięciu wpisu zobaczycie też drugi film, na którym widać interfejs użytkownika tego zegarka Android Wear. I po raz kolejny muszę przyznać, że wygląda bardzo dobrze i pasuje do urządzenia jakim jest zegarek. Ma jednak spora wadę, wymaga mówienia do niego, a to nie jest komfortowe w każdej sytuacji. Widać jednak, że Google odrobiło lekcje i w tej formie Android jest naprawdę przystępny. Jestem tylko ciekaw czy zegarek z Android Wear będzie uzupełnieniem Google Glass czy raczej je zastąpi bo ktoś w Google uznał, że za wcześnie na taką rewolucję jak Google Glass. Jeśli zastąpi to kiepsko, bo Google Glass to moim zdaniem krok w dobrą stronę. Tak czy tak go kupię, nawet jeśli nie będzie współpracował z iOS, a nie będzie. Teraz trzymajmy kciuki, aby projekt nie wyparował lub drastycznie nie zmienił się do Lata 2014 kiedy to ma się pojawić na rynku.

Czytaj dalej

Ciągle używam iPoda – wyprzedzam czas

Overkill-Of-Smartphones-In-IndiaNiby smartphony wypierają po kolei wszystkie urządzenia i ciężko się z tym nie zgodzić, ale z drugiej strony, moim zdaniem wcale nie jest długodystansowa tendencja. Myślę, że w najbliższym czasie znów będziemy zwracali się w kierunku wyspecjalizowanych urządzeń, a czasy kombajnów powoli mijają.
Godzinę zawsze sprawdzam na zegarku, bo wygodniej. Sprawdzam na nim też wiele innych rzeczy, czy powiadomienie z Twittera lub SMS jest na tyle ważny żeby wyjmować telefon z kieszeni. Zazwyczaj nie jest to nic ważnego więć wychodzi na to, że dobry ekran w hmmm zegarku będzie ważniejszy niż w smarthone. Muzyki słucham na iPodzie, jest mały, wytrzymuje tydzień na baterii i mogę mieć go zawsze przy sobie, w każdej praktycznie sytuacji. Jest zwyczajnie do słuchania muzyki wygodniejszy niż telefon. No i jest kultowy. To dość proste przykłady, które przychodzą mi do głowy w tym momencie. Jednak w najbliższej przyszłości będzie ich dużo więcej. Technologia moim zdaniem będzie szła w kierunku urządzeń bliższych ciału, noszonych na ręku, na głowie itp. To będzie wymuszało ich specjalizację, w końcu inaczej wyglądają i do czego innego służą rękawiczki i okulary. To kwestia czasu, ale właśnie taką tendencję uważam za najbardziej prawdopodobną.
Ostatnio dużo myślę o przyszłości technologii i ciągle chodzi mi po głowie jedno – ludzie wymyślili komputery, tablety itp, a jednocześnie dali się im zdominować. Nie chodzi mi wcale o to, że ciągle ich używamy, ale raczej o to, że komunikujemy się z nimi w ich języku. Klikamy, piszemy, to jest tak dalekie od naturalnej komunikacji między ludzkiej. Mam nadzieję, że doczekam czasów kiedy z telefonem, komputerem będę mógł się komunikować jak z drugiem człowiekiem – mówiąc do niego.