Życzenia i tłumaczenia

Chciałbym Wam moi drodzy czytelnicy życzyć wesołych i spokojnych (spokój podobno w cenie) świąt. Nie wiem czy je celebrujecie bardzo tradycyjnie czy to może dla Was tylko kolejna okazja do spotkania i kupienia prezentu, wiem jednak, że chciałbym abyście te dni spędzili w spokoju.  Jednocześnie życzę Wam Szczęśliwego Nowego Roku oby był lepszy od obecnego.

OK życzenia mamy za sobą :), zawsze byłem w tym słaby – teraz tłumaczenia. Postanowiłem ten wpis trochę wykorzystać i się lekko wytłumaczyć. Rok temu ipod.info.pl wyglądało inaczej. Wpisy były codziennie, często jednego dnia kilka. Zazwyczaj krótkie newsy z iSwiata. Wiem, że codzienna dawka informacji przyciągała tu ludzi i roboty z Google. Niestety sam bez innych osób i w formie bez reklam takiego serwisu nie da się prowadzić. W pewnym momencie miałem ochotę go nawet zamknąć i zostawić tylko iMuzeum. Brak czasu, brak czasu, konkurencja – to wszystko razem powodowało, że mi się „odechciało”. Jednak pewnie by mi brakowało prowadzenia bloga więc zdecydowałem się, że nadal będę pisał, ale w innej formule, którą możecie od pewnego czasu zaobserwować. Wpisów jest mniej, ale jeśli są to są o tym co mnie interesuje najbardziej. Sporo więcej będzie iPodów, niestety raczej w ujęciu historycznym. Oczywiście nie zabraknie nowości, jeśli pojawi się nowy iOS, nowy świetny przeciek o iPadzi, nowa nieznana edycja iPoda – o tym wszystkim przeczytacie. Jeśli jednak szukacie tylko „niusów”, podanych jako „pierwszy” to mój blog będzie zdecydowanie złym adresem. Oczywiście nie zostawiam iMagazine – to właśnie tam powinniście szukać moich artykułów i testów – jeśli oczywiście lubicie mnie czytać.
Nową formułę wdrażam już od jakiegoś czasu i oczywiście zauważam odpływ odwiedzających, pocieszające jest to, że jest mniejszy niż mi się wydawało, że będzie. Mam nadzieję, że mimo lekkiej zmiany formuły zostaniecie ze mną w 2014.

iPod idealny – iPod Classic SSD

iPod idealny - iPod Classic SSDNie wiem jak wielu z Was używa jeszcze iPodów ale mam nadzieję, że nie jestem jedną taką osobą. Mimo, że zawsze mam przy sobie iPhone’a to praktycznie nie słucham z niego muzyki, nawet chyba jej tam nie mam. Muzyki słucham zawsze z iPoda. W domu iPod touch 5G wysyła muzykę przez AirPlay do różnych głośników lub słuchawek. Dlaczego akurat Touch? W domu zazwyczaj słucham muzyki z serwisu WiMP, a na iPodzie touch mogę zainstalować aplikację tego serwisu. W podróży mam podpiętego w samochodzie iPoda Video 120GB, na którym mam całą domową bibliotekę muzyki, jeśli zaś podróżuję bez samochodu to zawsze jest ze mną iPod nano 7G.
Oczywiście wszytko to mógłbym robić bezpośrednio z iPhone’a ale nie robię bo są ku temu trzy powody. Po pierwsze mój iPhone to tylko 16GB, zbyt mało miejsca ma dużą ilość muzyki, po drugie słuchając muzyki z iPhone’a zabieram cenny prąd z baterii, a ten potrzeby mi bardziej do Twittera :). Po trzecie zaś dlatego, że iPod to produkt kultowy.
Zastanawiałem się ostatnio jaki iPod byłby dla mnie idealny i doszedłem do bardzo prostego wniosku. Mój obecny iPod Classic, ale z dyskiem SSD. No mógłby być trochę mniejszy ale nie koniecznie. Zastosowanie dysku SSD od razu rozwiązało by kilka problemów. iPod stałby się bardzie odporny mechanicznie, byłby lżejszy, zdecydowanie szybszy i dużej by działał na baterii. Pomyślałem nawet, że sam zrobię takiego iPoda zwyczajnie wymieniając dysk na kartę CF, jak zrobiłem w iPodzie 4G. Niestety karta CF o pojemności 128GB, a tyle miejsca potrzebuję, kosztuje więcej niż średnio używana nerka. Zresztą wersja o pojemności 64GB też jest kilka razy za droga. Zacząłem więc szukać dysku SSD o rozmiarach 1,8″, dość szybko znalazłem, ale ze złączem SATA, ja zaś potrzebuję ZIF. Poszukiwania doprowadziły mnie w najbardziej „chińskie” odmęty internetu gdzie znalazłem dysk SSD 1,8″ ze złączem ZIF. Jednak niepewność ofert powstrzymała mnie przed wydaniem około 500 zł. To pokazuje jednak, że takie dyski są i Apple mogło by je wykorzystać.
W ofercie Apple ciągle mamy iPoda Classic o pojemności 160GB, kosztuje 1129 zł i nie był zmieniany od ponad 4 lat. Jeśli Apple by w nim wymieniło obecny dysk na wersję SSD to kupiłbym go bez wahania. Prawdopodobnie koszt dla Apple byłby niewiele większy niż obecnie, a sprzedaż może by nie dorównała sprzedaży iPadów ale podskoczyła by przynajmniej kilkaset %. Nie wiem ile sztuk Classica sprzedaje Apple obecnie ale nie obstawiałbym, że w 2013 r. sprzedało się w Polsce więcej niż 5 sztuk. Czekam na ruch Apple i nawet mam nazwę iPod Air :)

Rewelacyjny, genialny, bombastyczny koncept nowego iPhone’a

Kiedy to byliśmy w Dreźnie? Dwa miesiące temu? Coś około tego. Wtedy właśnie kupiłem nowego iPhone’a 5s, najnowszy model, który kolejnej aktualizacji doczeka się za około 10 miesięcy od dziś. Apple może stało się nieprzewidywalne, ale terminów prezentacji na razie pilnuje. Nie przeszkadza to zupełnie w produkowaniu i publikowaniu przez wszystkie „tech” portale najróżniejszych konceptów przyszłego, iPhone’a, iOSesa, iPada oraz wszystkiego innego z jabłuszkiem. Koncepty iPhone’a 6 pojawiały się zresztą jeszcze przed premierą 5s. To doprawdy niezwykłe. Mimo, że jestem „sadownikiem” to jednak nie jestem oderwany od rzeczywistości, czytam … czasem … tech pudelki rodzime i zagraniczne i albo mnie pamięć zupełnie zawodzi albo nie widziałem całej masy konceptów kolejnego HTC, Samsunga czy też Andorida Prince Polo. Tymczasem tych Applowych jest zatrzęsienie. Na dobrą sprawę Apple mogło by dać wolne Jonathanowi i całemu zespołowi projektantów. Dajmy kilku ludzi śledzących postępy jutuberów i wybierających co lepsze rozwiązania do realizacji i liczmy oszczędności w milionach. Plan całkiem dobry, choć może te oszczędności to kiepski pomysł. W końcu FED czy jakaś tam inna amerykańska agencja wkurza się na Apple, że zbyt dużo $ mają na kontach i zagrażają stabilności dolara. Pomijając to plan doskonały.

Serio myślicie, że Apple nie pokazało jeszcze telefonu z ekranem wielkości iPada mini tylko dlatego, że nie potrafią tego wykonać. Wróć, przecież mamy iPada mini, dodajmy głośnik i mamy świetny telefon. Sam wpadłem na ten pomysł jakiś czas temu. Po porostu telefon to telefon nie musi być ogromny. Ważne aby możliwie duży ekran w możliwie małej obudowie był możliwie dobrze zagospodarowany. Na razie znam taki jeden – iPhone.

Mission Accomplie, sprawdziłem jak działa legendarny serwis Apple

Mission Accomplie, sprawdziłem jak działa legendarny serwis AppleKilka dni temu pisałem, że będę musiał sprawdzić jak działa legendarny serwis Apple. Mój iPhone 5s przestał robić zdjęcia, restartował się przy każdej próbie lub aplikacja się wykrzaczała. Nie pomagał restore softu i wszystko wskazywało na problem sprzętowy. W Polsce wymiana uszkodzonego modelu na nowy to jeden lub dwa dni robocze. Niby, krótko ale przecież podobno w Apple Store dokonują wymiany 1:1 od ręki. Dość przypadkowo na trasie podróży służbowej miałem miejscowość w której jest Apple Store – konkretnie chodzi o Niceę. Postanowiłem, że spróbuję właśnie tam wymienić iPhone’a na model pozbawiony wady. Niestety nie udało mi się umówić do Genius Baru bo wszystkie godziny w moim zakresie czasowym były zajęte, musiałem więc próbować szczęścia w ciemno. Rano przed wylotem z Warszawy moja wizyta w Apple Store stała się nagle jeszcze bardziej emocjonująca – do sprzedaży wszedł iPad mini z Retiną i po cichu miałem nadzieję, że będzie Apple Store, który odwiedzę, a ja zostawię tam kilka Euro.
Wszedłem do Centrum Handlowego dość rano, ludzi jak na lekarstwo. Centrum bardzo duże, w przebudowie więc muszę pytać o drogę. Wjeżdżam schodami na górę, gdzie Apple Store jest największym sklepem. Jeszcze przed wejściem doznaję szoku, w tym sklepie jest więcej ludzi niż w całej pozostałej części CH. Niektórzy oglądają sprzęty, inni kupują, trwają jakieś zajęcia praktyczne z iPhoto, oraz są niestety osoby oczekujące do Genius Baru. Jako, że nie mam zarezerwowanego terminu jestem kierowany do managera Genius Bar. Przede mną stoją jakieś 4 osoby i 15 minut później rozmawiam z odpowiedzialnym człowiekiem. Wypytuje mnie co się stało, oraz wykonuje na iPhone test poprzez wejście na stronę diag://jakiściągcyfr, z raportu wychodzi, że moduł aparatu jest uszkodzony i telefon, kwalifikuje się do wymiany. Potem następują pytania skąd jestem, na ile się zatrzymuję w Nicei itp. Potwierdzam zgodnie z prawdą, że jutro wracam do Polski. Pan ma nietęgą minę, ale coś tam notuje na iPadzie i przesyła mnie do kolejnej osoby. Uff przeszedłem pierwszą weryfikację :).
Druga osoba zadaje podobne pytania dodając kila o to czy na 100% mam backup, robi to jednak szybciej i po kolejnych 10 minutach zapisuje mnie do Genius Baru. Aby się tam dostać muszę poczekać 20 minut, obok mojego nazwiska pojawia się zapis „z niebieską torbą RedBull i bagażem” :). Po upływie około 20 minut trafiam do ostatniego etapu, gdzie jestem pytany tylko o to czy mam backup, potwierdzam i po chwili mam nowy telefon. Potwierdzenie wymiany przychodzi na mail podany jako Apple ID. Łącznie operacja zajęła mi poniżej godziny i na żadnym etapie nikt nie próbował kwestionować gwarancji mimo, że mój iPhone nosił przynajmniej 3 ślady ewidentnego upadku.
Co mam powiedzieć, jestem zadowolony i jedyna mała rysa na tym pięknym obrazie to brak w fizycznej sprzedaży iPada mini z Retina. Na szczęście nie wszystko stracone, podobno jest szansa, że będzie jutro, więc przed odlotem znów odwiedzę Apple Store.

Sprawdzę jak działa legendarny serwis Apple

Niestety trafiło też na mnie. Mój iPhone 5s doznał dziwnego defektu sprzętowego mianowicie przestał działać w nim tylni aparat. Nie pomaga nic, restore, restore w DFU, ewidentne uszkodzenie sprzętowe. Oczywiście telefon mi nie upadł, ani nie działo się z nim nic niepokojącego, aparat po prostu przestał działać. Co ciekawe wywołując natywną funkcję aparatu powoduje to restart aplikacji lub całkowity restart telefonu. Inaczej telefon zachowuje się jeśli użyjemy zewnętrznej aplikacji do robienia zdjęć np. Instagram. Wtedy aparat startuje normalnie, ale mamy dostęp tylko do przedniej kamery bez możliwości przełączenia się na tylną. Oczywiście awaria kamery to nie awaria pompy infuzyjnej podtrzymującej życie, ale dopiero nie mając aparatu w telefonie przekonałem się jak często go potrzebuję. Sam nie wiedziałem, że mam nawyk robienia zdjęć zamiast zapamiętywania niektórych rzeczy. Wizytówka – robię zdjęcie, miejsce parkingowe w centrum handlowym – robię zdjęcie, numer gniazdka sieciowego – robię zdjęcie itp. Brak aparatu w telefonie jest naprawdę bardzo wkurzający.
Problem z telefonem pojawił się w czwartek wieczorem, w piątek w Warszawie nie udało się zorganizować wymiany gwarancyjnej – w Polsce trwa to około dwóch dni, jednego dnia oddajemy telefon, drugiego odbieramy. W poniedziałek jest święto, a we wtorek wyjeżdżam na dwa dni w czasie których muszę mieć telefon. Pewnie bym zdecydował się oddać 5s do serwisu i zabrać ze sobą chociażby iPhone 4 gdyby nie jeden fakt, w czasie wyjazdu ląduję w Nicei gdzie zaraz obok lotniska jest centrum handlowe a w nim Apple Store. Zabieram więc uszkodzonego iPhone 5s (kupiony w Apple Store w Dreźnie) i zamierzam się z nim udać zaraz po wylądowaniu do tego Apple Store. Nie jestem umówiony w Genius Bar, bo albo nie ma już miejsc, albo w tym sklepie nie działa system umawiania, nie znam praktycznie francuskiego – może być więc trudno. Mam jednak nadzieję, że uda mi się dojść z obsługą do porozumienia i wymienić od ręki mój uszkodzony egzemplarz na nowy. Sprawdzę więc jak działa legendarny serwis Apple.

Nowa Appka do czytania iMagazine

iMagazine iPadOstatnio mało się na blogu dzieje – wiem o tym … serio. Jeśli śledzicie mnie na Twitterze to pewnie wiecie dlaczego. Pewien projekt – niestety nie Applowy mocno mnie zaangażował, na szczęście jest na tyle związany z technologiami mobilnymi, że mam przyjemność z jego realizacji. Tyle tytułem tłumaczenia się. Prawdopodobnie sporo z Was czyta iMagazine – to ten jedyny miesięcznik o Apple w Polsce – pewnie większość z Was czyta go w formie PDF i ja to rozumiem bo do tej pory mieliśmy naprawdę słabą aplikację na iPady, nawet mi się nie chce tłumaczyć dlaczego tak było. Teraz jednak to się zupełnie zmieniło, a w AppStore jest wersja 2.0.1 naszej aplikacji, która jest napisana zupełnie od nowa.
Numery się teraz pobierają :) i  można je czytać w trakcie pobierania, będą się też pojawiały w aplikacji w tym samym czasie co w PDF, a nawet trochę szybciej. Działają subskrypcje, połączenie z Twitterem i Facebookiem, a strony renderują się na Retinie w błyskawiczny sposób. Oczywiście ciągle iMagazine jest bezpłatny i pełny fantastycznych treści. Nic tylko pobierać – iMagazine dla iPada.