iOS 9 beta 4, watchOS 2 beta 4 dostępny dla deweloperów

Apple o trochę innej godzinie niż zawsze udostępniło czwartą wersję beta iOS 9 build 13A4305g oraz watchOS 2 build 13S5305d. Tym razem są to wersje przeznaczone tylko dla developerów.

Zmiany w iOS 9 beta 4
– wrócił Home Sharing
– nowa ikonka powiadomień i baterii
– nowy wygląd widgetu bateria
– zdecydowanie bardziej responsywny system
– nowe ustawienia powiadomień dla HomeKit
– zaktualizowany interfejs dla funkcji HAND-OFF
– nowy baseband 3.23.00-2
– działa już dobrze wyszukiwanie spotlight
– funkcja Obraz-w-obrazie (PIP) pozwala teraz na dowolne umieszczanie okna oraz działa w Podcastach

Zmiany w watchOS 2 beta 4
Zegarek w tej wersji softu działa wreszcie dobrze. Praktycznie nie ma „lagów”, poprawiono też większość błędów związanych z treningami oraz nie działaniem aplikacji firm trzecich. Jutro okaże się czy bateria w tej wersji daje radę.

iOS 9 beta 2, watch OS 2 beta 2

Apple udostępniło dziś drugie bety swoich systemów

iOS 9 beta 2 build 13A4280e: Nowy baseband 3.16.02, minimalnie zmieniony wygląd klawiatury, opcja tymczasowego kasowania aplikacji w celu pobrania aktualizacji, poprawione problem z wyświetlaniem w AppStore, inne animacje menu przełączania aplikacji. Na pierwszy rzut oka system wydaje się być bardziej stabilny.

watch OS 2 beta 2 build: 13S5255c: system się pojawił, po czym został szybko wycofany. Prawdopodobnie dlatego, że aktualizacja pojawiła się również u osób które wcale nie zapisywały się do testów wersji beta. Po czym się znowu pojawił jako build 13S5255d. System jest zdecydowanie bardziej responsywny, innych większych zmian w działaniu systemu nie widzę.

Czy winić Apple za to, że ma produkty dla bogatych?

MacKozer napisał dziś dobry tekst z którym jednak całkowicie się nie zgadzam. Oto fragment:

„Tyle, że przez lata produkty Apple były dobrami luksusowymi głównie ze względu na swoją jakość, dbałość o szczegóły, rewolucyjność oraz wzornictwo. Apple nie musiało uciekać się do tak – moim zdaniem – niskiego zagrania, jak produkt ze złota, który służyć ma do pierwotnego, niemal atawistycznego potrząsania nim celem ukazania swojego statusu materialnego. „

Rynek zegarków to zupełnie inny biznes niż sprzedawanie telefonów czy też komputerów. Stworzenie złotego zegarka nie było więc żadnym niskim zagraniem tylko w pełni profesjonalnym wejściem na nowy dla firmy obszar. Zaś złoty zegarek jest po prostu  konsekwencją chęci pokrycia całego, nowego rynku. Jakbyśmy bardzo nie pragnęli świata pozbawionego nierówności społecznych to on jednak jest ich pełny. Są biedni, bogaci, bardzo bogaci i nic tego nie zmieni. Apple sprzedając dobra, uważane za luksusowe, dość dobrze rozgrywa rynek urządzeń elektronicznych z wyższej półki. Gwiazdy i gwiazdki TV bardzo często obnoszą się z produktami Apple. MacBook, iPhone, kiedyś iPody, to elementy tak samo użytkowe jak i akcenty „modowe”. Podobnie jest z anonimowymi ale bogatymi ludźmi, którzy bardzo często wybierają właśnie Apple bo na tym rynku ciężko o bardziej prestiżową ofertę. Apple produkując Apple Watch również chciało aby te znane i bogate osoby go używały. Niestety wśród zegarków mamy ogromną ilość prestiżowych produktów. Ciężko konkurować z Rolexem, Patkiem czy może nawet Omegą aluminiowym zegarkiem. Złoty i bardzo drogi Apple Watch to była jedyna szansa aby móc konkurować z innymi zegarkami na nadgarstkach celebrytów i osób naprawdę majętnych. Oczywiście takie osoby można oskarżyć o szpanerstwo lub pozerstwo, ale na tej zasadzie można oskarżyć o to samo każdego kto kupuje dobry samochód, markowe ubranie itp. Zapewniam Was też, że nie każdy kupuje złotego Apple Watch tylko do potrząsania, będą go normalnie używać, ale wybiorą złoty bo ich stać i jest bardziej prestiżowy niż stalowy. Wybiorą go i często nawet nie wyjdzie on na światło dzienne bo będzie ukryty pod mankietem bardzo drogiej  koszuli. Zapewniam Was też, że osób kupujących złote Apple Watch będzie wielokrotnie więcej niż obnoszących się nimi celebrytów. Bowiem ludzi których stać na Edition jest naprawdę bardzo dużo, większość z nich to mądrzy ludzie bo jak inaczej zarabiać duże pieniądze. Nie każdy z nich będzie zakładał złote zegarki swojemu psu. Oczywiście trafią się osoby, których głównym zajęciem jest obnoszenie się ze swoim bogactwem, ale na to nic nie poradzimy. Apple za to winić nie można. Oni sprzedają dobry produkt dla każdego, również dla osób bogatych.

Apple Watch Vintage

Sklepów Apple Store jest na całym świecie dość dużo, ale jest jeden wyjątkowy – Apple Company Store w Cupertino na 1 Infinite Loop. To już kultowe miejsce. Mimo, że sklep wygląda dość mizernie i jest mały to tam każdy Apple Fan znajdzie coś dla siebie. Oficjalne ubrania Apple, koszulki, bluzy, koszule, czapki, termosy, kubeczki i breloczki od kluczy. Nie wspominając już o podkładkach pod myszkę i długopisach. Jedyny problem jest taki, że tych produktów nie dostaniemy nigdzie indziej, no chyba, że na aukcjach. Wycieczka do Apple Company Store to więc jak podróż do ziemi świętej. Właśnie w tym sklepie w latach 80 i 90 można było kupić pierwszego Apple Watch. Były to mechaniczne zegarki o napędzie kwarcowym i kilkunastu wzorach. Niektóre z nich były wyjątkowo obciachowe, ale doskonale wpisują się w tamtą epokę. Dziś te pierwsze Apple Watch kosztują na aukcjach spore sumy. Można je nabyć od 1000 do nawet 6000 zł. Pewnie ich cena będzie nadal wzrastała.

Zdjęcie pochodzi z aukcji na ebay, aukcje te najlepiej odszukać wpisując Apple Watch Vingate w wyszukiwarkę. Jak znajdziecie coś ciekawego to dawajcie znać, chętnie bym coś kupił. Jest nawet jakaś aukcja na Allegro.

Apple Watch – pierwszy update do 1.0.1

Zgodnie z moimi informacjami z tamtego tygodnia, pojawił się pierwszy update softu dla Apple Watch. Oznaczony jest 1.0.1 i przynosi bardzo dużo zmian, w tym dodanie wielu języków – polskiego niestety nie ma, a moje źródła mówią, że będzie w aktualizacji  1,1 która pojawi się w okolicach WWDC czyli 8 czerwca.
Aktualizacja zajmuje 50MB i wykonuje się ją z Aplikacji Apple Watch która jest na każdym iPhone z softem od iOS  8.3 w górę. Początkowo soft pobiera się na telefonie aby potem instalować się na zegarku po uprzednim potwierdzeniu tego faktu. Cały proces, nie licząc pobierania softu trwa około 15 minut. Sam zegarek po update nie wydaje się być jakoś specjalnie szybszy z jednym ale spektakularnym wyjątkiem jakim jest główny ekran z ikonami, który działa zdecydowanie szybciej. Drobny wzrost szybkości jest także zauważalny podczas uruchamiania zewnętrznych programów.

Oficjalna lista zmian wygląda następująco

Poprawki w zakresie wydajności
– Siri
– Pomiar aktywności na nogach
– Obliczanie liczby kalorii dla treningów na rowerze i ergometrze (na sali)
– Obliczanie dystansu i tempa podczas treningów marszowych i biegowych w plenerze
– Dostępność
– Programy innych firm

Obsługa nowych znaków Emoji

Obsługa kolejnych języków:
– duński
– niderlandzki
– portugalski (Brazylia)
– rosyjski
– szwedzki
– tajski
– turecki

Pół miesiąca z Apple Watch … albo nie, napiszę o uczuciach 

Nie będę pisał o tym jak fajne lub nie fajne są powiadomienia, czy system ma większe lub mniejsze lagi, jak bardzo przydatne lub gówniane są poszczególne aplikacje. Mogliście o tym przeczytać w dziesiątkach wpisów na najróżniejszych „Webach”. Tydzień z Apple Watch, tydzień i dwa dni, dwa tygodnie i 8 godzin … nie, ja napiszę za to o uczuciach.

Jeśli zainteresowaliście się kiedyś, nawet przelotnie historią Apple, przeczytaliście biografię Jobsa lub Jonathana Ive to z pewnością zauważyliście jak często mówi się tam o produktach które mają duszę, są przyjazne użytkownikowi i skonstruowane tak aby użytkownik się z nimi utożsamiał jak z przyjacielem. Taki był pierwszy iMac, któremu Ive dodał rączkę aby sprowokować do dotknięcia go. Taki sam był w zamyśle iPod, którego hasło reklamowe brzmiało „1000 piosenek w Twojej kieszeni” a sam Steve Jobs mówił, że pokazać komuś swoją playlistę w iPodzie to jakby otworzyć się przed nim jak książka. Zastanawiałem się kiedyś czy będę potrafił za kilka lat napisać o Apple Watch podobny tekst jak o iPodzie, w którym pisałem „Magii jaką mają iPody nie poczułem praktycznie przy żadnym innym produkcie. Miał jej trochę iPhone pierwszej generacji, który uciekał panującym w ówczesnym czasie trendom, ale stał się kultowy dopiero gdy okazało się, że wyznaczył nową drogę„.
Tego nadal nie wiem, ale ostatnie dni sprawiły, że zaczynam rozumieć jaką genialną robotę wykonało Apple sprawiając, że Apple Watch wzbudza przy bliższym poznaniu pozytywne emocje i uczucia. To bardzo trudne zadnie bo realizuje je na polu na którym sporo produktów potrafi grać na emocjach. Trudno przecież o coś bardziej emocjonalnego niż upływ czasu, zegarek odziedziczony po ojcu, który odziedziczył go po swoim. Oczywiście prawdopodobnie nikt nie będzie przekazywał sobie Apple Watch przez pokolenia, ta emocjonalność ukryta jest w innym miejscu, ten sprzęt lubi się od pierwszego wejrzenia. Od momentu otworzenia pudełka, które nawet w najtańszej wersji wygląda jak pudełko bardzo drogiego zegarka, podobnie jak sam zegarek nawet w najtańszej wersji nie ma w sobie nic z „taniości”.
Jestem wielkim fanem zegarków, które mają dla mnie duże znaczenie, miałem więc bardzo duże obawy związanie z Apple Watch i jak wiecie przez długi czas nie wierzyłem w to, że Apple go wyprodukuje, a ja potem go kupię. Mam przecież ukochaną Omegę, dokładnie taką jak nosił Brosnan w pierwszej swojej części Bonda czyli Seamaster 300M Quartz 2541.80.00. Niewiele osób wie, że był to zegarek właśnie kwarcowy, a nie z automatycznym naciągiem, to istotny fakt bo wiele osób sądzi, ze duszę mają tylko czystko mechaniczne zegarki, a to nie prawda. Mam zegarek, który dostałem od swojej żony z okazji ślubu, a który kojarzy się z moim ulubionym aktorem czyli Steve McQueenem oraz taki, który mocno kojarzy się z najlepszymi czasami F1 kiedy ścigał się ze sobą Senna i Prost oraz kilka  innych z których każdy kojarzy mi się ciepło. Każdy z nich świetny i niosący tak duży ładunek emocjonalny, że nie raz nie wiedziałem który założyć. Jak mógłbym nosić Apple Watch, zastanawiałem się, skoro mam zegarki, które tak lubię. Jednak od 24 kwietnia, kiedy to pierwszy raz go założyłem na rękę, jest na nim codziennie, a żaden inny zegarek się tam nie pojawił. Z Pebble lub innymi smart zegarkami wytrzymywałem dzień, dwa może trzy po czym wracałem do Omegi lub innego klasycznego zegarka, Apple Watch jest inny i sam nie wiem dlaczego. Jego po prostu się lubi, za perfekcję wykonania widoczną w charakterystyczny dla Apple sposób, nawet od spodu, za nienarzucający się styl, za rewelacyjnie dobraną moc wibracji, którymi dyskretnie przypomina, że powinniśmy ruszyć dupę z krzesła, za koronkę, która obraca się z odpowiednim oporem, za dopieszczone do absurdu animacje przechodzenia ikonki zegarka w cyferblat i pewnie jeszcze kilka rzeczy, które są jednak tak ulotne, że nie potrafię ich nazwać.

Za każdym razem gdy na niego patrzę powtarzam sobie, to nieprawdopodobne, ale oni znów to zrobili, znów stworzyli produkt, z którego ciężko będzie się przesiąść na inny odpowiednik. Tak samo jak nie znam prawie nikogo, kto by wrócił z MacBooka do jakiegoś PC, z iPhone’a na inny smarthone i był zadowolony, tak samo nie umiem sobie wyobrazić, że ktoś używa Apple Watch i potem z niego nagle zupełnie rezygnuje. To musiałby być ktoś bez uczuć. Jako użytkownik czuję dyskomfort zdejmując go z ręki i nie jest to moje odosobnione zdanie. Wymienię jednak swoją wersję Sport na model stalowy aby nabierał swoich rysek użytkowania na kopercie i jeszcze lepiej odmierzał upływający czas.