Apple Watch prawie jak Pebble lub odwrotnie.

Bardzo ciekawy artykuł można przeczytań na techcrunch.com. Redaktor @panzer powołując się na rozmowy z testerami Apple Watch opisuje ich doświadczenia. Nie wiadomo ile to jest to osób, ale z tekstu wynika, że bardzo dużo. Nie zdziwiłbym się gdyby sporo z doświadczeń opisanych w artykule było wynikiem własnych obserwacji autora. Konkluzja tekstu jest jedna – Apple Watch oszczędza czas, nie musimy bowiem już wyjmować telefonu z kieszeni aby odczytać powiadomienia. To naprawdę ciekawa obserwacja, biorąc pod uwagę, że wielu użytkownikom w ten sam sposób, Pebble oszczędza czas od bardzo dawna. Nie raz o tym pisałem, że bardziej produktywne jest spojrzenie na nadgarstek niż wyjmowanie z kieszeni telefonu. Pebble osiągnęło swojego rodzaju sukces, ale jest prawie pewne, że Apple Watch go przebije kilkudziesięciokrotnie. Apple Watch nie będzie więc pierwszym zegarkiem wyświetlającym powiadomienia, tak samo jak iPod nie był pierwszym odtwarzaczem muzyki cyfrowej, iPhone nie był pierwszym smartphone, a iPad tabletem. Jednak Apple potrafi zazwyczaj robić to lepiej.

Co ma być lepsze? Powiadomienia będą mogły być inne na telefonie, a inne na zegarku (to ułomność API, które AW będzie pewnie omijał), zegarek prawdopodobnie będzie się uczył, które powiadomienia chcemy mieć na zegarku, a które nie. Powiadomienia nie będą przychodziły jeśli zegarek nie będzie na ręku oraz kiedy bateria będzie słaba. To wszystko bardzo przydatne funkcje, które będą mogły stanowić o sukcesie zegarka, szczególnie jeśli dodamy do tego podobno lepszą niż się spodziewamy baterię i świetnie działający ekran dotykowy.

Na koniec zaś napiszę dlaczego Apple Watch, znaczy Pebble :), nie oszczędza mi czasu…. Ja go po prostu nie noszę. Zazwyczaj wolę założyć inny zegarek. Mam nadzieję, że Apple Watch to zmieni, ale szczerze w to wątpię. Jeszcze żaden produkt Apple nie wyzwalał we mnie tak skrajnych emocji. Chcę go mieć, ale jestem prawie pewien, że go nie potrzebuję….

Pierwszy „prawdziwy zegarek” w wersji smart

Jakiś czas temu pisałem o tym, że producenci tradycyjnych zegarków widzą ogromne zagrożenie w smart zegarkach. W końcu ktoś wchodzi z butami na ich podwórko, a oni nawet nie mają psów aby go poszczuć. Znaczy to tej pory nie mieli. Jednak widać, że nawet wśród producentów prawdziwych szwajcarskich zegarków coś się rusza. Właściciel marek Frédérique Constant, Alpina i Mondaine (tak naprawdę dobrze znana jest tylko ta pierwsza) zapowiedział współpracę z firmą MMT MotionX. Dzięki tej współpracy całkiem ładne szwajcarskie zegarki zamienią się w dobrze wykonaną wersję zegarka Withings. Czyli będą liczyły kroki i przedstawiały procent dziennego celu na cyferblacie. Oprócz tego dowiemy się jak dobrze śpimy. Zdecydowanym plusem jest to, ze taki zegarek będzie dobrze wyglądał. Osobiście na nadgarstku miałem Frédérique Constant i są to naprawdę dobre zegarki – taki Withings x 100. Mechanizmy w tych konkretnych modelach zegarków są kwarcowe, a bateria obsługująca funkcje „smart” i sam zegarek ma wytrzymać dwa lata. Oczywiście potem te wyniki będziemy mogli za pomocą bluetooth zsynchronizować z naszym smartphone. W sumie dość fajne rozwiązanie, ale nazywanie takich zegarków mianem smart to spore nadużycie.
Jednak to dopiero początki szwajcarskich marek z smart rynkiem, jestem pewien, że za dwa trzy lata po nowości smart zegarkowe będziemy jechali do Bazylei, a nie do Berlina, Barcelony czy Las Vegas.

Spring Forward – Wiosno napieraj czy produkt indywidualny?

Apple trochę niespodziewanie zaprasza na na konferencję, która odpędzie się 9 Marca o godzinie 18 naszego czasu. Ostatni raz marcowa konferencja odbyła się w 2012 roku, w 2013 i 2014 ich nie było. Tym razem nie musimy zgadywać, czy będzie live stream czy nie – wiemy, że będzie. Miejsce konferencji to Yerba Buena Center for the Arts w San Francisco, czyli obiekt wielokrotnie goszczący imprezy Apple. Tytuł to Spring Forward co w wolnym tłumaczeniu można odczytać jako Wiosno napieraj lub jak mi przypomniano w komentarzach to też określenie zmiany czasu z zimowego na letni co bezpośrednio wiąże się z zegarkiem. Jest też ekonomiczne podejście do sprawy „Forward” to pewien specjalny rodzaj transakcji, który jest z gatunku instrumentów ekonomicznych typu tailor made (uszyty na miarę) – każda umowa jest tworzona dla indywidualnego klienta – trochę jak z Apple Watch prawda :)?

Choć akurat jak nie jestem przekonany, że to będzie konferencja poświęcona tylko zegarkowi. Możliwe, że poznamy jego wszystkie ceny, konkretną datę wejścia na rynek i kilka szczegółów. Nie sądzę jednak, że usłyszymy „Od jutra w sklepach”, w końcu Tim mówił, że to będzie jednak kwiecień. Na pewno też usłyszymy o innych produktach, może to będzie nowy MacBook z ekranem 12″ lub iPad z ekranem 12″ – możliwe zresztą, że to jedno i to samo urządzenie. Apple już kilka razy pokazywało iPada właśnie na marcowych konferencjach (2011, 2012). Prawdopodobnie też usłyszymy jakieś informacje na temat Apple Beats Music, a może zobaczymy nowego iPoda ;), w końcu sporo ich pokazano dawnymi czasy w YBCA. Z iPodem to może przesadzam, ale to miejsce jest jak żadne inne związane z Apple i Muzyka.

Pebble Time – Pebble to nadal jedyny prawdziwy smart zegarek

Dziś Pebble pokazało swój nowy zegarek – już trzeci. Tym razem nazywa się Pebble Time i jest pewnym połączeniem zwykłego Pebble i Pebble Steel. Zegarek dostępny jest w jednym z trzech kolorów czerwonym, czarnym i białym. Koperta to połączenie plastikowej obudowy i stalowego bezela. Wszystko to przykryte szkłem Gorilla Glass. Koperta jest o 20% cieńsza (to ważne) niż w oryginalnym Pebble i ma uszy akceptujące standardowe paski 22mm. Zegarek jest oczywiście wodoodporny i pozwana na pływanie w nim. Zdecydowana nowością w stosunku do innych Pebble jest kolorowy wyświetlacz wykonany w technologi e-ink. To pozwoliło nadal zachować bardzo długi czas pracy, nawet do siedmiu dni – zwykły Pebble wytrzymuje mi około 5 dni. Nie zmieniło się też sterowanie, które odbywa się przy pomocy czterech przycisków.

Więcej nowości mamy w środku. Jest nowy system operacyjny, który działa na ciekawej zasadzie. Mamy czas przeszły czyli stare powiadomienia i maile, obecny czyli np aktualną aplikację i przyszły czyli np nadchodzące pozycje w kalendarzu lub pogodę. Co ciekawe nowy system operacyjny możliwe, że będzie dostępny również dla wcześniejszych wersji zegraka. Niestety nigdzie nie znalazłem informacji o tym ile aplikacji będzie można załadować do jego pamięci. W obecnych modelach jest tylko 8 slotów, a to trochę mało. Drugą nowością jest mikrofon, który będzie umożliwiał głosową odpowiedź na jakieś powiadomienie. Dla nas ważne jest to, że będzie do tego celu wykorzystywał systemowe funkcje smartphone’a czyli będzie rozumiał po Polsku. Ostatnią nowością jest specjalny port od dołu zegarka do którego będziemy mogli podłączać rożne czujniki umieszczone w paskach, np tętna, dlatego ważne, że koperta jest cieńsza. Ciekaw jestem jakie będą inne czujniki.

Pebble Time dla pierwszych klientów na Kickstarterze kosztował 159$, finalnie będzie to 199$. Co ciekawe osoby które kupiły w tym serwisie zarówno pierwszą wersję zegarka jak i nową dostaną ją ze specjalnym grawerunkiem – ciekawe co to będzie. Dowiem się w maju bowiem w maju mają być wysłane pierwsze sztuki do klientów. Na ten moment (od godziny 16) sprzedało się już ponad 27 tysięcy sztuk i uzbierano ponad 5,5 mln$. Imponujący wynik.

Ale idźmy dalej ….

Czytaj dalej

Apple Watch i bateria …

Na Apple Watch przyjdzie nam jeszcze chwilę poczekać, pewnie tak około 2 miesięcy :). Tymczasem z różnych plotek dowiadujemy się jak będzie w nim z baterią. Tim Cook zapowiadał, że będzie go trzeba codziennie ładować, plotki zadają się to przynajmniej potwierdzać. Choć tak naprawdę jeśli im wierzyć to cały dzień na baterii będzie sukcesem. Znów podobno, to wszystko przez bardzo wydajny procesor Apple S1 z mocą porównywalną moc do Apple A5 i ekran o wysokiej rozdzielczości, który też bierze swoje. Podsumowując, według plotek ma to wglądać tak: od 4 dni w uśpieniu, przez 3,5 godziny ciągłej pracy skończywszy na 2,5 godzinie pełnego obciążenia.

Wybaczcie, ale to żenująco słabo. Jeśli te czasy się potwierdzą, to będę wieszał psy na Apple, chyba po raz pierwszy. @macaztek biega dziennie około 2 godziny, pewnie by chciał mieć pomiar tętna i kroków przez cały czas. Ja dziennie ćwiczę około godziny plus dwa razy w tygodniu gram w squash też około godziny. Wychodzi na to, że pod koniec każdego dnia @macaztek będzie miał problem z baterią w Apple Watch. Ja ten problem będę miał przynajmniej dwa razy w tygodniu. To całkowicie bez sensu. Zegarek monitorujący życie, ma działać minimum przez cały dzień. Każdy krótszy okres będzie porażką. Nie mam problemu z doładowaniem iPhone w ciągu dnia, ale doładowanie zegarka, który trzeba zdjąć z nadgarstka to już problem. Szczególnie, że kabel do ładowania nie będzie zbyt popularny i pewnie drogi. Mój Pebble, którego używam wytrzymuje około 5 dni bez ładowania. To bardzo przyzwoity czas. Pozwala mi wyjechać na weekend lub na targi bez przejmowania się ładowaniem. Jednak kilka razy zdarzyło mi się, że nagle się rozładował w ciągu dnia. Możecie mi wierzyć, nie ma nic gorszego i frustrującego niż rozładowany zegarek. Odchylasz mankiet, a tam ciemność. Jako społeczeństwo nie jesteśmy do tego zwyczajnie przyzwyczajeni. Podłączamy do ładowania telefon, komputer, tablet  bo się do tego przyzwyczailiśmy. Ale zegarek? To przez pierwszy okres będzie szok, przecież zegarek ciągle działa. Już widzę te wymówki na Domaniewskiej – „szefie w Apple Watch mi budzik nie zadzwoni”. Szef zrozumie, przecież też ma Apple Watch.

Apple przed premierą pierwszego iPoda miało duży problem z baterią. Pierwsze prototypowe modele wytrzymywały na baterii żenująco krótko, ale jednak w finalnej wersji było już lepiej. Mają jeszcze około 2 miesiące do rynkowej premiery. Mam nadzieję, że produkt jaki otrzymam będzie wytrzymywał cały dzień z zapasem. Jeśli nie to po kliku próbach wyląduje wśród nich.

Do czego będą nam służyły sprytne zegarki

Moja opinia na temat smartwatch (swoją drogą szukam jakiegoś dobrego, polskiego odpowiednika tej nazwy bo sprytny zegarek brzmi słabo) mocno ewoluuje ostatnimi czasy. Posiadam i testuję tego typu zegarki już od bardzo dawna i myślę, że mam wyrobione zdanie na ich temat. Pierwszym najważniejszym problemem ze smartzegarkami jest konieczność przekonania się do tego, że powinniśmy go nosić codziennie, cały czas, 24h na dobę. U mnie ten problem jest tym większy, że mam kilka zegarków, zarówno tych smart jak i tych klasycznych i lubię je zmieniać. Niestety żeby używanie smart funkcji zegarka miało sens, powinniśmy go nosić codziennie i przyzwyczaić się do jego obecności na nadgarstku. Funkcje smart zegarka możemy w zasadzie podzielić na trzy zasadnicze części:

Czytaj dalej