Blue SC – Rower ze wsparciem Bluetooth 4.0

IMG_3868Ostatnio prawie wszystkie akcesoria starają się mieć wsparcie ze strony aplikacji dla iPhone’a. Ja podchwyciwszy tę nazwę od jednego z producentów nazywam je Appccessory. W najbliższym czasie pewnie sporo wpisów będzie poświęconych właśnie nim, jeden trochę ogólny już był. Jednym z takich gadżetów ze wsparciem aplikacji jest czujnik prędkości i rytmu Blue SC firmy Wahoo Fitness. Jest to wariacja na temat klasycznego licznika rowerowego tyle, że nie mamy wyświetlacza na kierownicy bo jest nim iPhone spięty z licznikiem przez Bluetooth 4.0. Sam licznik jest dość interesującą konstrukcją bo mierzy jednocześnie i prędkość i kadencję czyli obroty korby. Większość klasycznych liczników posiada oddzielne sensory do pomiaru prędkości i kadencji, w tym mamy jeden element. Było to możliwe dlatego, że licznik instalujemy na tylnym, a nie klasycznie przednim widelcu. Takie umieszczenie pozwala na jednoczesne mierzenie obydwu danych. Tak naprawdę to widząc taką konstrukcję nie rozumiem dlaczego nie stosują jej firmy robiące zwykłe liczniki. Instalacja na rowerze nie jest trudna i przypomina instalację klasycznego licznika, jedna skomplikowana sprawa to konieczność odkręcenia pedału od korby w celu instalacji magnesu dla pomiaru kadencji. Mi bez specjalnego śpieszenia cała zabawa zajęła 15 minut. Sama konstrukcja jest oczywiście odporna na czynniki zewnętrzne typu błoto.

Czytaj dalej

Ciekawe programy z AppStore – Część 164

Skoro czwartek to zapraszam do trzech kolejnych fajnych aplikacji z AppStore.

nc+goO programie do obsługi telewizji „n” z poziomu iPada pisałem już jakiś czas temu. Wtedy był on okrojony, a ja się zastanawiałem jak na program wpłynie połączenie sił telewizji „n” z C+. Oferta nc+ nie spotkała się z ciepłym przyjęciem :), choć jutro ma się pojawić nowa oferta. Zaś od strony użytkownika iPada oraz iPhone’a nie mamy co narzekać. Aplikacja szybko dostała aktualizację i nową nazwę  nc+GO. Przynosi sporo zmian na plus i fakt, że się pojawiła spowodował, że nie zrezygnowałem z telewizji nc+. Co nowego w aplikacji? Po pierwsze pojawiła się wersja na iPhone, bo chyba wcześniej jej nie było, po drugie pojawiła się bardzo przeze mnie oczekiwana możliwość pełnego sterowania dekoderem turboBOX+ lub mediaBOX+ z poziomu właśnie iPhone’a lub iPada. Dodatkowo w aplikacji dla iPada (w wersji dla iPhone tego nie ma) będziemy mogli zarządzać nagraniami zgromadzonymi na naszym dekoderze, oraz streamingować na żywo dowolny program z dekodera. Niestety te funkcje ciągle nie są dostępne, ale ma się do zmienić lada chwila. Nadal możemy oglądać po sieci, również poza domem niektóre kanały TV na żywo jak np TVN24, TVN turbo, TVPinfo, nSport i jeszcze kilka innych.

statusboardCo robi Wasz iPad jak się nudzi, jak zajmujecie się czymś innym niż nim? Pewnie spokojnie sobie odpoczywa lub co najwyżej jest cyfrową ramką do zdjęć. Możecie to zmienić za pomocą aplikacji StatusBoard. Nie jest ona tania bo kosztuje 8,99 Euro ale zmienia ekran naszego iPada w ekran informacyjny, który możemy sobie postawić na biurku obok komputera. Na samodzielnie aranżowalnej przestrzeni możemy wyświetlać interesujące nas informacje. Aranżacja przestrzeni odbywa się przez ustawianie dostępnych klocków. Możemy dodać zegarek, prognozę pogody, nasz kalendarz, twittera, skrzynkę pocztową czy też kanały RSS. Możemy też dzięki opcji wstawienia kodu wstawić swój własny stworzony przez siebie panel, np aktualną liczbę odwiedzających w Waszej witrynie, statystyki sprzedaży w Waszej firmie. Możliwości jest co niemiara i tak naprawdę zależą one od Waszej wyobraźni. Producent dostarcza instrukcję tworzenia własnych paneli. Cena StatusBoard nie jest może niska ale to naprawdę fajna aplikacja dzięki której Wasz iPad przestanie się nudzić gdy wy zajmujecie się czymś innym.

furbyDzisiejszą rozrywkowa aplikacją jest Furby. Może kojarzycie tę nazwę. To taka wymyślona już kilkanaście lat temu maskotka dla dzieci, która ma zalążki inteligencji. Kolejne wersje były cały czas udoskonalane, a najnowsza potrafi słuchać właściciela, tańczyć śpiewać, mówić po polsku i po furbiańsku, okazywać emocje i przybierać charakter właściciela. Dodatkowo edycja 2103 tej maskotki może być sterowana za pomocą iPhone’a, przy czym nie mamy tu żadnego połączenia za pomocą BT lub Wi-Fi. Nasz iPad lub iPhone z zainstalowaną darmową aplikacją Furby steruje maskotką poprzez wypowiadanie komend. W ten sposób możemy nakarmić Furbiego, porozmawiać z nim – aplikacja symultanicznie tłumaczy furmiański na polski i odwrotnie. Będziemy także mogli puścić Furbiemu podkład muzyczny do którego zacznie on śpiewać. Jak sprawdziłem na własnym synku, aplikację doskonale potrafi obsługiwać dwuletnie dziecko i przy tym znakomicie się bawić. Pełny test Furbiego znajdziecie w jednym z najbliższych numerów iMagazine, tymczasem pamiętajcie Furbiego nie da się wyłączyć.

Ciekawe programy z AppStore – Część 163

Po prawie miesięcznej przerwie wracamy z Ciekawymi programami z AppStore. Serio tak mało fajnych aplikacji ostatnio. Widać, że wszystko co miało zostać napisane już zostało lub to tylko zimowy marazm.

playboyAplikacja Playboya była już kiedyś w AppStore. Potem z niej została skasowana przez Apple bo zawiera obsceniczną (taka mała moja nadinterpretacja) pornografię. Nie wiem komu przeszkadzały ładnie rozebrane kobiety skoro przez fabryczne Safari można zobaczyć sporo bardziej pikantne rzeczy. Teraz z powrotem wraca do AppStore i to bezpośrednio do Kiosku (Newsstand). Co ciekawe tylko w wersji dla iPhone. To chyba pierwsza aplikacja w kiosku która jest tylko dla iPhone’a. Wersja okrojona z erotyki przywita nas animacją dziewczyny, która czuje się bardzo niezadowolona, że nie może się rozebrać do końca. Ja też żałuję, że tak jest :). Potem będziemy mieli dostęp do zawartości Playboya ale podzielonej na wywiady, pictoriale bez nagości itp. Jak zawsze w przypadku Playboya treść jest na najwyższym poziomie. Z wykonaniem już gorzej. Nawigacja wśród działów jest bardzo wygodna, ale artykuły to tylko strony statycznie przewijane jako obrazki. Na razie Playboy jest tyko w angielskiej wersji, ale podobno mają pojawić się wersje narodowościowe i wsparcie dla iPada. Cena to 1,79 Euro za miesiąc

duocamNa jednej z ostatnich prezentacji jednego z flagowych telefonów z Androidem producent bardzo się chwalił nową aplikacją robiącą zdjęcia. Ta część systemu bo to nie była aplikacja zewnętrzna, potrafi robić zdjęcia dwiema kamerami na raz – przednią i tylną. Czy to potrzebna funkcja? Nie jestem o tym przekonany, ale bardzo dużo osób było nią zachwyconych, że taka nowatorska i przydatna. Tymczasem w równoległej galaktyce AppStore podobna aplikacja nazywająca się DuoCam dostępna jest już od listopada. Co więcej aplikacja została napisana przez polskiego dewelopera. Działanie jest bardzo proste. Klikamy zrób zdjęcie, a program robi go na raz przednią i tylną kamerką. Potem takie zdjęcie możemy wrzucić na Twittra, FB wysłać mailem lub zapisać w rolce aparatu. Podstawowa wersja programu jest bezpłatna ale pozwala na zrobienie tylko dziewięciu zdjęć. Wersja bez ograniczeń też nas nie zrujnuje bo kosztuje tylko 0,89 Euro.

duke nukem 2Słysząc Duke Nukem większość osób widzi od razu grę w wersji 3D. Ci starsi mogę jednak pamiętać, że przed długo oczekiwaną serią 3D były jeszcze dwie gry z tym samym bohaterem. Też trzeba było dużo strzelać, ale były to czasy kiedy nikt nie myślał o 3D i wszyscy strzelali w platformówkach. Ja w Duke Nukem 2 grałem na swoim PC XT z kartą graficzną CGA i się przy tym bardzo dobrze bawiłem. Teraz Wy to możecie sprawdzić bo Duke Nukem 2 zawitał na iPady oraz iPhony. Gra to jak wspomniałem to platformówka, a my w trakcie gry przedzieramy się przez obiekty pełne obcych. Nasze końcowe zadanie nie jest trudne do przewidzenia – musimy wyeliminować wszystkich. Eliminacja nie jest taka prosta czasem musimy coś zrobić, coś zebrać. Ogólnie jest bardzo wciągająco i ciekawie. Gra jest dość wierną kopią gry jaką znam z młodości, grafika została prawie bez zmian, poprawiono jedynie muzykę. Tym czego najbardziej brakuje to Dżojstika :), sterowanie za pomocą ekranowych przycisków to nie to samo. Ale 1,79 Euro wydać warto.

Appccessory – hit czy kit?

Zastanawialiście się kiedyś jak dużo możemy zrobić za pomocą iPhone’a – OK prawie każdego smarthone’a. Nie mówię tu o aplikacjach do pisania, tworzenia prezentacji czy też nauki. Mam na myśli urządzenia, które możemy sterować lub kontrolować z poziomu naszego telefonu. Jedna z firm ma fajne określenie na tego typu akcesoria – Appccessory.

Nawet sobie nie zdawałem sprawy jak dużo mam ich wokoło siebie i jak bardzo się do nich przyzwyczaiłem. Za pomocą dedykowanych aplikacji mogę włączyć i wyłączyć żarówki Philips HUE, sterować zasilaniem dowolnego urządzenia podłączonego przez przekaźniki Belkin WeMo, obsługiwać telewizor i system nagłośnieniowy. Mogę monitorować swoje ciało za pomocą czujnika FitBit i wagi Withings. Używam też zegarka CooKoo, licznik rowerowego Wahoo, PLX Kiwi czyli czujnika do monitorowania samochodu i kamery monitorującej dom. Widziałem już projekty pralek i lodówek kontrolowanych za pomocą aplikacji – nie wiem czy weszły do sprzedaży. Ekspres do kawy w którym rodzaj wybieramy z ekranu iPhone to także nic nowego. Niedługo w sprzedaży mają pojawić się uniwersalne zamki do drzwi Lockitron w których rolę klucza stanowi telefon. Był nawet widelec, który podłączony do appki pokazywał nam jak dużo zjedliśmy. Osobna sprawa to zabawki sterowane z poziomu aplikacji, ich też jest cała masa.

Wszystkie te urządzenia komunikują się w taki czy inny sposób z aplikacjami na moim iPhone, wszystkie dzięki temu stały się dla mnie przeźroczyste, naturalne i proste w obsłudze. Zastanawiam się jednak jak daleko pójdzie ta postępująca integracja przedmiotów codziennego użytku z smartphonem oraz co jeszcze chciałbym mieć podłączone do iPhone’a.
Zupełnie nie rozumiem np, dlaczego jeszcze wszystkie automatyczne odkurzacze nie są sterowane z aplikacji, to przecież takie oczywiste. Mniej oczywisty jest kran sterowany z appki. Przygotowanie dobrej kąpieli wymaga udania się do łazienki, ustawienia temperatury wody, kontrolowania, kran podłączony do appki genialnie by to uprościł. Nie pogardziłbym sterowanym za pomocą iPhone’a rodzajem Thermomixa (gotuje, kroii itp) – na ekranie wybieramy zupę pomidorową, appka mówi nam co wrzucać po kolei i kiedy wrócić po zupę. Szczoteczka do zębów z mikro kamerką pokazująca na ekranie iPhone’a gdzie nasze zęby są jeszcze niedokładnie umyte też była by przydatna – pod warunkiem, że nie pozwalała by wrzucać onboardów do społecznościówek. Tak wyliczać można w nieskończoność dochodząc do absurdalnego widelca.

Może czasem to trochę przerost formy nad treścią, ale ja jestem bardzo otwarty na tego typu appccessoria. Jak kupuję coś nowego to staram się przy najmniej poszukać czy nie ma odpowiednika sterowanego ze smartphone. Wy jak uważacie? Czy są takie sprzęty które chcielibyście sterować z iPhone’a, a nie ma ich na rynku?

Ciekawe programy z AppStore – Część 162

:) Aż dziwne, że nikt nie zauważył, że jakimś trafem nie pojawił się 160 odcinek Ciekawych programów z AppStore. Nie będziemy tego błędu naprawiali :) więc przed nami odcinek 162.

kukbukJuż prawie tradycyjnie zaczynamy od prasy elektronicznej. Dzisiaj bardzo smakowity pod każdym względem dwumiesięcznik KUKBUK. Pozycja ta była od pewnego czasu w AppStore, ale teraz przeniosła się do Newsstanda. Bawiąc się fonetyczne czytanie z angielskiego z nazwy można wyczytać, że chodzi o coś związanego z gotowaniem. I tak jest, a KUKBUK to moim zdaniem jeden z lepszych magazynów kulinarnych na rynku. W środku znajdziecie pisane z pasją artykuły w niczym nie przypominające standardowych przepisów kulinarnych, bardzo ciekawe wywiady w których jedzenie niepostrzeżenie zajmuje ważną rolę. Zdjęcia, które sprawiają, że zrobiłem się nagle bardzo głodny oraz naprawdę smaczne przepisy. Tyle jeśli chodzi o zawartość. Równie dobrze jest jeśli chodzi o wygląd bo całość jest naprawdę fajnie złożona i zachęca do czytania interfejsem nie przeładowanym wodotryskami. Layout jest tylko pionowy i bardzo czytelny, choć w kilku miejsca nie potrzebnie dodane są jakieś dziwne i uciążliwe w obsłudze okienka przewijane w okienku. Magazyn czytamy standardowo czyli przewijając artykuły prawo-lewo oraz nawigując w obrębie jednego artykułu góra-dół. KUKBUK jest płatny 0,89 Euro za numer – uwaga nie czytać na głodno :)

racedaysplZa tydzień startuje Formuła 1 i pewnie znowu wzrośnie liczba osób chętnych do pościgania się kartem lub samochodem. Wiecie ile w Polsce mamy torów wyścigowych? Pewnie większość osób zna tylko Poznań i Kielce. Otóż jest ich dużo więcej, a znajdziecie je dzięki aplikacji raceDaysPL. To jak nazywają go twórcy multimedialny przewodnik po torach wyścigowych w Polsce. W tej chwili w aplikacji jest ponad 20 torów. Każdy tor ma opisaną nawierzchnię, przeznaczenie oraz informacje o położeniu. Większość ma też dołączone zdjęcia oraz niektóre filmy onboard z przejazdów. Aplikacja jest dość schludnie zrobiona, ma bardzo prosty i czytelny interfejs, ale niestety ma też swoje wady. Pierwsza uwaga do autorów to brak wersji dla iPhone, taki przewodnik na iPhone pewnie by się przydał bardziej niż na iPadzie – to na szczęście jest już w planach. Druga uwaga to brak tekstowych informacji o torze. Przydała by się informacja w stylu ten zakręt dziwnie się zacieśnia, a ten można spokojnie ciąć po tarce. Aplikacja z potencjałem dlatego warto wydać 0,89 Euro.

RealRacing3Dziś klasycznej zajawki gry nie będzie, ale skoro jesteśmy przy wyscigach będzie o grze – Real Racing 3. Gra ta zawitała kilka dni temu do polskiego AppStore i od razu odniosła dość duży sukces. Po pierwsze to najlepsze „ściganka” z AppStore pokazująca jak dużo da się wycisnąć z iPadów i iPhonów. Grafika jest świetna, fizyka samochodu bardzo poprawna, model zniszczeń rewelacja. Co więcej – za DARMO. Pełna gra nie kosztuje nic. Oczywiście należy się domyśleć, że chodzi o mikropłatności. Wiele razy mówiłem, że nie lubię takiego systemu sprzedaży. Jednak w Real Racing 3 jest trochę inaczej tak naprawdę nie jesteśmy zmuszani do zakupów w aplikacji. Tym co kupujemy w aplikacji są „złote monety” dzięki którym możemy szybciej naprawiać lub wprowadzać modyfikacje do samochodu. Jeśli nic nie kupujemy to po prostu musimy czekać aż naprawy zostaną wykonane. Czasem po kilku mocniejszych incydentach :) wyścigowych taka naprawa może trwać kilka fizycznych godzin. Jednak nie jesteśmy do niczego zmuszani. Odkładamy iPada, wracamy do zajęć, a do gry gdy samochód zostanie naprawiony. Dla dla mnie to bardzo fajny system, osobiście wydałem już trochę w wewnętrznym sklepie, ale znam osoby które grają i jeszcze nic nie zapłaciły. Jak Wy uważacie?

Ciekawe programy z AppStore – Część 161

Klasycznie już z dwutygodniową przerwą – Ciekawe aplikacje z AppStore.

mymamyKlasycznie też zaczynamy od prasy. Tym razem tytuł z gatunku jakiego jeszcze nie było w moim opisie. MyMamy -tytuł jest może trochę wprowadzający bo magazyn równie dobrze mógłby nazywać się MyTaty bo jak piszą sami twórcy to Najciekawszy magazyn dla rodziców! Jeśli śledzicie „Ciekawe programy” to pewnie widzieliście pozycje EGO oraz iAM. Czytając MyMamy od razu zauważcie podobieństwo w warstwie graficznej. To dlatego, że wydaje je ta sama firma na tej samej platformie. W magazynie nie najdziecie przeładowania interaktywnymi wodotryskami, ale nie jest też sztampowo. Tekst jest jakby zawieszony nad tłem, którym są zmieniające się zdjęcia ilustrujące artykuł. Artykuły zaś zmieniamy prawo-lewo, a treść w jednym przewijamy góra-dól, ale bez wyraźnego podziału na strony. Layout jest dynamiczny i zmienia się w zależności od tego czy trzymamy iPada w pionie czy w poziomie. Niestety brak wsparcia dla Retiny, a to jak tłumaczą wydawcy z powodu wielkości w MB magazynu. Co znajdziemy w magazynie – porady dla przyszłych rodziców, modne ciuchy dla dzieci, pomysły na zabawę z dziećmi itp. W pierwszym numerze mamy też przegląd aplikacji dla dzieci na iPada. Magazyn jest bezpłatny – co oczywiście cieszy.

desktopappsDesktop Apps – to dość ciekawa aplikacja dla iPhone/iPad, a nie za bardzo jest co o niej pisać :). Zapewne wiecie, że na iPadzie ani na iPhone nie można przeglądać zawartości sklepu Mac App Store. Po otwarciu linku do tego sklepu pojawi się nam tylko ikona aplikacji i bardzo krótki opis. Czasem chciałoby się jednak przejrzeć na iPadzie co tam w tym sklepie jest. Właśnie do tego służy Desktop Apps – pozwala przeglądać zawartość tego sklepu z poziomu iOS. Po wybraniu kraju, który nas interesuje możemy zobaczyć najbardziej popularne aplikacje, możemy wyszukać tą która nas interesuje. Przeczytamy ich opis, zobaczymy zrzuty ekranu słowem to samo co w aplikacji na OS X. Informacją o aplikacji możemy się podzielić via Facebook lub Twitter. Aplikacja jest dość bogata w reklamy, ale za 0,89 Euro możemy je skasować. Tego czego mi brakuje to integracji z linkami do aplikacji z Mac App Store czyli nawet jeśli mamy apkę zainstalowaną to nadal po kliknięciu na link zobaczymy tylko logo programu i w aplikacji będziemy musieli ją wyszukać ręcznie.

tabletopGra – to zawsze temat trudny – ja po prostu mało gram – chyba zatrudnię do tego sekretarkę. Wiecie co wpisywać znaczy wklejać w CV :). Table Top Racing to przedstawiciel specjalnego gatunku czyli wyścigów mikrosamochodami po stole. Serio to oddzielny gatunek ściganek. A ta gra jest naprawdę świetna. Wsiadamy w naszego T1 lub inny pojazd do rozwożenia lodów i ścigamy się na torach ustawionych na stole w kuchni, w barze sushi czy też w hamburgerowni. Ścigamy się zawsze z kilkoma przeciwnikami, a najfajniejsze jest to, że nie do końca licz się klasa posiadanego samochodu – tak samochody można kupować za wirtualną walutę, którą kupujemy za nie wirtualną :/ nie lubię tego w grach. Na szczęście w tej grze dużo bardziej liczy się to co „złapiemy” na trasie a nie to jaki samochód posiadamy. Grafika jest trójwymiarowa i utrzymana w komiksowej stylistyce do do tej gry pasuje znakomicie. Oczywiście mamy kilka trybów gry łącznie z grą multiplayer. Całość składa się na fajną pozycję, która wciągnęła mnie na dłuższy czas. Cena 2,69 Euro za wersję działająca na iPadzie oraz iPhone.