Ciekawe programy z AppStore – Część 73

Ciekawe programy z AppStore – Część 73
Po tygodniowej przerwie spowodowanej przez hmm … sam nie pamiętam zapraszam do przyjrzenia się ciekawym programom z AppStore.

Na pierwszy ogień program MediaServer. Jest to niezwykle przydatne narzędzie dla użytkowników np. konsoli Sony PS3 lub Xbox 360. Program przekształca iPhone’a lub iPod touch w bezprzewodowy dysk twardy który będzie widoczny z naszej konsoli lub innego urządzenia zgodnego z protokołem UPnP.
Program jest bardzo prosty w obsłudze i nie wymaga żadnej tajemnej wiedzy. Niestety nie potrafi udostępnić na zewnątrz rzeczy które zostały wgrane przez synchronizację iTunes. Do czego więc może służyć? Dzięki niemu w dziecinnie prosty sposób pokażemy zdjęcia i filmy zrobione iPhonem na telewizorze. Cena to 1,59 Euro.

Jeśli często piszecie na iPhonie chodząc np po mieście to przyda się Wam program Type n Walk. Może on wam uratować życie. Pisząc np SMS bardzo łatwo stracić orientację i wejść np pod samochód, ale dzięki temu sprytnemu programowi może uda się tego uniknąć. Tekst który piszemy nałożony jest na obraz widziany przez kamerę naszego iPhone’a dzięki temu nawet koncentrując się na pisaniu mamy ciągłe baczenie na to gdzie idziemy. Tak napisany tekst możemy przesłać mailem, skopiować lub wysłać SMSem. Przydatna aplikacja, pewnie gdybym miał ją wcześniej to nie miałbym ogromnego siniaka na udzie. Cena to 0,79 Euro.

Jeśli lubicie grę w Scrabble, a jednocześnie nie lubicie kłótni o to czy danego słowa można użyć czy nie, to warto zainwestować i kupić program Literak. Kosztuje on 0,79 Euro i zawiera bazę wszystkich słów których możemy użyć w tego typu grach. Oprócz potwierdzenia czy dane słowo może być użyte program wyświetli nam także wartość punktową słowa uwzględniając wszelkie premie słowne czy też literowe. Warto zauważyć, że baza jest jednorazowo pobierana na nasze urządzenie dzięki czemu w czasie pracy program nie potrzebuje połączenia z internetem.

Czy to AutoMapa dla iPhone OS – zrzut ekranu?

Zdjęcie które widzicie dotarło do mnie dziwnymi drogami, ale zdecydowanie to zaufane źródła.
Czy coś Wam przypomina?
Jeśli trochę się interesujecie systemami nawigacji to zapewne interfejs, który widzicie powinien Wam coś mówić. Jeśli jeszcze nie wiecie to śpieszę z wyjaśnieniem, to prawdopodobnie ekran AutoMapy w wydaniu iPhonowym.
Moje źródła informują, że program jest już bardzo zaawansowany, a interfejs jest już skończony i będzie wyglądał dokładnie tak samo jak na zdjęciu które widzicie. Niestety nie udało mi się dowiedzieć kiedy program się pojawi w AppStore

Jak dla mnie taki interfejs nawigacji jest czytelny, przejrzysty i przypomina AutoMapę z Windows którą chyba dużo osób zdążyło polubić. Jak Wam się podoba, ufam swoim źródłom, ale ciekawe czy to nie Fake?
.
.

Apple nie lubi erotyki i ma do tego prawo

Wszędzie ostatnio głośno o fakcie usunięcia z AppStore, prawdopodobnie nawet 700o aplikacji o zabarwieniu erotycznym.
Temat ogólnie mnie nie interesuje bo nigdy takiej aplikacji nie kupiłem (nie żebym był pruderyjny, po prostu jeśli Erotyka to w lepszym wydaniu), ale powiem szczerze, że burza jaka się rozpętała wokoło tematu naprawdę mnie zaintrygowała. O usunięciu aplikacji o zabarwieniu erotycznym rozpisywały się już chyba wszystkie serwisy począwszy od blogów, a skończywszy na TVN24. Pełno tam głosów oburzenia developerów, którym usunięto aplikacje, klientów których wolność się ogranicza, a nawet jakieś absurdalne żądania zwrotu pieniędzy za zakupione aplikacje. Wszystkie zarzuty jakby nie patrzeć bzdurne.
Apple będąc właścicielem sklepu może sprzedawać w nim aplikacje jakie chce, jeśli klientowi się nie podoba zawsze może zmienić sklep. Phil Schiller wyjaśnił, że krok ten został podjęty ponieważ firma dostawała bardzo dużo skarg od rodziców których pociechy ściągały takie programy. Wytłumaczył też, że w sklepie zostaną aplikacje np. takich wydawców jak Playboy, które gwarantują wysoką jakoś dostępnego tam materiału.
Jak widać Apple dmuchając na zimne wolało usunąć wątpliwe aplikacje których typowym przedstawicielem były sławne podskakujące cycuszki. Firma miała do tego pełne prawo, zapisy w licencji wyraźnie mówią, że w sklepie nie będą umieszczane aplikacje które obrażają czyjeś uczucia, a skoro są skargi rodziców znaczy obrażają. Nie ma co się buntować, firma miała do tego prawo i sama też traci na tym pieniądze. Co więcej może faktycznie uchroni to jakieś dzieci przed treściami które mogły by je „skrzywić” psychicznie. Jasne, że można znaleźć erotykę w innym miejscu, ale przecież wpłacając pieniądze na WOSP nie mamy złudzeń, że uratujemy wszystkie dzieci. Można powiedzieć Super!!
Jednak nie wszystko jest czarne albo białe, zastanawia bowiem dlaczego nie wszystkie programy zostały usunięte, kto to oceniał, jakiś biegły psycholog dziecięcy? Bulwersować może też postawa rodziców, jasne łatwiej zrzucić winę na Apple, niż przypilnować dzieci i wprowadzić w ich iPhone’ach kontrolę rodzicielską.

Ciekawe programy z AppStore – Część 72

Ciekawe programy z AppStore – Część 72
Czwartkowym zwyczajem kilka ciekawych programów z AppStore.

Nie wiem czy jeszcze czasem używacie takiego urządzenia jak fax, ja nie choć właśnie dziś zdarzyła się sytuacja kiedy przydałbym mi się faks w kieszeni. Tutaj z pomocą może przyjść program Scanner&Fax. Dzięki niemu zrobimy skan dokumentu – czyli odpowiednio obrobimy wykonane ze pomocą za pomocą aparatu zdjęcie, a potem wyślemy taki dokument faksem. Oczywiście program nie dodaje w jakiś magiczny sposób modułu faksu w naszym iPhone. Do wysyłania dokumentów wykorzystuje serwis InterrFAX. W tym serwisie za drobną opłatą możemy przesyłać nasze dokumenty.
Jeszcze nie testowałem programu, ale wygląda zachęcająco niestety kosztuje sporo 6,99 Euro, ale jeszcze przez kilka dni można go nabyć w cenie o 2 Euro niższej.

Chyba każdy kinomaniak zna serwis The Internet Movie Database (IMDb), to prawdziwa kopalnia wiedzy na temat wszystkich filmów i programów telewizyjnych z całego świata. W bazie znajdziemy informacje o 1,5 milionie tytułów oraz o ponad 3 milionach aktorów, reżyserów i scenarzystów. Informacje są bardzo często uzupełnione o zdjęcia z filmu, trailery i materiały z planu filmowego. Oczywiście nie zabrakło opinii widzów oraz profesjonalnych krytyków. IMDb to iPhonowy klient tej bazy danych. Dzięki darmowemu programowi będziemy mieli dostęp do wszystkich tych informacji. To naprawdę potężna baza danych o kinie, bezpośrednio w naszej kieszeni. Już nigdy nie będziemy się zastanawiali w jakim filmie widzieliśmy tego czy tamtego aktora.

Jeśli srebrne medale Kowalczyk i Małysza to dla Was za mało to polecam grę Vancouver 2010™. W grze wcielamy się w sportowca walczącego o najlepsze medale dla swojego kraju. Możemy przebierać w dyscyplinach sportowych i zdecydować się na taką w której czujemy się na tyle mocni, żeby zdobyć złoty medal. Gra jest oficjalną grą Olimpiady, dzięki temu wszędzie widzimy oficjalne loga, maskotki i możemy się poczuć jakbyśmy tam byli. Grafika jest bardzo cukierkowa, brakuje w niej realizmu, ale gra naprawdę może na długo czas wciągnąć, dzięki fajnemu sterowaniu. Szczególnie, że mamy trzy poziomy rywalizacji, przy czym są one odblokowywane po przejściu poziom prostszego. Gra kosztuje 2,39 Euro.

Podwojony limit wielkości programów ściąganych z AppStore przez 3G

Apple w ostatnich dniach podwoiło limit wielkości programów ściąganych z AppStore poprzez łącze 3G. Do tej pory było to 10MB teraz bezpośrednio na nasz telefon bez pośrednictwa Wi-Fi, pobierać programy i gry mające do 20MB.
To dobra decyzja zarówno dla developerów jak i użytkowników. Nie raz zdarzało mi się nie móc pobrać programu z AppStore bo przekraczał 10MB, a ja akurat byłem w drodze. Z drugiej strony tracili też na tym developerzy bo ograniczało to dostęp do ich aplikacji.
Osobiście uważam, że ten limit powinien być jeszcze większy. Może jedynie powinien pojawić się jakiś stosowny komunikat ostrzegający o kosztach.
.
.
.
.
.

Opera Mini na iPhone – 6 razy szybsza niż Safari

Na targach Mobile World Congress 2010 w Barcelonie, pokazano pierwsze testy bardzo zaawansowanej wersji beta przeglądarki Opera Mini. Podobno testy wypadają więcej niż zachęcająco. Przeglądanie Internetu przy użyciu Opery jest 6 razy szybsze niż przy wykorzystaniu wbudowanej w iPhone’a przeglądarki Safari. To podobno największa zaleta przeglądarki. Do wad można zaliczyć interfejs użytkownika który różni się od tego co znamy z naszych telefonów.
Niestety nie wiadomo kiedy będziemy mogli zainstalować nową przeglądarkę. Apple może nie dopuścić jej do swojego sklepu argumentując to dublowaniem wbudowanej w telefon funkcjonalności. Jednak zespół pracujący nad Operą jest o to spokojny. Przeglądarka ta wykorzystuje dość nietypową metodę renderingu stron WWW. Całość procesu renderingu nie odbywa się na telefonie, a przebiega po stronie serwera producenta przeglądarki. Podobno ta różnica powinna zapewnić pozytywną decyzję Apple.
Taki sposób pracy może mieć jednak wady. Już na dzień dobry widzę dwie.
Pierwsza to szybkość działania. Jeśli rendering stron odbywa się po stronie serwera Opery, to w przypadku kiedy z produktu będzie korzystało dużo osób szybkość może drastycznie spać i z 6 x szybciej może zostać dużo mniej.
Druga wątpliwość to ochrona prywatności. Taki schemat działania powoduje, że producent programu może zbierać bardzo dużo informacji o tym jakie strony przeglądamy, a może nawet o tym jaki mamy stan konta.