iPad Air 2 – oczywiście ewolucja nie rewolucja

Na tym filmie widać podobno iPada Air 2, którego zobaczymy już w przyszły czwartek. Przewidywane różnice w stosunku do pierwszej wersji to nowy procesor, lepszy aparat, 2GB ramu, brak wersji 16GB – od 32GB w górę, Touch ID oraz minimalnie cieńsza obudowa na której zabrakło przełącznika blokady orientacji ekranu/wyciszenia dźwięków. Zmiany małe bo … nie będę się powtarzał, przeczytajcie tu co pisałem rok temu, to nadal aktualne.

iPad Air 2 – zaczynamy składanie

ipad air 2Przed świątecznym weekendem ekran do iPada Air generacji drugiej pokazany przez www.macrumors.com. Różni się dość znacznie od obecnego modelu bo wygląda na to, że jest to zintegrowana szyba z wyświetlaczem.  W aktualnych modelach iPada szyba jest oddzielona od wyświetlacza, na tym zdjęciu widzimy wersję zintegrowaną, czyli taką jaka występuje np w nowych iPhone’ach. Dzięki takiemu manewrowi gotowy produkt może być cieńszy, ale niestety wymiana tego elementu po upadku będzie droższa. Obecnie koszty wymiany szyby to około 700 zł i kolejne 700 zł to wyświetlacz. Nie zawsze uszkodzimy jedno i drugie. W nowej generacji prawdopodobnie trzeba będzie wymienić całość – w oczywiście wyższej cenie.

Nowe iPady – iPad4,3 i iPad4,6

iOS 7.1 przynosi wsparcie dla dwóch nowych iPadów, których nie znamy. Ich kodowe oznaczenia to iPad4,3 i iPad4,6. Dla przypomnienia iPad4,1 i iPad4,2 to iPad Air Wi-Fi oraz wersja z modemem. Zaś iPad4,4 i iPad4,5 to iPady mini z Retiną, odpowiednio Wi-Fi i z modemem.
Na razie zagadką pozostaje co to za iPady ale jak chcecie możecie sobie pobrać do nich soft:
iPad4,3 – iPad4,3_7.1_11D167_Restore.ipsw
iPad4,6 – iPad4,6_7.1_11D167_Restore.ipsw

iPad Air – Cześć 2 – znaczy do widzenia

Pad Air – Cześć 2 – znaczy do widzenia Przez weekend, jak wiecie miałem okazję dłużej obcować z iPadem Air. Nie Nie, nie stałem w iSpocie przez całą sobotę z Airem na kabelku zabezpieczającym przed kradzieżą. Zresztą odbiegając od tematu zastanawiam się jak często giną im tak zabezpieczone urządzenia. Ostatnio posiadłem nowe doświadczenie i już wiem, że takie zabezpieczenie w żadnym stopniu nie chroni żadnego urządzenia przed kibicami różnych drużyn piłkarskich – nawet w monitorowanym centrum handlowym.
Wracając do tematu, iPad Air jest w domu, a ja się nim prawie bez przeszkód cieszyłem przez weekend. Cieszyłem jest tu dobrym słowem bo jak wiecie z mojego poprzedniego wpisu iPad Air to najlepszy iPad/tablet jaki do tej pory powstał. Jest nawet lepszy od nowego iPada mini 2 z Retiną i mogę to napisać nie widząc tego ostatniego. Jest od niego lepszy bo jest bardziej uniwersalny i w pełni zaspokoi większą liczbę osób niż nowe Mini. Dla mnie oczywiście Mini będzie lepsze, ale nie od dziś wiem, że nie mieszczę się w rozkładzie normalnym społeczeństwa.
W pierwszym wpisie na jego temat zatrzymałem się na dłużej przy jego zewnętrznej formie. Napisałem wtedy, że wygodnie można go trzymać jedną ręką, a spadek wagi jest zauważalny. Dziś dodam słowo – zdecydowanie zauważalny. Leżąc na kanapie z modelem trzeciej lub czwartej generacji i trzymając iPada w powietrzu już po chwili odczuwałem ból reki. Mogło być to oczywiście spowodowane brakami w realizacji karnetu na siłownię, ale jednak bez poprawy tego parametru też udało się coś zrobić. Długotrwałe trzymanie nawet jedną ręką iPada Air nie robi na mnie absolutnie żadnego wrażenia.
Do tej pory w dużym (małym też) iPadzie najbardziej brakowało mi wydajności w porównaniu do aktualnego modelu iPhone’a. Z zawodowo-hobbystycznych względów mam zawsze najnowszy model iPhone’a i zazwyczaj aktualny model iPada odstawał od niego wydajnością. iPad Air zdecydowanie to zmienia, znów powtarzając swoje zdanie muszę napisać, że jest rewelacyjnie wydajny. W wynikach benchmarków ponad dwukrotnie pokonuje poprzednika i zrównuje się z iPhone 5s, a jeszcze lepiej to wygląda jeśli porównamy działanie naszych aplikacji. Przetestowałem większość moich ulubionych i wszystkie działy zdecydowanie szybciej. Począwszy od iPhoto, iMovie poprzez najróżniejsze gry, a kończąc na systemie operacyjnym i przeglądarce Safari. Wszystko działa tak płynnie jak byśmy sobie tego życzyli i subiektywnie szybciej niż w iPhone 5s. Warto przy tym zauważyć, że większość z tych aplikacji, które testowałem nie ma wsparcia dla pracy w trybie 64bit, czyli po aktualizacjach może być tylko i wyłącznie lepiej. Naprawdę w kwestii wydajności nie ma się do czego przyczepić.
Poza słabą wydajnością w dużym iPadzie zawsze mnie irytowało to jak wolno on ładuje baterię, szczególnie w porównaniu do iPhone 5/5s, które ładują się błyskawicznie. W iPadzie Air mamy mniejszą baterię, a dostajemy z nim ładowarkę o większej mocy, 12W. Takie ładowarki były akcesoryjnie dostępne już od jakiegoś czasu. Połączenie nowej ładowarki i baterii powoduje, że Air ładuje się szybciej. Od 0 do 100% w trzy godziny, jak na mój gust ze dwa razy szybciej niż poprzednie modele – ale mogę się mylić. W kwestii wydajności baterii Apple jednak kłamie „Do 10 godzin przeglądania Internetu przez Wi-Fi, oglądania wideo lub słuchania muzyki” – wczoraj miałem 11% baterii, a iPad w użyciu był już 12,5 godziny.
iPad Air poprawił wszystkie główne wady poprzedniego modelu, jest lżejszy, mniejszy, bardziej wydajny i krócej się ładuje. To tablet prawie idealny – prawie bo nie dla mnie. Jak odkąd mam Mini cenię sobie możliwość wyjścia z domu/pracy jedynie w zarzuconej na siebie marynarce z małym iPadem w kieszeni. Wybór należy do Was, jednak którego modelu byście nie wybrali, to będzie to jedynie wybór między najlepszym, a dla Was najlepszym tabletem na rynku.

PS. Wpis zawiera lokowanie produktu.

iPad Air – Cześć 1

IMG_0845W jednym wpisie tłumaczę dlaczego go nie kupię, a w kolejnym jaki jest – wszystko jest możliwe. Dziś w moje ręce trafił na chwilę iPad Air, a to wszystko dlatego, że kupiłem go na nocnej premierze dla Moniki. Przekażę go w jej użytkowanie pewnie dopiero w niedzielę  więc mam chwilę aby się z nim zapoznać.
Już na wstępie cieszę się, że nie zdecydowałem się na zakup Air dla siebie. Mimo, że dużo lżejszy i cieńszy i mniejszy to ciągle jednak duży iPad. Nie da się go schować do kieszeni kurtki i wyjść z nim z domu bez żadnej teczki, a to waśnie najbardziej cenię w iPadzie mini. Jednak w użytkowaniu widać zdecydowanie zalety Air względem iPada 3G lub 4G. Mniejsza waga, cieńsze boczne ramki, cieńsza obudowa powodują razem, że lepiej się go trzyma w rękach niż poprzednie modele.  Jest to spokojnie wykonalne jedną ręką bez obaw o zakwasy następnego dnia, jednak nadal nie jest to tak wygodne jak w przypadku iPada mini. Jeśli nie mieliście wcześniej w rękach iPada mini i obawiacie się że boczne ramki są za cienkie co będzie powodowało przypadkowe wciskanie ekranu to obawę możecie spokojnie odłożyć na półkę, taki efekt praktycznie nie występuje.
Subiektywne oceniając, tak samo czuć na ręku różnicę w wadze i wygodzie trzymania między iPadem Air, a 3G i 4G jak i między iPadem Air, a iPadem mini. Air jest gdzieś po środku, a to czyni go potencjalnie najlepszym wyborem dla większości typowych użytkowników.
Na wzrost satysfakcji użytkowania wpływa też jego wydajność, to najszybszy dostępny do tej pory iPad, dwa razy szybszy od 4G i jeszcze więcej od iPada mini. To naprawdę czuć, system działa perfekcyjnie, aplikacje ładują się zdecydowanie szybciej. Tu znowu subiektywnie oceniam jego szybkość na większą niż iPhone 5s. Benchmarki tego niby nie pokazują, ale trzymając go w ręku, instalując i używając pierwszych aplikacji mam wrażenie, że jest szybszy niż wspomniana 5eska.

To tyle na gorąco, jutro bardziej skoncentruję się na wydajności systemu i baterii. Mam nadzieję, że mniejsza bateria niż w iPad 3G/4G połączona z mocniejszą ładowarką dodawaną standardowo (12W) spowoduje, że będzie się on ładował w jakimś przyzwoitym czasie. W modelach poprzednich trwał to zdecydowanie za długo. Niby podsumowania na tym etapie nie powinno być, ale chyba mogę to już teraz napisać. iPad Air będzie dla większości osób najlepszym wyborem, rozsądnym kompromisem między wielkością ekranu, a ergonomią użytkowania. Jeśli używacie iPada głównie w domu i raczej nie ruszacie się z niego bez plecaka/torebki to kupujcie Air, jeśli jednak często jesteście w ruchu to poczekajcie na nowego Mini. Ja jak powiedziałem czekam.
Komentarze są dla Was – pytajcie, będę starał się odpowiadać.

Dlaczego nie kupię iPada Air

Podzieliłem się na Twitterze opinią, że raczej nie kupię iPada Air i to nie będzie pierwszy iPad, którego nie kupiłem. Potem się zaczęły się pytania – „Dlaczego nie kupię?”, „Czy Apple upada?”, „Czy kupię mini?”, „Czy przestałem być fanboyem?”, „Czy w związku z tym nie będzie testu na ipod.info.pl?” itp itp. Odpowiadam więc:
– Nie przestałem być Fanboyem, po prostu nie kupuję wszystkich iPadów
– bo to nie iPody :)
– bo nie mam studni z pieniędzmi bez dna
– a przede wszystkim nie kupuję bo wole wersję Mini i ją zamierzam kupić
– Apple przez to raczej … raczej nie upadnie
– nie upadło przecież jak nie kupiłem iPada czwartej generacji
– test na ipod.info.pl prawdopodobnie się pojawi
– a to dlatego, że możliwe, że będę miał dostęp iPada Air
– gdyż możliwe, że kupi go sobie Monika :)

2099 zł, tyle kosztuje najtańsza wersja iPada Air, to i dużo i mało. Dużo jeśli miała by być to tylko zabawka do czasu pojawienia się iPada mini, mało jeśli weźmiemy pod uwagę, że dostajemy świetny, lekki, przenośny komputer na którym większość osób zrobi wszystko czego wymaga od nich cyfrowe życie. Co więcej dla większości osób Air będzie bardziej racjonalnym wyjściem niż iPad mini. Po pierwsze iPad mini to druga edycja tego sprzętu i za rok pewnie zmieni wygląd zewnętrzny, po drugie większy ekran w tablecie to jednak większe możliwości.