iOS 8.1.1 beta

Wczoraj martwiłem się, że nie mam systemu iOS 8 w wersji beta już od tak dawna. Dziś rano Apple wysłuchało mojej prośby i wysłało do developerów iOS 8.1.1 build 12B432. Wersja dostępna jest dla wszystkich urządzeń zgodnych z iO 8 w tym Apple TV.
Nie znajdziemy w niej praktycznie żadnych zmian funkcjonalnych bo skupiono się na poprawkach stabilności oraz wydajności. Np. Poprawiono zapamiętywanie własnych ustawień kolejności w shareshet. Podobno też ma być znacznie szybciej na iPhone 4s oraz iPadzie 2. Nowa wersja tymczasowo blokuje możliwość Jaibreaku.

Publiczna wersja iOS 8.1.1 będzie publicznie dostępna prawdopodobnie za tydzień.

Rok 2010 – iPad zamiast laptopa czy zamiast … niczego?

Często różnimy się z Wojtkiem zdaniem na różne tematy – zobaczcie jak było przy okazji premiery iPada w roku 2010.

Wojtek:
Nie wiem czy mój misterny plan się powiedzie, tym bardziej że dzisiaj przesunięta została premiera europejska iPada, ale czekam na poprawienie mankamentów software’owych. A tymczasem będzie mi służył do wszystkiego poza ambitniejszym pisaniem … No chyba, że ktoś zna jakiś program, który uzupełni mi polskie znaki? Nie? Norbert, rozumiem, że Twoje podejście się nie zmieni i będzie to zwykły dodatek w domu, aby goście mogli Ci pozazdrościć fajnej ramki na zdjęcia?

Norbert:
Bez przesady, aż tak płytko iPada nie traktuję, wręcz odwrotnie. Dla mnie iPad niczego nie zastępuje, on robi dużo więcej tworzy nową przestrzeń użyteczności. Będziemy mogli go używać i dzięki temu korzystać z internetu w zupełnie nowych miejscach w których do tej pory sobie tego nie wyobrażaliśmy. Dla przykładu poddam Wam jedno zastosowanie które wymyśliłem z kolegą – chętnych producentów zapraszam do mnie (adres w redakcji) i zastrzegam, że to ja wymyśliłem to zastosowanie. Mianowicie uchwyt dla iPada na wózek dziecięcy. Od tej pory tatusiowie nie będą chcieli wracać z spacerów z Swoimi pociechami. Do tego jednak lepiej mieć iPada z 3G. Jestem przekonany, że takich nowych zastosowań znajdziemy jeszcze setki i to w naprawdę zaskakujących miejscach.

5 minut iPada

Trochę już czasu minęło od konferencji Apple na której pokazano nowe iPady … znaczy w sumie to pokazano jednego nowego iPada i jednego lekko odświeżonego, zwracam na to uwagę bo to ważna informacja dla dalszego wywodu. Pech lub może bardziej Tim chciał, że ten lekko odświeżony to ten iPad którego używam, lub co bardziej bliskie prawdy noszę w torbie. Niestety w ostatnich dniach byłem na tyle zajęty, że nie starczyło czasu na opisanie wrażeń po konferencji. Pewnie bym to zupełnie zostawił gdyby nie to, że moi koledzy z redakcji iMagazine, a dokładniej Dominik i Wojtek, ciągle pytają czy, kiedy i jakiego iPada kupuję. Zgodnie z prawdą odpowiadam im cały czas, że na razie nie planuję. Ja autentycznie nie korzystam ostatnimi czasy z iPada. Dlaczego … nie chcę tu po raz kolejny cytować samego siebie, wszak pisałem o tym już rok temu.

Ostatnia konferencja oraz podane chwilę później wyniki finansowe Apple pokazują jednoznacznie, że iPad się kończy. Tylko jeden zupełnie nowy model iPada w tym roku, znaczący (10%) spadek sprzedaży rok do roku w kolejnym z rzędu kwartale to tylko dwa ważne symptomy. Za rok prawdopodobnie zobaczymy tylko nowego iPada mini, a Apple przejdzie z tym produktem na dwuletni cykl odświeżania, a potem prawdopodobnie powoli go wypchnie z oferty. Dzieje się tak dlatego, że iPady nie są już chwytliwym towarem, nie potrafią zapewnić firmie zagoszczenia na okładkach magazynów. Pewnie powiecie, „Jobs się grobie przewraca” lub „Bez Steva to już nie to samo Apple”. Bzdura, Apple zawsze to lubiło, przypomnijcie sobie Jobsa z iPodem na okładce Time, Newsweeka lub nawet Business Week. Wyobrażacie sobie Tima na okładce magazynu z iPadem? Przecież nawet robienie zdjęcie za pomocą iPada przez szafiarkę to szczyt wieśniactwa. Apple znalazło sobie wiec inny sexy produkt i jest nim zegarek, z nim można się pokazać na okładce zanim produkt wejdzie na rynek. Takim produktem można wywołać ochy i achy, pokazać się na salonach, zagościć w telewizji. O fenomenie Apple Watch jeszcze nie raz napisze bo im dłużej o nim myślę tym lepiej widzę jak to genialny będzie produkt. Podsumowując, iPady skazane są na szybkie wymarcie, tak samo jak zresztą tablety w ogóle, a odpowiedź dlaczego jest prosta – nie ma już w nich nic pociągającego lub przynajmniej innowacyjnego. Apple zaś będzie pierwszą firmą która je zabije, tak samo jak było pierwszą firmą która dała im ich 5 minut. Ja zaś iPada Air 2 pewnie kupię, ale jedynie w celach czysto kolekcjonerskich.

Nie będzie już iPodów w kwartalnych wynikach fiansowych

Apple podsumowało finansowy rok 2014, oraz podało swoje wyniki za Q4 2014 (kalendarzowo Q3). Nas (mnie) najbardziej interesuje sprzedaż iPodów resztę znajdziecie na iMagazine. Tak więc iPody sprzedały się w ilości 2.6 milionów, co jest i tak wzrostem w stosunku do Q3, ale dużym spadkiem rok do roku. Niestety też przy okazji dowiedzieliśmy się, że w kolejnym raporcie kwartalnym nie będzie już pozycji iPod, będzie tylko „Other Products”, a tam Apple TV, Apple Watch, produkty Beats oraz iPody. To jednocześnie smutny dzień, bo iPod przestaje być jednym z głównych produktów Apple, a jednocześnie wesoły – moja kolekcja zyskuje na wartości.

PS. Te wyniki kwartalne potwierdziły też moją tezę o rychłym końcu iPadów – 12.3 milionów sprzedaży co daje spadek o 1,8 milion rok do roku – prawie 10%.

PS2. Reszta wyników ….. 

Czytaj dalej

Apple wirtualnym operatorem?

Moje wrażenia z dzisiejszej/wczorajszej konferencji przeczytacie najwcześniej wieczorem, jednak o jednym chcę wspomnieć już teraz. Apple iPada Air 2 oraz Mini 3 w wersjach LTE będzie sprzedawało wraz z zainstalowaną w środku kartą SIM – przynajmniej w USA. Klient będzie mógł zdecydować, jaką sieć wybiera w procesie aktywacji i nie będzie musiał robić nic więcej. Apple staje się więc swoistym operatorem wirtualnym. To w sumie dość ciekawe, a wczoraj duży tekst o tym napisał Sethai:

Już sporo czasu minęło od konferencji Apple, a wydaje mi się (mogłem coś przegapić :) ), że większość „przespała” jedną ciekawą informację. I to pominęli to mimo, że już kiedyś było o tym przez chwilę głośno i wszyscy się rozpisywali (A teraz zapomnieli).
Apple zaprezentował kilka rzeczy, nowości (z ich punktu widzenia). Wszyscy skoncentrowali się na nowych wymiarach iPhone’ów, na zegarku i jego paskach czy też na płatnościach mobilnych. Sporo osób nawet zwróciło uwagę, na pewien element związany z płatnościami, który Apple umieścił w telefonie, ale zwrócili tylko z uwagi na płatności.
Element, o którym mowa to tak zwany „secure element”. Element, który w tej chwili bezpiecznie przetrzymuje ważne informację (np związane z kartami kredytowymi). Pytanie tylko (i aż) co Apple może z tym elementem więc zrobić (jakby nikt się nie domyślił po tytule do czego zmierzam ;) ).
Karta SIM zawsze kojarzy nam się z kawałkiem plastiku, który trzeba wsadzić do telefonu by móc z niego dzwonić, ot zwykła identyfikacja użytkownika. Ale tak prosta nie jest (użytkownik i sieć muszą mieć pewność, że nie będzie łatwo innej osobie podać się za drugą osobę logując się do sieci), a dodatkowo karta SIM przetrzymuje jeszcze dodatkowe informacje jak choćby kilka usług VASowych (ok w czasach smartfonów mało używanych), czy też informacje dotyczące sieci (preferowane sieci, kod LAI, czy numer centrum SMS).

Cała reszta u niego na blogu, warto przeczytać. Wygląda na to, że Apple chce pozamiatać kolejny rynek.