Gdy byłem gówniarzem w podstawówce, bardzo modne były breloczki do kluczy, które odpowiadały pikaniem, gdy w określony sposób zagwizdaliśmy. Dzięki temu mieliśmy odnaleźć zagubione klucze. Oczywiście działały tylko wtedy, gdy kluczyki z owym breloczkiem mieliśmy na widoku, ale robiło to wrażenie.
Philips InRange to współczesny odpowiednik takiego breloka. Oczywiście to spore uogólnienie, ale coś w tym jest. Dzięki InRange mamy szansę dość szybko odnaleźć swoje zagubione kluczyki lub portfel, a nawet więcej, zabezpieczamy się przed ich zgubieniem. Urządzenie bowiem poinformuje nas o tym, że przedmiot, który chcemy chronić, za bardzo oddalił się od nas… znaczy od naszego iPhone’a.