Historia iPodów – który iPod gra najlepiej?

Przynajmniej raz w tygodniu dostaję pytanie o to który iPod gra najlepiej. Ja to sprawdziłem porównując większość modeli, jesteście ciekawi?

iPod to zdecydowanie najpopularniejszy na rynku odtwarzacz muzyki. Jednocześnie są pewnie takie, które grają czyściej i wierniej niż produkt Apple. Przynajmniej tak uważa wiele osób. No tak, ale przecież przez ponad 10 lat produkcji iPodów powstało bardzo dużo, zmieniały się ich gabaryty, zmieniali dostawcy sprzętu, zmieniała technologia. Który więc model spośród 22 wyprodukowanych do tej pory jest najlepszy? To pytanie, jako kolekcjoner iPodów, słyszałem wielokrotnie. Wielokrotnie też pisałem w różnych testach, że ten model iPoda gra lepiej, a tamten gorzej. Nigdy jednak nie porównałem ich wszystkich ze sobą w jakiś miarodajny sposób, choć taki test chodził mi po głowie od bardzo dawna.

Wy pewnie też się natknęliście na takie pytania i pewnie słyszeliście jakieś odpowiedzi. Zazwyczaj można usłyszeć, że najlepszy jest klasyczny model piątej generacji, że świetnie gra pierwszy Touch, że ciekawe brzmienie ma Shuffle 1G. Ile w tym prawdy? Dla Was zamienimy się w muzycznych Pogromców Mitów i sprawdzimy, ile te opinie mają wspólnego z rzeczywistością.

Raz, dwa, trzy… próba iPoda

Czytaj dalej

iPod Air Hi-Fi – projekt zakończony

Jakiś czas temu wspominałem Wam w Historii iPodów o największym z nich czyli iPod Hi-Fi. Na końcu pisałem, że zamierzam swojego przerobić na wersję z obsługą AirPlay. Jako, że głośnik miał popsute złącze Docka wymyśliłem plan który zakładał włożenie do środka AirPort Expresa M9470LL, który miał być zasilany z tego samego złącza co iPod Hi-Fi i podpięty wewnętrznie z głośnikiem  za pomocą kabla optycznego. 

Niestety mimo bardzo dobrego wyglądu zewnętrznego w trakcie przeróbek pojawiły się kolejne problemy. Okazało się, że nie tylko złącze Docka jest popsute ale także wzmacniacz oraz, że w środku jest tak mało miejsca, że AirPort się nie zmieści. Niestety kilka prób naprawy i ułożenia elementów się nie udało i iPod Hi-Fi wylądował na półce na kilka miesięcy.
Sam nie wiem dlaczego, ale ostatnio wróciłem do tematu i podszedłem do niego od innej strony. Mówiąc motoryzacyjnym językiem zdecydowałem się na SWAP silnika. Za dawcę silnika (wzmaczniacza) posłużyła jakaś stacja dokująca JBL. Miała porównywalną moc i na pierwszy rzut oka powinna zasilić trzy głośniki z iPoda Hi-Fi. Teraz pozostało tak poukładać wszystko w środku i tak połączyć aby działało. W ruch poszła lutownica (muszę kupić jakąś porządną bo taka za 27 zł z Reala nie daje rady :)) i trochę innych narzędzi. Udało mi się rozdzielić płytkę ze złączem DOCK i zainstalować ją działającą w fabrycznym miejscu. W fabrycznym miejscu jest tez umieszczona dioda do sterowania za pomocą pilota. Oczywiście w środku wylądował AirPort Express podpięty pod wzmacniacz. Niestety jest to połączenie analogowe bo wzmacniacz z JBL nie posiadał wejścia optycznego. Nie działają też dotykowe przyciski głośniej-ciszej, niestety za nic nie potrafiłem ich podpiąć pod sterowanie jakie były w zaadaptowanym wzmacniaczu.
Całość podłączamy do prądu tylko jednym kablem wpinanym w fabryczne miejsce i uzyskujemy jedyny w swoim rodzaju głośnik iPod Hi-Fi z technologią AirPlay. Plan na przyszłość to włożenie odrobinę mocniejszego wzmacniacza bo ten nie do końca daje sobie radę z zasileniem Subwoofera.

Historia iPodów – powieść w odcinkach

Większość iPodów jakie pojawiły się na rynku ma już spisaną swoją Historie na blogu. Mamy z tego małą powieść w odcinkach, serdecznie zapraszam. Mam nadzieję, że w tym roku uda się zredagować te teksty i złożyć w całość jako książkę – Historia iPoda.

Link – iPod 1G
Link – iPod 2G
Link – Unikatowe edycje iPod 2G
Link – iPod 3G
Link – iPod 4G
Link – iPod Harry Potter
Link – iPod 5G (Video)
Link – iPod w edycji Red Hot Chili Peppers
Link – iPod Classic
Link – iPod mini 
Link – iPod nano 1G
Link – iPod nano 2G
Link – iPod nano 3G
Link – iPod nano 4G
Link – iPod nano 5G
Link – iPod nano 6G
Link – iPod Nano 7G – Wkrótce
Link – iPod shuffle 1G
Link – iPod shuffle 2G
Link – iPod shuffle 3G
Link – iPod shuffle 4G – Wkrótce
Link – iPod Hi-Fi
Link – iPod touch 1G
Link – iPod touch 2G – Wkrótce
Link – iPod touch 3G – Wkrótce
Link – iPod touch 4G – Wkrótce
Link – iPod touch 5G – Wkrótce

Jak powinny wyglądać nowe produkty Apple, a jak wyglądają

Tytuł może nie do końca przekazuje to co chcę napisać, więc minimalnie to pogłębię. Komentując przyszłość technologii, na której uważamy, że się znamy, niestety z małymi wyjątkami wszyscy sugerujemy się aktualną rzeczywistością i tylko ją poprawiamy. Tu po raz kolejny muszę przytoczyć mojego ulubionego Henrego Forda który pytany o Forda T powiedział „nie korzystaliśmy z badań marketingowych, gdybyśmy zapytali klientów czego potrzebują, to powiedzieliby, że szybszego konia”.

W ostatnich dniach dostałem od kilku osób linka do powyższego zdjęcia (link forums.macrumors.com), za co bardzo dziękuję. To wizja iPada z 2004 roku czyli 6 lat przed pierwszym iPadem oraz 3 przed iPhone. Nieźle :) ktoś przewidział nazwę, ale z jakiś szczątków informacji stworzył to co mu podsuwała ówczesna rzeczywistość, tabliczkę z wyświetlaczem i … touchpadem. Za dwa, trzy lata któryś z producentów wyskoczy z zupełnie nowym konceptem smartphone’a, a my będziemy zachwyceni. Wciąż wierzę, że to będzie Apple.

Ile Ci trzyma iPhone?

Ileż to razy dostawałem takie pytanie. Ile Ci trzyma iPhone? Ile to razy widziałem wrzucane na Twittera zrzuty ekranu z czasami, jaki na baterii osiąga taki czy inny telefon.
iZawsze wtedy się zastanawiam, co komuś daje odpowiedź na takie pytanie, po co wrzuca jakieś Swoje własne wyniki. Przecież tak naprawdę nikomu to nic nie powie poza tym, że będzie wiedział ile mi czy komuś tam wytrzymuje telefon w jednym danym dniu. Przecież każdy używa telefonu w zupełnie inny sposób. Różnice bywają ogromne. Ja zazwyczaj bardzo mocno eksploatuję telefon, zazwyczaj około godziny 15 muszę myśleć o ładowarce, telefon ma wtedy około 20% baterii i około 3 i pół godziny użycia i 6 godzin w gotowości. To było bardzo intensywne użycie, przynajmniej ze dwie godziny rozmów, transmisja 3G ciągle aktywna, maile Push i sprawdzane co 15 minut, często włączony GPS. Telefon przy takim użyciu pochłania baterię szybciej niż ja piwo w piątkowy wieczór. Taki mam styl używania telefonu.
Wystarczy jednak leniwy weekend, kiedy nie zajmuje się pracą. Wtedy zaczynam używać telefonu w zdecydowanie inny sposób. Mam dużo mniej rozmów, transmisja 3G należy do rzadkości, ogólnie rzadziej biorę telefon do ręki. Rzadziej ale nie wcale. Sprawdzam powiadomienia, robię zdjęcia, tylko, że wszystko mniej intensywnie. W takim trybie telefon przy 20% baterii ma ponad 6 godzin w użyciu i ponad dzień czuwaniu. Ten sam telefon, ta sama osoba, dwa diametralnie różne wyniki.
Dlatego nie przywiązujcie się do danych, które ludzie publikują w internecie na temat ich osiągów na baterii, nie wysyłajcie od razu telefonu do serwisu bo kolegi wytrzymuje 50% więcej. Pewnie używa go inaczej. Problemów powinniście szukać dopiero jełśi nagle przy Waszym codziennym użyciu czasy zmniejszą się o te 50%.

Smartphony nie są mobilne

Wszyscy wokoło tylko Mobile i Mobile. Mobile Genaration, jestem.mobi itp. Wszyscy mobilni bo maja smartphony w kieszeni. Ostatnio kawałek mojego życia zawodowego zmienił się na tyle, że naprawdę muszę być mobile. Jestem pół tygodnia w ruchu, w pociągach, samochodach, samolotach, kawiarniach, restauracjach. Ciągle, w każdym momencie myślę tylko o jednym jak naładować swojego iPhone’a – jeśli macie ochotę na hejt to nie radzę, topowe ciasteczkowe potwory mają podobnie. iPhone w takich „mobilnych” dniach to moje podstawowe narzędzie pracy, zapełnia mi łączność głosową i internetową. To na nim odpisuję na maile, notuję na szybko, robię zdjęcia i milion innych spraw, ciągle mając z tyłu głowy – czy jest NAŁADOWANY? Czy zewnętrzna bateria jest naładowana? Paranoja można powiedzieć. Ale jeśli iPhone mi padnie przestanę mieć możliwość wykonywania pracy i kontaktu z rodziną. Obie rzeczy równie złe.
Na szczęście swoją pracę wykonuję w cywilizowanym świecie, gniazdka są w restauracjach, kawiarniach, pociągach. Zawsze gdzieś można usiąść na chwilę i się podładować. Tyle, że co to za mobilność, skoro ciągle muszę szukać kabelka? Jak bardzo byłbym mobilny gdybym się z plecakiem i iPhone’em czy innym smarthonem wybrał na tydzień w góry? Byłbym tak mobilny jak moje nogi już od pierwszej doby. W miejscach ze słabym zasięgiem mój super nowoczesny telefon padł by szybciej niż ja na stromym podejściu.
Wiecie co? Dużo bardziej mobilna była moja Nokia 6310, która miałem 10 lat temu. Pamiętam jak dziś, pozwalała mi na prawie tydzień normalnego użytkowania. Miała Bluetooth, transmisję danych (modem), a pocztę chyba mogłem sprawdzić jakoś przez WAP. Byłem wtedy mobilny, naprawdę mobilny bo nie musiałem ciągle szukać kabelka. Obawiam się, że dużo czasu musi minąć żebym znów mógł się tak poczuć.
PS. Może właśnie dlatego nowa Nokia 6310 potrafi kosztować więcej niż smartphone z wyższej półki.