Do premiery muzycznego systemu strumieniowego od Apple coraz bliżej – pewnie jego start będzie miał miejsce jeszcze w tym miesiącu. Najczęściej obok plotek na temat ceny miesięcznego abonamentu pojawia się pytanie czy Apple Muzyka zagrozi Spotify. Najczęściej też od razu pojawia się odpowiedź, że pewnie nie. Jednak jak się dłużej zastanowić to ta odpowiedź, krótkie „Nie”, którą nawet sam przez chwilę uważałem za prawidłową, jest po prostu śmieszna. Bo niby dlaczego miało by Apple nie zagrozić Spotify. Przecież Apple z iTunes Store wywrócił do góry nogami cały przemysł fonograficzny i takich graczy jak Sony i wszystkie inne wielkie wytwórnie. Przy nich Spotity to mała płotka. Jedyne warunki to takie, że system musi być dostępny od razu w krajach gdzie jest dostępne iTunes Store – to jest wielce prawdopodobne – oraz dawać choć odrobinę więcej niż konkurencja, musi być po porostu na końcu jakieś „One more things…”. Zresztą zawsze mogą kupić Spotify i zamknąć, budżet firmy za bardzo nie ucierpi. Dlatego odpowiadając jeszcze raz na pytanie z tytułu – A dlaczego niby miałby nie zagrozić.
Chętnie bym widział możliwość offline-u i opcję synchronizowania tego offline-u z szufelką lub z innym ajpodem. To by była fajna funkcja, bo wiele osób biega bez ajfona (dla bezpieczeństwa lub wygody).
Mam nadzieje że usługa nie będzie polularna jak iTunes Ping.
Spotify w Polsce zrobiło coś wyjątkowego: obniżyło ceny względem europy zachodniej. Dlatego odniosło jakiś sukces. Na zachodzie abo za Spoti to 9.99 euro. Gdyby w Polsce przeliczyli tylko to na złotówki to już wcale takiej popularności by nie było. Wracając do Apple, nie pamiętam by kiedykolwiek, jakikolwiek rynek potraktowali ulgowo. Więc jeżeli wprowadzą do Polski swój streaming w cenie około 2x wyższej od Spotify to nie wróżę mu zbyt dużej popularności. Owszem, znajdą się ludzię którzy przesiądą się i tak, bo to Apple. Ale nie będą to tłumy…
Apple juz „badalo” reakcje uzytkownikow kasujac Spotify z AppStore :)
Co do Apple Music – to tak jak jest z iCloud – niby SETKI konkurencyjnych i TANSZYCH portali – a jednak ludzie uzywaja iCloud – dlaczego? :) Jak dla mnie iCloud jest integralny z iOS i wygodny – niech ktos z was sproboje zrobic backup iOS 'settings’ i danych na konkurencyjnym 'cloud’ – w iCloud – klikam jeden przycisk – i jest (a nawet w przypadku Photos – NIE klikam NIC!)
nie ma szans – bo by kazdy sciagnal cala biblioteke iTunes w ciagu jednego miesiaca abonamentu :)
Owszem Apple mogloby zrobic limit na iles-tam-utworow, ale wtedy by wiara miala gdzies abonament Apple Music i wolalaby sobie kupic pojedyncze utwory ktore lubi i tyle
Podsumowujac: „ni-ma-kurde-mowy” :)
Norbi – W ogóle fajnie, że o tym napisałeś. Sam post logicznie poprawny, ale trochę mało wnikliwy – nie wiadomo, co i dlaczego.
O co mi chodzi:
1. iTunes był genialnym posunięciem, bo branża była w odwrocie. Ale NIE przez Apple, ale przez piractwo: Napster, p2p itd. Generalnie komputeryzacja+internet wraz z dygitalizacją muzyki (CD/Mp3 i spółka) dała niewiarygodny asumpt dla piractwa. Właściwie dziś każdy słabo rozgarnięty użytkownik komputera może być piratem „w swoim domu” (zgrać CD do Mp3 i opublikować w sieci).
Jak się prześledzi spadek sprzedaży płyt CD (fizycznych nośników) i dochodów branży w XXI wieku widać wyraźnie, że Apple było jej ostatnią deską ratunku, przed nadciągającym tsunami. Tu naprawę należy się uznanie dla Apple, za to że firma komputerowa (rozwiązania hardware/software+raczkujący iPod) weszła śmiało i profesjonalnie na rynek muzyczny. O profesjonalizmie nie da się natomiast powiedź w kontekście managerów dużych wytwórni, którzy z piractwem walczyli paniką, pozwami i DRM, a nie konstruktywnym rozwiązaniem sytuacji.
Przydatne tabele: http://blog.thecurrent.org/2014/02/40-years-of-album-sales-data-in-one-handy-chart/
W nich znajdziecie sprzedaż w sztukach, przychód w $, dane procentowe danego typu nośnika. Dane dotyczą rynku USA, inne analizy rynkowe mogę dać na prośbę.
2. Dzisiaj przed Apple stoi nie lada wyzwanie, bo ściąganie muzyki to już powoli przeszłość. Teraz nadchodzi streaming. A Apple na razie jest w lesie. Zresztą tak samo, jak branża streamingowa. Tak więc Apple ma szanse się wybić, ale czy podoła?
Głównym problemem Apple nie jest to czy kupi Spotify, czy uruchomi dobrą platformę (Beats Music), ale czy będzie się w stanie utrzymać na powierzchni. Bo problemem Spotify jest to, że wraz z wzrostem branży stramingu, Spotify ma większą sprzedaż, która jednak generuje większe straty. Tak, Spotify mimo większej sprzedaży niż rok temu, miało prawie 3x większe straty!! Tak więc, wydawałoby się, proste rozwiązanie z kupnem Spotify, nie jest żadnym rozwiązaniem.
3. Branża streamingowa potrzebuje reorganizacji. W tabelach (link pod punktem 1) widać dobrze, że ilość (w sztukach) sprzedawanej muzyki jest większa niż kiedykolwiek. Dotyczy to muzyki ściąganej online. Tak więc ilościowo branża ma się dobrze. Ale wartość tej muzyki w $ to cień tego co było. A najmizerniej wygląda jednostkowy przychód z streamingu online. Tu więcej danych:
https://musicbusinessresearch.wordpress.com/2013/08/29/is-streaming-the-nex-big-thing-the-labels-perspective/
Taka zmiana na rynku muzycznym wykosi nie tylko nośniki fizyczne ale i pliki ściagane przez taki iTunes.
Problemem na razie jest mały przychód ze streamingu. Krytyka Spotify nie biedze się z niczego. Artyści mneij znani mają słabe przychody. I tu stare wytwórnie mogą polec, jak w czasach łatwego dostępu, tworzenia i promowania muzyki wytworzą się nowe wytwórnie, dzielące się sprawiedliwiej zyskami z artystami. Na pewno ci bardziej niszowi artyści będą
ciągnąć w takie niezależne wytwórnie.
Paradoksalnie uwalenie Spotify i tym razem jest na rękę wytwórniom, które widzą słabe wyniki finansowe modelu darmowego konta Spotify. Apple zaś pewnie na rękę będzie też dalsze osłabianie głównych wytwórni, aby stały się bardziej miękkie wobec pozycji Apple.
4. Tak więc Apple wygra, jeśli uwali Spotify z jego Ad-sponsored free acount. Bo gdyby Spotify miało nie 1/4 a 1/2 kont płatnych to by przypuszczam strat nie ponosiło. To jest 1 warunek konieczny.
Drugi warunek konieczny to musi zaoferować dobrą ofertę w dość niskim abonamencie ($9,99). Czyli dobra jakość plików, duża baza, okres próbny. Bo jeśli przegną z ceną to nastąpi odwrót, jak nie do darmowego Spotify, to w piractwo.
Bo umówmy się – kupowanie piosenki za nawet pół czy 1/4 dolara dla większości potencjalnych piratów nie jest tak lub (w ogóle) atrakcyjne jak dostęp nieskrępowany online (a także offline – plik skrzętnie zakodowany, ale jest) do wszystkich ze sporego katalogu. Przecież taki pirat pomyśli prosto: „1 piosenka dajmy 0,5 dolara/euro. Album: 16x$0,5=$8. To jak w cenie albumu mogę słuchać i słuchać non stop – co wybiorę”. Pytanie retoryczne:)
5. Wg mnie (wydajny) streaming jest przyszłościowym biznesem z krociowymi zyskami. Warunkiem jest także rozbudowana sieć dobrego, taniego, bezlimitowego internetu mobilengo (LTE) z dobrym zasięgiem. Gdy to „styknie”, to słuchalność będzie spora, przychód i zyski też.
Tak więc Apple ma przed sobą ciężkie manewry na polu streamingu. I zobaczymy co z tego wyjdzie.
” Dzisiaj przed Apple stoi nie lada wyzwanie, bo ściąganie muzyki to już
powoli przeszłość. Teraz nadchodzi streaming. A Apple na razie jest w
lesie.”
Streaming z iTunes to spsób w jaki słucham muzyki, nie pobieram na telefon całej muzyki. Jednak ja bez przerwy jestem w zasięgu LTE, i jest on nielimitowany. iTunes Match jest moim zdaniem dobrą usługą, znam całkiem dużo osób które z tego korzystają.
Chciałbym dodać, że Apple również prowadzi rozmowy z artystami którzy nie chcą udostępniać swojej muzyki w serwisach streamingowych. Apple ma też wprowadzić cos podobnego do MySpace tylko, że dla samych artystów.
” To może być lukratywny biznes”
tylko dla usługodawcy – dla artystów nie jest i nigdy nie będzie.
Przeciez spotify ma opcje offline , i jakoś to działa że nie uruchomisz ich bez spotify a jak nie ma dostepu do neta to kasują sie po jakimś czasie same scrypt .
Norbi gadasz co było kiedyś że wywrócili cały swat muzyczny i co z tego , Polska była kiedyś mocarstwem , mogliśmy zjechać każdego w europie kiedy widziano Lachów to wszyscy srali po gaciach a co jest teraz ? takie mędrkowanie o niczym .
Kupią spotfy wielki LOL wtedy to już udowodnią ze ta frima jest martwa jeżeli chodzi o kreatywność .
Ludzie są z natury leniwi , jeżeli apple nie zaoferuje nic lepszego to nikt się nie ruszy i ludzie zostaną przy spotify czy Pandora bo ona jest top teraz i żadne jakieś pierdoły o ekosystemach pokroju Barda czy inne pierdoloty nie zmienią tego .
Sam mam spotify i liste tworze kilka lat nie będe zmieniać dostawcy tylko dlatego że to apple a da mi to samo .
Os tanio pojawił się jeszcze TIDAL gdzie oferuje jakość muzyki HI FI i to jest naprawdę kuszące .
Jakość Hi-Fi była już w poprzedniku Tidala czyli w Wimp i wielkiego sukcesu nie było. Ogromnym plusem systemu Apple będzie to, że jest Apple i jako usługa zintegrowana będzie prostszy do wdrożenia. Może Ci się z Twojej perspektywy wydaje, że każdy ma Spoity, ale popatrz na liczby. Ludzie słuchający muzyki w streamingu to nadal tylko mały ułamek ludzi słuchających muzykę, Apple ma szansę to po prostu upowszechnić.
Z kupieniem Spotify to był oczywiście żart.
Jak zrobią możliwość offlineu w shuffle to porzucam Spotify.
!00% racja. Gdyby zrobili 9,99 PLN to już byłaby masakra. Mam abo Spotify i rozważę ofertę konkurencji dopiero przy poziomie właśnie 9,99 PLN za nie mniejszą jakość dotychczasowej usługi od Spotify.
Wielkie brawa dla Szwedów.
i zapłacisz Apple za to 50,- PLN/miesiąc?
a po co komu offline? Mam Spotify niemal od początku. Nie zapisuje utworów w pamięci iPhona. Po co? Z poprzedniej epoki zostały mi całe pudła taśm, kaset, vinyli, i cd’ków. Od kiedy mam Spotify uwolniłem się od tego ciężaru.
Jeszcze nie wiemy, czy 50zł, ale jestem w stanie zapłacić więcej niż za Spotify. Z drugiej strony jakby Spotify wypuściło swoje urządzenie wielkości iPoda Shuffle, to pewnie bym się na nie zdecydował.
Ceny będą niższe w PL
Moim zdaniem Powiń zrobić coś jak tidal w jakość Flac 44.1,ale znając życie nie udostępnią api
http://tidal.com/pl
sam tylko na tym słucham po spotifi jakość bardzo słaba.
Gdyby to był mały ułamek to czemu apple wchodzi w ten segment ? I kupuje firme taką jak beats no napewno nie ze względu na ich tandetne słuchawki .
Około 300-400 milionów ludzi nazywasz ułamkiem no sorry , apple nie jest w stanie upowszecnjć czegoś co jest kilka lat na rynku . Co wyskoczą na konferencji że to oni wymyślili serwisy streamingowe a ty to łykinesz jak młody pelikan ?
Spotify teraz jest też na PS4 wątpie żeby apple kiedykolwiek zrobilo taki ruch .
wiem – ale to chyba mowisz to nie odpowiedniej osobie :)
W pl zostawilem jakos 300 sztuk CD/DVD mp3 jak dla mnie to teraz jest warte mniej niz sam plastik
faktycznie nie tu gdzie trzeba :) Sorki.
co ty z tą szufelką? Normalny iPod nie może być?
albo nawet wyższe, jak wszystko inne :)
a po co komu offline? Mam Spotify niemal od początku. Nie zapisuje utworów w pamięci iPhona. Po co? Z poprzedniej epoki zostały mi całe pudła taśm, kaset, vinyli, i cd’ków. Od kiedy mam Spotify uwolniłem się od tego ciężaru.
Mówiąc normalny masz na myśli Touch? Bo żaden inny nie obsłuży Spotify. A iPod Shuffle 3gen jest najmniejszym i najlżejszym odtwarzaczem na rynku (chyba). Do biegania nie potrzebuje pasków, armbandów i innych nerek.
biegaj tak jak ja – bez klamotów !
A buty masz, czy na boso?
Każdy biega z tym, z czym mu wygodnie. Jedni potrzebują endomondo, skarpet kompresyjnych i butów wiązanych próżniowo. Ja potrzebują muzyki, bo łatwiej mi utzymać tempo. Powoli dojrzewam nawet do porzucenia pulsometru.
A propos utrzymania tempa, to Spotify wypuścił usługę Running, dzięki której pierwszego dnia pobiłem swój rekord tempa na 5km.
Ogólnie lepiej mi z muzyką przy wysiłku fizycznym. Do pływania kupiłem sobie jakiś odtwarzacz Speedo, chociaż jako fan Apple najbardziej bym chciał sprawić sobie coś takiego: http://www.swimpod.com.au/shop/ipod-shuffle-gen-5-red/
czasem niektórzy doprowadzają mnie do pasji i wtedy mam ochotę pobiegać z moją całkiem niemałą siekierą :) Spoko Adam, biegaj z czym Ci wygodnie. Mi wygodnie bez „klamotów”,
Spokojnie, Apple nigdy nie mówi, ze coś wymyśla, tylko, że podaje w dobrej firmie i zazwyczaj tak jest. Większość ludzi zaś nadal słucha muzyki tradycyjnie kupując płyty CD lub muzykę w iTunes. To właśnie w nich celuje pewnie Apple.
Tak ci siw tylko wydaje :)
Streaming oczywiście oznacza uszczuplenie zysków wytwórni i szczególnie artystów. Jest to przesunięcie przychodów bardziej w stronę usługodawcy. Ale nie jest też tak, że takie Spotify zabiera większość przychodu dla siebie. Generalnie sam model abonamentu czy nawet downloading już oznacza spadek zysków za 1 piosenkę/album. Dziś ze streamingu (on demand) korzysta mniej niż 100 mln ludzi, w tym ponad połowa na kontach darmowych. Ale co będzie gdy będzie to 1 mld, czy 2 mld i wszystko na kontach za nawet 3 dolary miesięcznie? Oznacza to np. 1 mld x 12 miesięcy x $3 = $36mld. To sporo razy więcej niż dzisiejsza sprzedaż fonograficzna.
Streaming z iTunes? Masz na myśli iTunes Radio? Ale ono nie jest on demand, więc dla mnie taki trochę badziewny model słuchania (bo takie trochę chodzenie za rączkę usługodawcy), chyba że się coś zmieniło. Beats Music to jest przyszłość Apple.
W on demand bezkonkurencyjne jest na razie Spotify, ale sukces iTunes Radio w USA pokazuje, że Apple ma potencjał, a Beats Music (czy jakkolwiek się będzie nazywało) ma spore szanse podbić rynek muzyczny jak iTunes.
PS. A można w iTunes Radio lub Beats Music zapisać muzykę, tak że jest dostępna bez neta tak jak w Spotify (zapisane pliki są zakodowane i dostępne tylko spod aplikacji Spotify)?
Norbi – CD to przeszłość, ściąganie muzyki też już się nią staje
Offline jest w mojej opinii potrzebne w streamingu. Streaming ma to do siebie, że trzeba mieć neta by z niego korzystać. A przy mobilnych rozwiązaniach braki w zasięgu LTE to jeszcze norma. A gdy wiesz, że nie będziesz miał neta, to możesz zapisać w Spotify te piosenki co chcesz sobie posłuchać w tym czasie. Proste i przydatne, ale dosyć rzadko i nie dla wszystkich.
Przepraszam, pomyliłem się. Streaming z Apple polega na streamowaniu zakupionych piosenek. Wszystkie zakupione piosenki są w iCloud i płacę za tę usługę $20 rocznie. Czyli inna zasada niż w Spotify.
Jeżeli chodzi o iTunes Radio, to jest po prostu radio. Losowe piosenki są puszczane, jest tylko pause i skip the song. Piosenki oczywiście można kupić.
iTunes Radio naprawdę odniosło sukces w USA, wszyscy moi znajomi z produktami Apple je używają. Sukces iTunes Radio można łatwo wytłumaczyć, jeden gatunek muzyki lub jeden wykonawca bardzo krótkie reklamy albo brak, a radio też uczy się i puszcza piosenki podobne do tych które nam się spodobały.
Ty jesteś dosłownie wszędzie…
Apple nie ma pomysłu. Tzn zarząd i CEO nie mówiąc już nic o Ivie. To tylko ręce do pracy.
Był Jobs kazał robić oni robili – oceniał, zmieniał, więc oni dalej robili. Naprowadzał jak to ma wyglądać, więc oni to dalej robili.
A teraz. Będzie co będzie, a jak się spierdzieli to powie się że to ficzer albo zwali się że źle używają w ostateczności wyda łatkę.
ano tak to wlasnie teraz wyglada :(
W tym roku juz raczej nic wielkiego nie ujzymy (nawet jak wyjdzie Apple TV – to co z tego – co w nim wymysla? 4K? i to tyle – bo na Safari i AppStore nie ma co liczyc w nim)
iPod touch? To samo – co najwyzej wiekszy ekran (co jest dla mnie bzdura)
iPhone 6C z wiekszym ekranem i touchID? Alez by byla innowacyjnosc
iPhone 6S? Zapewne wiecej „cyferek”
iPad? Znowu – jedynie „cyferki”
Juz na ostatniej konferencji ktos tam gadal (Cook?) – „co nowego oczekujecie? Ze juz nic nowego nie mozna wymyslec” – takie wrazenie mozna bylo odniesc.
Jedyne co pozostaje niewiada to….. iOS 9 – ale ciemno to widze – bedzie cos ala „neutralne wzdrygniecie ramion”
Czy Apple sie „konczy” – NIE
Czy Apple staje sie malo innowacyjne – TAK – co prowadzi do… Apple sie „konczy”
Wiele rozegra sie w nastepnym roku – czyli:
Potencjalnie Apple Watch 2 jak i iPhone 7 – wtedy juz bede wiedzial czy Apple sie „konczy”
Powtórka z rozrywki.
Pamiętasz (tzn pewnie czytałeś o tym) co było jak Jobs poleciał na „urlop”? Apple działało, tworzyło zabawki a nawet kompletnie nowe pomysły się pojawiały. Czy to przyniosło im sukces? Nie, główni odbiorcami zostali ci co już byli w tej firmie umoczeni.
Śmiem twierdzić że sytuacja się powtarza.
Niestety a może i stety ale brak tej firmie SILNEGO LIDERA „z jajami”.
polataj samolotami, to będziesz wiedział po co jest offline.
Ja to powiem tak :)
jak prezentacje prowadził Jobs to się czułem że to naj większa przygoda mojego życia że ide kupić coś co jest tak zajebiste że szok .
Teraz ? hmmm Ja oglądam Cooka jak nie mogę zasnąć ten koleś wygląda jak pozbawiona charyzmy pierdoła . TYLE W TYM TEMACIE .
Poczekaj aż wyjdzie Spotify na Apple Watch, bedziesz miał swoj Shuffle na nadgarstku :)
Dlatego zauważ że Cook nie pokazuje głównych atrakcji. Robią to za niego „przydupasy”.
Gdzie te czasy gdy pojawiał się JEDEN facet aby od początku do końca przeprowadzić prezentację?
tak, tak wiem i nawet zapisałem kilka albumów. Używam intensywnie Spotify ale całkowicie nie nie dbam o offline. Spotify nie jest jedynym źródłem muzyki dla mnie. W samolocie jeśli słucham muzyki to jest to muza zapisana w pamięci (128 GB) mojego iPhona. Nie słucham też Spotify online będąc za granicą ze zrozumiałych względów. Natomiast w PL daję radę bez problemu. Nawet tam gdzie nie ma LTE. Jadąc autem przez Polskę też nie ma problemu.
Bedą 2 ciężkie miesiące dla spotify ale nie koniecznie bo nikt nie przerwie nagle subskrypcji Apple troszkę strzępielowate sobie w stopę z tymi 3 miesiącami bo jak teraz widzimy nie daje nic czego nie maja inni nawet Apple nie ma tagi co być w takiej marce powinno ,jakość !