Jeszcze sześć lat temu Apple stało muzyką, co roku pojawiały się nowe iPody, iTunes Store był największym sprzedawcą muzyki na świecie, a ja powiększałem swoje muzeum. Aż trudno sobie wyobrazić, że w ciągu tych 6 lat zmieniło się tak naprawdę wszystko. Ostatni iPod pojawił się prawie trzy lata temu, a iTunes Store dogania lub nawet już wyprzedza system streamingowy Spotify. Co więcej robi to będąc obecny w niespełna 30 krajach, podczas gdy iTunes sprzedaje muzykę w ponad 70. Co takiego się stało, że Apple odpuściło sobie muzykę?
To na pewno nie brak możliwości technicznych, Apple kupując już w 2009 serwis Lala.com miało technologię streamingu muzyki przez sieć. Zresztą można z niej cały czas korzystać, przecież każdy utwór przed kupieniem z iTunes Store możemy w sporym fragmencie przesłuchać przez sieć, prosto z przeglądarki internetowej. Może więc brak wiary w taki model biznesowy, choć w to nie chce mi się w to wierzyć, bo zawsze pieniądze otrzymane z góry w abonamencie są lepsze niż te które dostajemy po zakupie. Apple zaś ze swoją przewagą użytkowników (10 razy więcej) i krajów w których jest obecne mogło by taki serwis jak Spotify zmiażdżyć w ciągu kilku miesięcy, lub kupić za zyski z niespełna jednego kwartału (!). Światełkiem był zakup w maju tego roku firmy Beats, która ma w swojej ofercie całkiem dobre słuchawki oraz system streamingowy. Niestety jak na razie nie wydarzyło się nic spektakularnego po tym zakupie, i pewnie się nie wydarzy. Dlaczego więc Apple nie ma swojego systemu stremingu muzyki? Może Tim Cook jej nie słucha?
Moim zdaniem odpowiedź na pytanie dlaczego Apple tak odpuściło sobie muzykę jest w sprzęcie. W Apple prawdopodobnie istnieje obawa o to, że nawet mając system streamingowy i dużą liczbę użytkowników ciągle na ich urządzeniach nie będą monopolistami, ciągle ktoś będzie mógł zainstalować appkę, Wimpa, Spotify, Googla lub jakąkolwiek inną. Dodatkowo na iPodach, które są ciągle w sprzedaży nie da się słuchać muzyki w streamingu. Mam jednak cichą nadzieję, że Apple jeszcze do muzyki wróci i to za sprawą sprzętu.
Wyobraźcie sobie iPoda nano 8G, który wygląda jak 7G, ale ma może trochę mniejszą pamięć i za to wbudowany modem GSM i oraz kartę SIM taką jak w iPadach Air 2. Kupujemy takiego iPoda za powiedzmy 30 euro, ale bez abonamentu na system stremingowy Apple, jest bezużyteczny. Za to jak zapłacimy 10 euro miesięcznie dostajemy nie tylko muzykę, ale również bezpłatną transmisję danych, bo Apple dogaduje się z jakimś operatorem GSM. Przy okazji może mieć niektóre funkcje Apple Watch, jak np powiadomienia na ekranie. Z jakim to dla nas bez znaczenia, my mamy tylko efekt, muzykę zawsze przy sobie, w każdej chwili z iPoda. Staję w kolejce!
a ja chyba mimo wszystko już nie.. iPody były popularne jeszcze wtedy kiedy iPhone nie był.
Sam miałem iPoda tylko dlatego, że jeszcze nie było mnie stać na iPhone. Dziś, kiedy go już mam… o iPodzie nawet nie myślę.
Jasne, było sporo osób jak Ty, którzy mieli jedno i drugie… ale chyba 100% moich znajomych co miało iPoda, po kupnie iPhone nie kupili już żadnego. iPhony stały się bardziej powszechne i wyparły sporą część iPodów z rynku. A na pewno polskiego rynku.
bo dobrej muzyki sie juz nie produkuje wiec jaki jest sens tworzenia czegos nowego
spektakularnego po tym tym
obawa o to,e
które są w ciągle w
to z sprawą sprzętu
A ja zdecydowanie nie lubię płacić i nie płacę abonamentów za słuchanie muzyki. Jestem materialistą i jednak wolę mieć muzykę dla siebie, kupuję może już nie tyle płyty co pliki ale jednak. Mam je u siebie dożywotnio bez dodatkowych opłat. A za te 30zł można kupić tak naprawdę większość płyt co miesiąc jedną więcej do kolekcji :) Cały czas nie rozumiem jak można płacić co miesiąc za tylko możliwość słuchania muzyki.
Chyba Cię Norbercie coś ominęło ponieważ niedawno pojawiały się newsy, że Apple w przyszłym roku zamknie beats music i przeniesie go / włączy streaming w itunes. Jeżeli rozwiążą to dobrze to, a powinno tak być to wcale nie są na straconej pozycji. W każdym razie jakiś plan jest.
Ale bierzesz pod uwagę że na świecie żyje kilka miliardów ludzi, i cześć z nich podziela Twoją opinię, a cześć wręcz przeciwnie? Jeśli tak to spoko, a jeśli nie to też spoko, bo nic mi oraz innym do tego że ktoś czegoś nie rozumie (tzn. na pewno rozumie, tylko pisze że nie rozumie). :)
Dzięki za literówki – za późno to pisałem. Ja płacę co miesiąc mimo, że mam full muzyki kupionej
oczywiście że wiem iż komuś może pasować taki pomysł i płacenie za możliwość słuchania. Mówię tylko w swoim imieniu.
Na iPod touch NIE DA SIE SLUCHAC streaming muzyki?!
jak jesteś w zasięgu wi-fi to się da :)
Jak to podobny? Zupełnie inny, mniejszy i przeznaczony tylko do słuchania muzyki, ewentualnie odbierania powiadomień iCloud
Sorki, że poza temetem.
Znalazłem w sieci inny programik z chińskiej stronki, który wyłącza 3G w iPhone mimo braku ustawień operatora LTE/3G/2G.
http://3to2.china3gpp.com
Instalujesz i klikasz patch.
Bez JB
Ktoś to sprawdzał poza mną?
Norbert, bardzo fajny tekst. Postanowiłem jednak napisać coś dłuższego w odniesieniu do Twoich słów u siebie na applesauce.pl . Zapraszam: http://www.applesauce.pl/2014/11/14/apple-odpuscilo-muzyke-wydaje-sie/
Wyjaśnijmy sobie jedną rzecz. Słuchawki firmy Beats jedynie WYGLĄDAJĄ. Jeśli chcesz niezłe słuchawki, to polecam Sennheiser HD 558 (używam na co dzień). Nie usłyszysz w nich dramatycznie wyolbrzymionego dołu i zniekształconej średnicy. A góra – cóż.. HD 558 nie spłaszczają sceny, a przy dobrym źródle (używam doskonale zrównoważonego Technics SL-PS700) dynamika brzmienia jest wprost fenomenalna. Niestety, modele firmy Beats (jeszcze ze wstawką: by Dr Dre), które miałem okazję odsłuchiwać to w mojej opinii słuchawki, które mają raczej modnie wyglądać niż wiernie odtwarzać dźwięk.
Po co mi taki iPod jak przy sobie mam iPhone?
Dokładnie to samo chciałem napisać :) – iPhone zabija powoli iPoda i tak naprawdę to ciekawszym rozwiązaniem dla Apple będzie upowszechnienie iPhona (np. właśnie takiego modelu jak iPhone 5c) – taniego bez większych fajerwerków ale z pełnym dostępem do wszystkich opcji. W tym wariancie nie trzeba nic robić wystarczy dodać opcję stremingu muzyki do iTunes i gotowe.
1 .. Bateria dlugo by niepociagla (a juz napewno nie 30h ciaglego uzycia)
2. Mozna sie klucic o podobienstwo jak z iPod touch i iPhone
PS. Ja w takim nano 7th chcial karte SIM i ….. Mozliwosc dzwonienia – TAK JEST – 2-3″ telefon MOBILNY (bo te obecne KROWY z mobilnoscia NIC NIEMAJA WSPOLNEGO!
Bo słuchanie muzyki, zwłaszcza w streamingu wpływa niekorzystnie na i tak słaby czas trzymania na baterii iPhone.
Zamiast iPoda lepiej kupić powerbank do podróży bo jest więcej możliwości.
Bo iPhone to nic innego jak iPod Phone. Przynajmniej 2G taki był.
Jest to jakieś wyjście.
Ipod z sim wierutna bzdura zresztą już było to tu poruszane .
Era ipoda mineła i taka jest prawda , tak samo kiedyś przyminie era Iphone to normalna kolej rzeczy „coś kończy coś sie zaczyna ”
Już nie raz mówiłem że spotify zniszczy Itunes ale Norbi z trzódką miała własne zdanie , no to teraz panowie widzicie :)
Logiczne lepej zapłacić 16 zł i mieć dostęp do 10+milona piosenek niż wydawać 0,99Funta za jedną piosenke :)
W końcu głos rozsądku :) ja osobiście mam do komputera Sennheiser HD 598 a do iphone Beyerdynamic Custom One ale będe wymieniać na T51i ,Beats to 90% ceny za wygląd .
zanim era iPhone minie to my wszyscy predzej osiwiejemy
taaa – wrzuc KROWE iPhone 6 (nie daj bog Plus) do kieszeni idac na bieganie
od tego jest iPod shuffle lub nano
iPhone nie zabija iPod’a – poprostu Apple przykasuje jeszcze z 1-2 modele z swojej oferty – ale ZAWSZE bedzie miec jakiegos iPod w ofercie
temu wielu kupuje wlasnie iPhone – nie dla kasy – tylko dla wygladu
ale to nastąpi wcześnej czy pożnej , to tylko kwestia czasu
Iphone ma wygląd i jakość ,a beatsy tylko wygląd .
w sumie tak – w roku 23894723894724 jest koniec swiata – faktycznie – to tylko kwestia czesu :)
Moim zdaniem iPod jest świetny, dzięki niemu jestem niezależny w słuchaniu muzyki od iPhone’a. iPod jest w kieszeni, leży spokojnie a telefon mogę w każdej chwili wyjąć I nie muszę niczego włączać ani przełączać. Z iPoda będe korzystał dopóki będe mógł, korzystam również z gramofonu I czasem słucham kasety więc iPod napewno nie zniknie dla mnie.
sprawa jest bardzo prosta, na streamingu sie nie zarabia ;)
Zgodzę się z Huczasem. Mam swoją półkę, którą powoli wypełniam kolejnymi, nowymi i ładnie wydanymi płytami. Na biurku leży nowiutki album Donatana i Cleo. Poza tym kupuję bardzo dużo w iTunes, bo wiem że będę to miał na każdym nowym iPhon’ie czy innym iUrządzeniu. A co jak będę chciał posłuchać sobie jakiejś piosenki i stracę zasięg? Albo padną serwery? Już nie wspomnę o maksymalnym wkurwie, jak np w trakcie biegania piosenka nie zostanie do końca zbuferowana i mi przerwie w połowie. Piosenki przy sobie mieć muszę.
Osobiście fenomenu Spotify nie rozumiem. Od ilu już lat mamy możliwość włączenia Youtube’a i znalezienia sobie każdej praktycznie istniejącej piosenki? Ja wiem że jakość jest tam różna i tak dalej, no ale nadal. Poza tym „Płacisz 10 zł i masz dostęp do milionów piosenek przez miesiąć” – tylko że ja nie chcę tych milionów o dupę rozbić pioseneczek promowanych przez wielkie korporacje, tylko wyszukane fajne kawałki które będą mnie dobrze nakręcać. Wychodzi więc na to, że i tak muszę opłacić wszystkie miliony piosenek żeby słuchać tych wyselekcjonowanych?
Model Streamingowania piosenek na pewno na dzień dzisiejszy nie jest dla mnie. Wielu z moich znajomych jednak z tego korzysta, więc myślę, że na pewno coś w tym jest, ale tak samo uważam że, obserwujemy po prostu podział rynku, a nie umieranie jakiegoś istniejącego. Nadal chcę mieć muzykę na własność chociażby w postaci ciągu binarnych znaków na dysku mojego komputera.
NO WLASNIE – a jak np. nastapi eksplozja EMP na sloncu – i cala elektronika na Planecie Ziemia sie usmarzy? ……. nie posluchasz juz sobie music
Akurat zarzut o tym, że masz miliony piosenek promowanych przez wytwórnie jest zupełnie błędny. Nigdy nie poznałem tak wielu nowych artystów jak podczas używania systemów streamingowych.
To, że nikt nie potrafi to nie znaczy, że Apple by nie potrafiło.
Chodziło mi raczej o to, że za Pitbulla, Jennifer Lopez, i ich wspaniałego producenta Red One’a też płacisz. Jedynie za Taylor Swift nie płacisz (HAHA!!! GŁUPIA PIZDA!!!). Ja oczywiście nie krytykuję takiego sposobu sprzedaży muzyki. Jeśli są ludzie którym to odpowiada – świetnie! Jeśli młodzi ludzie chcą nawet 10 zł zapłacić za słuchanie muzyki – jeszcze lepiej! Mamy ciężkie czasy jeżeli chodzi o muzykę. Znacznie większa podaż niż popyt. Sam robię muzykę, i jeśli ktoś poświęci 3:40 min swojego czasu na odsłuchanie jakiegoś mojego kawałka to jest to dla mnie coś wielkiego. A co dopiero żeby wydawał na to kasę. Jedynie mówię tutaj o tym, że pojawienie się usług streamingowych to kolejny podział tortu z łatką „Muzyczny Showbuisnes”. Apple z jednej strony może sobie założyć swoją własną usługę dla czystego sportu, bo raczej wielkiego przychodu z tego nie będzie. Z drugiej strony – no cholera jasna, to jest Apple! Ono powinno wychodzić z takimi inicjatywami, a nie ledwo co nadążać.
Co do piosenek promowanych przez wytwórnię. Z czasem i Spotify zmieni się w kolejną machinę do promowania cycek wokalistek, które wiedziały komu trzeba robić loda. Ja się co wieczór raczej modlę nie o monopol jeśli chodzi o dostarczanie muzyki (absolutnie, im więcej tym lepiej!) ale modlę się o całkowity upadek wytwórni muzycznych. Niech wygrywają najlepsi, a nie najlepiej sponsorowani.
Tak głupio się wgrywa pliki na iSprzęty, że już dawno mogli sobie odpuścić muzykę. iTunes to koszmar.
Jak raz się uporządkuje bibliotekę, to później synchronizacja jest automatyczna i nie wymaga jakiejkolwiek ingerencji. Nawet jak się kupi nowy telefon…
Według mnie to lepsze niż klasyczne drag and drop, bo to zajmuje dłużej. :) iTunes jest z nami od tylu lat, że już się zdążyło do niego przyzwyczaić.
Nie przesadzaj, 6tka jest w miarę poręczna, nie czuję go w kieszeni w ogóle… :)
To prawda. Mam Beats Solo od 2011 roku i teraz ich nie używam. Jest dużo innych słuchawek, które lepiej grają. Nie wiem natomiast jak się sytuacja ma z nowymi modelami…
W uproszczeniu owszem, iPhone’y miały jednak lepsze parametry i ekrany niż iPody touch. Jednym słowem,były bardziej „budżetowe”.
Ekrany były takie same z wyjątkiem iPoda Touch 4G gdzie wsadzili retsinę o gorszych parametrach.
Parametry były takie same tylko rzadziej aktualizowane.
Tak, wiem, że to da się poustawiać, ale nie zapominajmy o minusach. Na przykład, jak jesteś u znajomego i chcesz sobie zrzucić muzykę z jego kompa na iPoda, to… droga jest kręta.
Nawet nie wiem, od czego bym zaczął… I nie wiem, czy wystarczyłoby mi 10 minut, żeby przerzucić jedną mp3.
Mam creative aurvana live, które grają dużo lepiej niż beats solo, a kosztują połowę.
ja jak lezy on na szafce to tez go nie czuje :]
a wygodniejszego pisania czy przegladania WWW NIEDOSTRZEGLEM wobec moje PORECZNEGO zapasowego iPhone 5!
Coz – szkoda iz iPhone 5(S) nie ma procesora M8 :(
Pingback: Apple Beats Music | iPod.info.pl — iPod, iPad, iPhone, iBlog