Dzisiaj mamy bezwzględnie dzień iOS. Pojawiła się pierwsza beta iOS 8.3, potem lub może trochę wcześniej pojawiły się informacje o iOS 9 oraz iOS 8.4 Tyle informacji na temat iOS nie widzieliśmy już bardzo bardzo dawno. Zacznijmy od bety iOS 8.3 – możecie o niej przeczytać tu, na szybko wspomnę tylko, że Apple chyba po raz pierwszy wypuściło betę kolejnego systemu nie zamykając bety poprzedniego czyli iOS 8.2. Zastanawiam, się czy końcowy użytkownik dostanie system iOS 8.2 czy może go po prostu pominą i będzie od razu publiczna wersja iOS 8.3. Przewidywany termin pojawienia się tego systemu to koniec marca lub początek kwietnia.
iOS 8.4 nazwa kodowa Copper – według 9to5mac.com w tej wersji pojawi się natywna integracja z nowym systemem muzycznym opartym o zakupioną usługę do tej pory serwowaną przez Beats. Więcej na ten temat pisałem kilka dni temu. Ten system prawdopodobnie pojawi się na naszych urządzeniach już latem tego roku.
iOS 9 nazwa kodowa Monarch – znów dzięki informacji od 9to5mac.com dowiadujemy się co możemy zobaczyć w kolejnej dużej aktualizacji. Okazuje się, że niewiele choć bardzo dużo, ta wersja ma być bowiem nastawiona na dopracowanie stabilności i niezawodności. Prawdopodobnie nie zobaczymy w niej nic przełomowo nowego, a jedynie dopieszczenie i odchudzenie systemu. Oczywiście zawsze stabilność jest mile widziana i jest to naprawdę bardzo duża praca do wykonania, czasem większa od wdrożenia nowości. To zresztą taka trochę Applowa natura, dodawać nowe funkcje, potem w kolejnej wersji stabilizować i dopiero w kolejnych dodawać nowe. Sporo osób narzeka obecnie na stabilność zarówno iOS jak i OS X, myślę, że kolejny rok będzie dla nich zbawieniem – ja osobiście wolę mniej stabilne nowości :). iOS 9 w wersji developerskiej zobaczymy z początkiem lata na WWDC, a finalnie zapewne jesienią wraz z iPhone „coś tam”. Prawdopodobnie nie będzie w nim wsparcia dla iPada 2 oraz iPada mini 1G (ostatnie urządzenia bez Retiny) oraz iPhone 4s.
Teraz pora wyjaśnić prawie Freudowską pomyłkę z tytułu – obecne systemy dla smartphone są tak zaawansowane, że w najbliższym czasie czeka je stagnacja, fajnie jak będzie połączona ze stabilnością.
Czyżby się opamiętali w Applu? Bardzo dobrze, bo jakość iOS i OSX w ostatnich wersjach drastycznie spadła. Chociaż osobiście nie mam większych problemów to widzę, że sytuacja jest dramatyczna. To wygląda jakby Apple zupełnie pozbyło się działu testów.
Wystarczy na razie tych gadżeciarskich pierdół do mierzenia pulsu, snu i głupawych diet czy sterowania z samochodu. Czas zająć się jakością i spróbować choć w części odbudować dawny wizerunek niezawodnej platformy.
Za iOS 4 czy 5 mogłem ręczyć głową. Mógłbym wtedy pod iPhone’a podłączyć rozrusznik własnego serca i nie bałbym się, że przez iOS umrę. Teraz gdy wykonuję gest na iPadzie to nie wiem czym to się skończy. Może się skończyć wszystkim. :)
ostatnia aktualizacja bardzo poprawiła obsługę gestów na iPadzie, przynajmniej w moim przypadku. Teraz to wszystko po prostu działa. iPad Air. Co do reszty to masz absolutną rację, chociaż aplikacje prozdrowotne oceniam jak najbardziej na plus.
No, w końcu dotarło do pajaców, że pogoń za cyferkami to domena Androida – wiecznej wersji beta. Mam nadzieję, że dotrzymają słowa i zaczną pracować nad tym co najważniejsze – wydajność i stabilność, a nie nad głupimi wodotryskami dla nastolatków.
Jak dla mnie system powinien być „goły” – pozbawiony tych wszystkich śmieci (fitness, kompasy, latarki, mapy itd. itp.). Bo nie każdy tego potrzebuje. Te pierdoły powinny być domeną developerów i być OPCJĄ, a nie wbudowane w system. Po co mi jakaś latarka, albo krokomierz, jak NIGDY z niego nie skorzystam na telefonie? Za to ucieszyłbym się, gdyby moduł odpowiedzialny za responsywność ekranu przy odbieraniu rozmowy zachowywał się szybko, a nie jak teraz – kulejący na jedną nogę kundel. Od odebrania rozmowy do możliwości naciśnięcia opcji głośnomówiącej 1-2 sekund? Żenada!
Ale te aplikacje powinny być OPCJĄ, a nie zawalać system. Powinni to jakoś rozwiązać, jako np. moduły do opcjonalnego doinstalowania. A tak – użytkownik dostaje wolną kobyłę, która ma 50% niepotrzebnych opcji.
Nie tylko te.
Giełda, Passbook, Dyktafon, Game Center, Kiosk, Przypomnienia, Porady,Wideo, Zdrowie, Pogoda, Mapy, Kompas zbędne gówno. Jeszcze można usunąć ikony, ale tylko ikony 2 aplikacji: Kontakty i FaceTime, ponieważ i tak są zintegrowane z aplikacją Telefon.
Powinna być możliwość usunięcia każdej aplikacji z telefonu.
Tak, masz rację. Na iOS 8.1.3 gesty na iPadzie rzeczywiście działają już poprawnie. Tak tylko rzuciłem przykładem, który pierwszy przyszedł mi na myśl. :)
Ja się denerwuję mnożącymi w applowych systemach błędami, bo nie widzę dla nich alternatywy. Windows dla mnie nigdy nie istniał, nie istnieje i nie będzie istniał do czasu aż przestaną to być poDOSowe popłuczyny z tysiącem prehistorycznych warstw. Linuxa cenię ale nie trawię i na pewno używał go nie będę. MorphOSa używam od lat ale to tylko (czy raczej aż) hobby i straszna nisza z wieloma brakami. Tak więc zostaje mi tylko Apple, którego filozofia bardzo mi pasuje.
Kiedyś Apple używało się dlatego, że za cenę pewnych ograniczeń i uproszczeń, dostawało się: stabilność, porządek, pewność, niezawodność i święty spokój. Dzisiaj Apple, wpisując się w powszechne trendy, dodaje jakieś gadżeciarskie funcje, a zupełnie olewa podstawowe elementy systemu. To dlaczego ja się na tę platformę przesiadłem. Zachowują się tak jakby baza systemu działała idealnie i dosłownie nudząc się, dodają te wszystkie pierdoły. Żałosne są te nasze podniecania się: liczeniem kroków, mierzeniem snu, temperatury ciała, włączaniem światła w kiblu, podczas gdy podstawy kuleją. I to nawet te, które kiedyś działały bardzo dobrze.
Na szczęście wygląda na to, że Apple chyba się połapało. Lepiej późno niż wcale. Pomimo tego, że nowe wersje systemów nie przyniosą nic nowego to czekam na nie jak na żadne inne wcześniej. Wiążę z nimi ogromne nadzieje. Oby choćby częściowo przywróciły dobre imię applowych rozwiązań, bo w tej chwili Apple twarz straciło u mnie całkowicie.
@ „Po co mi jakaś latarka, albo krokomierz, …” ………. po co ci smartphone?! :) moze odrazu Nokia 3310?
Stabilność w iOS.
Dawno tego nie widziałem. Prawdopodobnie iOS6.1.x jak dobrze pamiętam.
Nowości… Nowości do wprowadzenia jest masa. Wystarczy popatrzeć na Androida albo Cydie.
Ale oni nawet nie potrafią z tym co mają uporać się. Ile to już mija miesięcy po pierwszych betach iOS8?
ROK.
A jak wygląda obecnie sytuacja?
Jest żałosna.
Bo smartphone (jak sam nazwa wskazuje) powinien być „smart”, ale w ułatwianiu komunikowania się, a nie świecić mi w nocy. Od tego jest latarka. No, chyba, że Ty kopiesz na działce swoim smartfonem, golisz się i pocierasz pupę w toalecie publicznej. To co innego…
cosik mylisz pojecia.
Widze iz ty wychodzac do np. sklepu – bierzesz ze soba 2KG lustrzanke, 1KG wielka latare – telefon ciezki z giga bateria i TONE innych sprzetow…… ktore sa LEPSZE kazdy z nich z osobna od tego co ma smartphone ale………
no coz – jak dla mnie to zmiezajaca do nikad konwersacja
Wychodząc do sklepu nie potrzebuję aparatu i latarki. Z reguły nie ma tam niczego, co chciałbym uwiecznić, a i prąd oraz oświetlenie mają…
Staram się planować to co i gdzie robię i zabierać tylko niezbędne rzeczy. Nie noszę TONY niepotrzebnego sprzętu.
widze ze z ciebie hazardzista jest i liczysz na piekny swiat ze WSZYSTKO pojdzie po twojej mysli :)
Jak na razie się udaje. Poza tym wolę to, niż bycie owieczką, godzącą się na wciskanie każdego badziewia i trendu ;)
powiadasz iz np. wbudowany aparat i diada oswietlajaca w urzadzenie ktore prawie kazdy i prawie ZAWSZE nosi przy sobie to badziestwo i trend?
Niezle :)
Your choice
Mniej stabilne nowosci? Haha to polecam androida :) na szczescie w ktos w Apple poszedl po rozum do glowy i w koncu sobie przypomnieli jaka ideą kierował sie sam jobs i jak bardzo ios zszedł na psy :)