iTunes Store, a polska średnia krajowa

Miałem ostatnio na jakimś ;) portalo-blogu małą kłótnię, a może raczej ostrą wymianę zdań na temat sensu iTunes Store PL, cen w tym sklepie i osadzeniu go w polskich realiach. Kobieta udowadniała mi, że iTunes Store jest do niczego bo jest drogo i nie można płacić SMS Premium :). Wybaczcie mi ten przydługi wstęp, przechodzę do sedna. Brat polecił mi nową płytę Beyoncé – 4. Jest naprawdę bardzo dobra, więc szybko do mojego francuskiego sklepu  iTunes i cyk KUP.
– Cena 9,99 Euro.
Potem na chwilę siadłem do laptopa, a tam uruchomione iTunes Store PL i co widzę ..
– Cena 4,99!!! czyli jakieś 25 złociszy za NOWOŚĆ.

Sprawdziłem potem w Empiku i trzeba tam zapłacić to 35,99 (30% drożej). Wiec co drogo czy nie drogo, Apple bierze pod uwagę naszą średnią krajową czy nie bierze?

58 Comments

  1. Taka jest niestety prawda. Na naszym iTunes kupiłem 2 piosenki i to byłoby chyba na tyle. Więcej nie mam zamiaru tam wydać. Powód jest oczywisty, a w zasadzie jest ich kilka:

    a) ceny zbliżone do nośników fizycznych (czasem tańsze, czasem droższe; jeśli euro spadnie do 3,5 albo i niżej to wiadomo, że będzie 'atrakcyjniej’ niż jest teraz)

    b) jakość muzyki, no niestety ale Apple’owskie kodowanie AAC 256 kbps jest żałosne jak na taką cenę, już wolę poświęcić kilka minut na konwersję do FLAC lub Apple lossless (dzięki ci Apple za ten standard, bo FLAC’a nie raczysz dać odtwarzać natywnie)

    c) co prawda mamy coś takiego jak iTunes LP, co jest swoistym zachęceniem do kupowania w tym sklepie, ze względu na dodatki, ale to nic nie daje

    Natomiast co do porównań cen do Ovi Muzyka, Empik.com, czy Muzodajni to:

    a) w Ovi jakość kawałków jest jeszcze gorsza (MP3 mówi samo za siebie; to informacja dla tych co jęczą, że wolą kupić tam muzykę, jednak się nie dziwię. Jeśli ktoś kupuje muzykę w ten sposób to nie zależy mu na jakości, a na legalności :))

    b) co do Empiku to ceny i tak tam są wysokie, tak to jest jak się ma monopol na rynku, a poza tym w nim również są promocje jak w iTMS, np. ostatnio kupiłem Medulle Bjork za 20 zł (jak już o niej mowa, to właśnie jej Crystalline kupiłem w iTMS, tylko dlatego, że nie ma jeszcze całego albumu)

    c) jeśli chodzi o Muzodajnię to tam jest bodajże jakiś abonament i się go wykupuje, a co do kawałków to nie wiem czy to nie jest tak, że można ich słuchać przez dany okres czasu (niech mnie ktoś poprawi jeśli się mylę), dlatego cena jest taka niska, a no i bym zapomniał, zabezpieczone DRM :)

    Co do cen to jak każdy wie, w iTMS jest to ok. 3 z groszami, 4,40 i prawie 6 zł za utwór i od 20 kilku złotych do średnio 50 zł, w Ovi Muzyka po 3 i 3,50, a albumy od 20 do średnio 35 zł. W Empiku nie można kupować pojedynczych utworów, a ceny albumów wahają się w zależności od wydania (polskie/zagraniczne) i czy jest to płyta wykonawcy polskiego czy zagranicznego (no i te wydania eco itp).
    I tu ceny też są równe:
    1. wyd. polskie – ok.30-35 zł
    2. wyd. zagraniczne – ok.50 do 90 zł
    3. płyty wyk. polskich – 30-40 zł (głównie w granicy 35-37 zł)
    4. płyty wyk. zagranicznych (patrz pkt. 1 i 2)
    5. eco itp – ok. 30-40 zł

    Tak więc porównując wszystko to co powiedziałem, najlepiej kupić płytę w sklepie :) dochodzi do tego jeszcze kwestia fajnie wyglądającej 'biblioteczki’ (tak jak jedni lubią mieć dużo książek, tak inni dużo płyt) :) a winyle to już w ogóle.

    A tak btw czy ktoś zna jakiś internetowy sklep w którym sprzedawana jest muzyka w formie bezstratnej (same pliki, a nie nośniki)?

  2. Alek – nie porównuj płyt sprowadzanych z Japonii z plikami ściągniętymi z iTunes – nie ta liga brzmienia.
    Lepiej już porównajmy statystycznego Kowalskiego, który kupuje muzykę w Empiku. Mówisz, że w iTunes płaci się więcej, bo jest wygodnie. Nie kupuję tego argumentu – jak często kupujesz płytę – raz na tydzień, raz na miesiąc. A jak czesto jesteś w centrum handlowym, na zakupach???
    Kupując płytę w ciągu 5 minut masz pliki w komputerze – też nie musisz niczego konfigurować, ani szukać nazw plików. Powiedzmy, że dana płyta przestaje Ci się podobać – moźesz ją dać w prezencie, sprzedać na allegro. Spróbuj sprzedać swoje pliki z iTunes.
    Kwestia formatu plików – jeśli kupisz sobie solidny sprzęt audio (wzmacniacz, parę kolumn i odtwarzacz cd, lub bardziej z duchem czasów odtwarzacz plików) skompresowany plik nie da Ci szans na wykorzystanie potencjału sprzętu. Nie chodzi, nawet o to, że płyta jest lepsza – daje po prostu więcej możliwości.
    Nie mam nic przeciwko plikom, ale nie w formacie appla. Sam kupiłem kilka z naimlabel.com. Ale tam dostaję albo wav, albo flac.

  3. @norbi: bo ludziom niestety nie zależy na jakości, a na wygodzie. Jeśli powiesz mi jak w szybki sposób (czy. iTMS itp.) kupić muzykę w formacie bezstratnym to jestem w stanie zrezygnować z tradycyjnych nośników :)

  4. Damian – muzykę w formatach bezstratnych kupuję w dwóch miejscach:
    Linn

  5. Muzykę w formatach bezstratnych kupuję w dwóch miejscach: http://www.linnrecords.com oraz http://www.naimlabel.com.
    Do wyboru wav. lub flac 16 lub 24 bitowe.

  6. @PiotrekSz

    Masz pewnie sporo racji, ale dowodzi to tylko tego, że różne są ludzkie potrzeby i z tego samego powodu powstrzymałbym się przed kategorycznymi osądami za lub przeciw iTunes w Polsce.
    Co do mnie, nie zdarzyło mi się sprzedawać posiadanych płyt, może dlatego że uważam je za cenne pamiątki, może dlatego że nadal lubię ich słuchać. Nienawidzę też centrów handlowych i jeśli tylko mogę, to w ogóle się tam nie pojawiam (nie mówię o zakupach spożywczych). I ostatnia kwestia – jakość dźwięku. Tutaj nie mam za bardzo argumentów, ewidentnie znasz się na rzeczy i wiesz czego chcesz :) Ja muzyki słucham albo z urządzeń przenośnych (iPod, smartfon z Androidem) albo z kompa przez wieżę Yamahy. W tych warunkach AAC 256 kbs wystarcza mi w zupełności. Jestem pasjonatem muzyki, ale wychodzę z założenia że kupno lepszego sprzętu to dopiero wydatki bez dna, bo zawsze można coś ulepszyć (kable, amplifier, głośniki) a ja jestem zadowolony z tego co mam :)
    I tak, we can agree to disagree ;)

  7. norbi: Myślę, że gdyby amazon zrobił dobrą aplikacje do kupowania muzyki niczym apple, to miałby większe wzięcie niż itunes, ale to są tylko [przypuszczenia. Na amazonie jest taniej i w wersji elektronicznej jak i fizycznej niż na itunes, czy ci się to podoba czy nie. A mówienie mi, że jestem na wymarciu bo wolę nośniki fizyczne niż cyfrowe jest tylko jedną wielką bzdurą, bo bardzo dużo osób jakie znam również nie toleruje kupowania muzyki cyfrowej, ale jak kto woli.
    A podłączając się pod konwersacje formatu muzyki, to mi kodowanie AAC nie przeszkadza, bo jakościowo jest wręcz identyczne jak MP3 i 2 razy mniejsze.

  8. fdsfewriu hireuhgir

    jak widacz polaczki za malo kradna to i w itunes zaplaca cene europejska a jak:D a pipy z ruchlandu maja ceny o polowe nizsze :D

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *