Kiedy zostałem gadżeciarzem

TOSHIBA Exif JPEGZastanawiałem się ostatnio, kiedy zostałem gadżeciarzem, kiedy po raz pierwszy jakieś elektroniczne urządzenia zaczęły mnie pociągać. Wracając daleko wstecz, przypomniałem sobie radzieckie gry Elektronika z Wilkiem i Jajkami. Pamiętam, że były też jakieś wersje z wyścigiem samochodów. Ale to jeszcze nie wtedy zostałem gadżeciarzem. Nie było to również, wtedy kiedy na komunię dostałem od chrzestnego własnoręcznie przez niego zrobioną konsolę do gier – klon Atari 2600. Grało się całe noce, ale to jeszcze nie było gadżeciarstwo.
To zaczęło się trochę później, było to około roku 1987, pierwszy analogowy operator komórkowy miał wystartować w Polsce dopiero za 4 lata. Ja byłem wtedy chyba w trzeciej lub czwartej klasie podstawówki, a dokładnie to między nimi. Pamiętam pierwszy dzień na koloniach, a ja wydaję całe pieniądze na elektroniczny notatnik, który widzicie powyżej – lub bardzo podobny. Był mi zupełnie do niczego potrzebny, bo służył do zapisywania numerów telefonicznych i tak naprawdę niczego więcej, choć miłą cenioną funkcję sekretnych danych. To był najprawdziwszy gadżet, urządzenie, które miałem zawsze w kieszeni i czułem się przynajmniej jak Funky Koval. Potem dwa tygodnie musiałem prosić koleżanki o „postawienie” lodów (dziś to jakoś dziwnie brzmi), na szczęście taki sprzęt rodził w tamtych czasach większe zainteresowanie niż złoty iPhone 5S. Wiec z lodami nie było większych problemów.
Potem długo żadne urządzenie nie zrobiło na mnie takiego wrażenia. Gdybym jednak miał jakieś urządzenia wymienić, to był to HP 95LX (mały palmtop z prawdziwym DOSem) oraz Nokia 1610 (mój pierwszy telefon GSM). W międzyczasie miałem Timexa, Atari Portfolio i dziesiątki innych urządzeń, ale jednak najbardziej pociągały mnie urządzenia, które mogłem po prostu włożyć do kieszeni. Taka kwintesencja gadżetu,
Wpis powstał po tym jak trafiłem przypadkiem na stronę z ciekawą kolekcją starych palmtopów old-organizers.com.

17 Comments

  1. Grzegorz Stępień

    Miałem dokładnie takiego samego Citizena i cieszyłem się nim jak dziecko. No, w sumie to byłem jeszcze wtedy dzieckiem. ;-) To był mega sprzęt. Mieć numery telefonów wszystkie w tak malutkim kalkulatorze. Czad.

  2. WiktorStaskiewicz

    moim pierwszym gadżetem był zegarek z kalkulatorem, jeśli w ogóle można to nazwać gadżetem :)

  3. Ja pamiętam jak w podstawówce „naciągnąłem” rodziców na niezbędny szóstoklasiście elektroniczny planer Casio Planeo. Pamiętam, że miał stylus i funkcje podobne do Casio My Magic Diary, który był wtedy hitem.
    http://cache.osta.ee/iv2/auctions/1_1_7141327.jpg

  4. Miałem i mam gdzieś jeszcze taki sam :) Niestety nie pamiętam hasła i chyba jedna linijka pikseli się nie wyświetla.

  5. Mateusz Dudka

    Ja miałem taki gadżet pierwszy, też Casio jak @Bartek Stańczyk:disqus ;)
    Mianowicie: http://casio.ledudu.com/images/calculs/casio/machines/zoom/SF6900SY.jpg

  6. Gadżeciarzem mój drogi kolego Norbi byłeś kiedyś. W sumie każdy z nas był po trochu.

    Obecnie nabywając 80% zabawek z logo nadgryzionego japka a reszta to inne produkt ciężko jest nazywa kogoś

    gadżeciarzem uwzględniając że ta pierwsza firma i jej asortyment to kilka produktów.

  7. Norbert Cała

    Kolego ale produkty Apple to mniej niż 30% gadżetów które nabywam :)

  8. W takim razie pochwal się tymi 70%.

    Z drugiej 30% przy 2 produktach odświeżanych co roku to i tak wysoka liczba – o ile to prawda :D

    PS czy folię na ekran mogę zaliczyć do gadżetu?

  9. Norbert Cała

    1. Stacja pogodowe z Wi-Fi
    2. Termostaty sterowane smartphone
    3. Cała masa smart zegarków
    4. Jakieś fitbity o jawbone up
    5. Żarówki starowane z smarthone
    6. Wyłączniki sterowane z Smarthone
    7. itp itp itp
    To mało?

  10. Dariusz Gardyński

    Dla JKozy to nic, warte pare groszy :P. Co Ty w ogóle wiesz o gadżetach ?!?!

  11. Ja nadal mam tego citizena i działa, wygląda jak nowy :)

  12. Śmiem potwierdzić :)

    Ale dla jednego puszki po piwie będą gadżetami. A dla innego samochodziki Matchbox.

  13. Spodziewałem się jeszcze
    – tablica interaktywna na ścianie
    – mydło w nalewaku w fikuśnej butelce a auto dozownikiem
    – kran z auto regulacją temperatury wody w zależności od panującej na zewnątrz
    – obroża dla dziecka z pełnym wsparciem GPS
    – itd ;)

    Są tacy co nowego maca Pro zaliczają do gadżetów.
    Obecnie w dobie chińszczyzny za 1 zł można zostać gadżęciarzem w 2 dni no może 3 w zależności jak szybko poczta z Allegro dostarczy paczkę.

  14. Dariusz Gardyński

    A Ty co zaliczasz do gadżetu ?? Lambo i prom kosmiczny się łapie xP ?? Czy to będą już narzędzia pracy ?? A może jeszcze jakaś inna kategoria ??

  15. Dariusz spokojnie. Idź się napić kawy do starbucks czy co wy tam innego robicie z tymi ajfonami.

  16. A czy gadżeciarz musi opierać swoje zainteresowanie do zbierania śmieci na na elektronicznym szmelcu?

    To są istni gadżeciarze: https://www.youtube.com/user/testedcom

  17. Dariusz Gardyński

    My te iPhone’y żujemy, zagryzamy tynkiem i popijamy gwoździami. A poza tym, jestem wyluzowany, dlatego żadko komentuje ;).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *