Walkman = iPhone = Galaxy

Mimo mojego fanboystwa Applowego nigdy za bardzo nie ekscytowałem się wojnami patentowymi między Apple, a resztą świata. Nigdy nie zawracałem sobie głowy ani nie byłem specjalnie zadowolony z wywalczonego przez Apple zakazu sprzedaży urządzań Samsunga czy też odwrotnie. Pewnie to dlatego, że kilka lat życia za sobą mam, pamiętam pierwsze telefony komórkowe, pamiętam pierwsze smartphony i wiem, że chciał nie chciał te urządzenia muszą wyglądać podobnie. Wyjątków było naprawdę mało. Po co o tym wspominam? Otóż Samsung w toczącym się procesie z Apple o skopiowanie wyglądu iPhone wyciąga nowy oręż. Są nim zdjęcia odtwarzacza Sony Walkman z roku 2006, widzicie je na zdjęciu obok. Mają one świadczyć o tym, że Apple to skopiowało wygląd iPhone’a od Sony. Więc skopiowanie wyglądu iPhona’a przez Samsunga się nie liczy. WTF. Ten konkretny odtwarzacz Sony finalnie wyglądał zupełnie inaczej, a iPhone pierwszej generacji i kolejnych był w swojej formie rzeczywiście do niego podobny. Tyle, że wcześniej przed 2006 też były urządzenia podobne do tego projektu, wiec to może Sony skopiowało wcześniejsze projekty?
Nudzi mnie to i przyprawia o niestrawność, zbieranie patentów na oczywiste rzeczy, wyciąganie coraz starszych projektów. Takie wyliczanie przecież do niczego nie prowadzi, bo zatrzymamy się jakimś neandertalczyku, którzy przypadkowo narysował kwadrat w jakiejś jaskini.

Ciekawe programy z AppStore – Część 150

No proszę już 150 odcinek ciekawych aplikacji z AppStore. Pamiętacie pierwszy? To było prawie dokładnie cztery lata temu.

Ostatnio musiałem się gdzieś tam poprzemieszczać pociągami i z przerażeniem zauważyłem, że PKP nie ma ani własnej aplikacji na iOS ani nawet strony zoptymalizowanej pod mobilne urządzenia. Z pomocą przychodzi darmowa aplikacja Bilkom i Bilkom dla iPadObie aplikacje pozwolą nam w szybki i komfortowy sposób wyszukać połączenia kolejowe w całej Europie. Przy wyszukiwaniu połączeń w nieznanym nam miejscu bardzo przydatna okaże się funkcja znalezienia najbliższej stacji poprzez GPS. Oczywiście o wyszukanym połączeniu możemy się dowiedzieć szczegółów, takich jak czas przejazdu,  stacje pośrednie czy też perony z których odjeżdżają pociągi. Niestety jednak nie poznamy ceny biletu, szkoda bo to znacznie by ułatwiło wybór danego połączenia. Oprócz rozkładu jazdy aplikacja ma też tablice przyjazdów i odjazdów z każdej stacji.

Tym czym jest FlightRadar dla samolotów tym chce być Lokomapa dla pociągów. Wiadomo czasem chciało by się sprawdzić gdzie znajduje się pociąg, na który właśnie spieszymy się z bagażami. Darmowa Lokomapa ma nam w założeniu na to pozwolić. Dzięki niej powinniśmy móc zobaczyć położenie praktycznie dowolnego pociągu na mapie. Obsługiwane rodzaje pociągów to  ICE, EC, IC, EIC, Ex, TLK, IR, RE, D, Posp., Regio, Osobowe. Dane do aplikacji są zaś pobierane z rozklad.sitkol.pl. Niestety to chyba jest największą wadą aplikacji, w większości przypadków nie uwzględnia ona bowiem faktycznego położenia pociągu, a jedynie obliczone na podstawie rozkładu przybliżone położenie bez uwzględnienia opóźnień. Mam nadzieję, że developer wyda nową wersję programu z poprawionym działaniem i lepszymi danymi, szczególnie, że obecna wersja nie działa na iOS 6.

Bardzo lubię takie gry jak darmowe Party Doodles bo wykorzystują urządzenie jedynie jako środek do zabawy, a nie cel w sam sobie. Party Doodles to takie ziPadowe kalambury. Wybieramy jedną z kategorii, w których będą się pojawiały hasła (tylko podstawowa kategoria jest darmowa za resztę trzeba płacić po 0,79 Euro) i rysujemy nasze hasło tak aby nasza drużyna je jak najszybciej zgadła. Oczywiście rysujemy palcem po ekranie, a nasza drużyna widzi wynik naszego rysowania na TV poprzez podłączone Apple TV i funkcję AirPlay. Nie grałem jeszcze w grę z większą ilością ludzi, ale przy najbliższej okazji na pewno to przetestuję. Zabawa musi być przednia. Program sam za nas liczy czas oraz przyznaje punkty, zaś nasze dzieła możemy wrzucić od razu na Facebooka. To czego mi brakuje to możliwość tworzenia własnych haseł.

Nowa bardzo rozbudowana wersja iExplorer 3

Nie wiem czy kojarzycie program na OS X i Windows o nazwie iExplorer. Teraz wyszła jego trzecia wersja, która niestety teraz jest płatna około 130 zł (do 6 sierpnia jest promocja -10%) , to na szczęście jedyna wada, sam program ma teraz bardzo dużo nowych funkcji. Z aplikacji korzystam namiętnie i praktycznie na co dzień bo dzięki niej mogę kopiować całe paczki dokumentów ułożone w folderach do iPadowych aplikacji.

Trzecia wersja iExplorera oprócz tego, że daje nam dostęp do systemu pików w iUrządzeniach – w tych po Jailbreak do wszystkich folderów na Root – to jeszcze potrafi dużo więcej. Na przykład Potrafi analizować backup z iUrządzeń i wyciągać z niego informacje o ostatnich połączeniach, o wiadomościach, notatkach z urządzenia itp. Wszystkie te informacje możecie wyeksportować do plików tekstowych lub PDF. Potrafi też bardzo łatwo i prosto zgrać z naszego iPhone/iPada/iPoda touch zdjęcia, filmy czy też muzykę zsynchronizowaną z innym komputerem.

Dla mnie ten program to taki konieczny niezbędnik w Docku. Niestety wersja 3 jest jeszcze momentami niestabilna, ale pewnie najbliższe aktualizacje to poprawią. Jestem pewien, że pojawią się pytania czy to działa również bez Jailbreaka na urządzeniu – odpowiadam działa. Jedyne czego nie będziecie wtedy mieli do dostęp do plików systemowych.

Plotki o iPodzie touch 5G

Odrywając się na chwilę od plotek i rozważań na temat iPhone 6G, warto coś napisać o iPodzie touch 5G. Apple przecież nie zrezygnuje z tego odtwarzacza i możemy być pewni, że w tym roku pojawi się jego nowa wersja. Co więcej według mnie pojawi się na tej samej wrześniowej konferencji co iPhone 6G i iPod nano 7G. Choć to może być za dużo szczęścia na raz. 

Serwis www.macotakara.jp, któremu zdarzało publikować sprawdzające się potem plotki, pisze, że nowy iPod touch ma zadebiutować we wrześniu i ma być wewnętrznie podobny do iPhone 4S z tą różnicą, że będzie miał ekran 4 cale czyli taki jak ma być w iPhone 6G. Brzmi to oczywiście rozsądnie, jeśli Apple zastosuje większy wyświetlacz w iPhone to w iPodzie touch też. Tylna cześć obudowy ma być inna niż w obecnej wersji, nie będzie już lusterkiem, a polerownym na mat aluminium – czyli tak jak w iPadzie.

Na renderingu, który widzicie, a który oczywiście nie musi mieć nic wspólnego z rzeczywistością, widać dziwne wgłębienie w dolnej części obudowy. Nawet mi przez myśl nie przechodzi funkcja jaką takie wgłębienie mogło by pełnić.

Najładniejsza iKolekcja – 42

Oto ostatnia iKolekcja 42. Głosowanie na wszystkie powinno zacząć się w piątek lub w poniedziałek.  Jeśli chodzi o nagrody to zarówno kolekcja, która wygra jak i jedna osoba wylosowana z pośród głosujących wygrają iPoda nano 6G + gadżety od MacLife oraz iPod.info.pl.

Wyłącznym Partnerem Konkursu jest MacLife czyli serwis i salon urządzeń Apple czyli komputery Mac, iPody, iPhony i wszystko inne „i”. Nagrody w konkursie zostaną ufundowane właśnie przez MacLife.

Mac userem jestem już od wielu lat. Moja przygoda z Apple zaczęła się od iPod shuffle 1 generacji i Maca Mini G4. Następnym w kolekcji był pierwszy aluminiowy iMac który był moim podstawowym komputerem aż do momentu wyjazdu zagranicę.
Wtedy to (z bólem serca) musiałem go sprzedać i poszukać rozwiązania bardziej mobilnego. Padło na nowego Mini (model z 2009) którego to używam do dziś jako przenośnej stacji roboczej i domowego centrum rozrywki. To co w nim cenię to rozmiar który jest mniejszy nawet od MacBook-ów (niezwykle cenne podczas lotów) oraz świetną korelację osiągów do ceny.

Czytaj dalej

Najładniejsza iKolekcja – 41

Dziś już przedostatnia iKolekcja 41. Głosowanie na wszystkie powinno zacząć się w piątek lub w poniedziałek.  Jeśli chodzi o nagrody to zarówno kolekcja, która wygra jak i jedna osoba wylosowana z pośród głosujących wygrają iPoda nano 6G + gadżety od MacLife oraz iPod.info.pl.

Wyłącznym Partnerem Konkursu jest MacLife czyli serwis i salon urządzeń Apple czyli komputery Mac, iPody, iPhony i wszystko inne „i”. Nagrody w konkursie zostaną ufundowane właśnie przez MacLife.

Moje zabawki są w małej mierze zbierane specjalnie do kolekcji. Prawie wszystko uzbierało się na bieżąco przez ostatnie 7 lat, jednak było bardzo dbane, czego nie znajdziemy dzisiaj na wtórnym rynku. Co mamy na zdjęciu? Zacznijmy po kolei od tych, które rozpoczęły efekt domino.

Jest tu iPod Shuffle 1. generacji w wersji 1GB. Pierwszy iPod. Ma niesamowicie wysoką jakość dźwięku. Obok niego jego parę miesięcy młodszy brat – iPod 5G – popularny „video”. Obecnie siedzi w stacji dokującej Yamahy i robi za pamięć na muzykę do Pianocrafta. Tu ciekawostka: iPod nie ma najmniejszej ryski od nowości, ma nawet fabryczną folię na przednim panelu. A przeszedł dużo, zwiedził pół świata, pracował na Rockboksie, iPodLinuksie, emulował Gameboya i NESa. Obok niego nowiutki iPod Mini, jeszcze w fabrycznych foliach, raz uruchomiony, żeby wgrać ulubioną muzykę – ten jako jedyny zakupiony rok temu „do kolekcji”. Dalej mamy trzy gryzonie. Jeden z ogonem, jego następca bez (choć zdechł, żal się pozbyć) i ostatni magiczny. Osaczeni przez dwa iPhone’y pierwszej generacji. Jeden 8GB – siedzi w stacji, tu kolejna ciekawostka – nie posiada najmniejszej ryski, drugi to rzadsza wersja 16GB. Jest jeszcze iPhone 3G 16GB. Obok dwa iPody Touch 1G. Wersje 8 i 32GB. Rysek na nich również nie znajdziemy.