Daję szansę iPadowi – iPad Air 2

Dość krytycznie wyrażałem się ostatnio o iPadach, Tim zadzwonił do mnie i mi kilka rzeczy wyjaśnił. Następnie przysłał iPada Air 2 i poprosił abym zmienił zdanie. Tak tanio sprzedajny nie jestem (to tylko 16GB, ale z modemem) więc nie wiem czy mu nie zrobię psikusa. Na razie jednak przez tydzień, dwa będę używał i potem sprawdzę, czy moim problemem nie było przypadkiem to, że mój iPad był za mały. Sam jestem ciekaw czy po zmianie z Mini na Air 2 będę go częściej używał, teoretycznie powinienem chociażby dlatego, że Air 2 to w końcu nowość. Na razie kończy się odzyskiwanie kopii zapasowej z iCloud. Zaczynamy od jutra.

To będzie mój pierwszy na stałe używany duży iPad od czasu premiery pierwszego iPada mini – czyli ponad 2 lat.

iMagazine 11/2014 – iPad Air 2

Na ostatnią konferencję Apple nie czekałem z zaciśniętym z podniecenia żołądkiem. Chyba że weźmiemy sprawę dosłownie – w końcu czekałem na urodzinowy iMagowy tort i słynną już pizzę.

W trakcje jej trwania (pizzy i konferencji) zobaczyłem iMaca z ekranem Retina, który jest świet- nym komputerem, którego nigdy nie kupię. Potem zobaczyłem nowy model iPada Air, który dla mnie, jako osoby mającej ze sobą zazwyczaj MacBooka 13″, jest jak kwiatek do kożucha. Pod koniec zaś przez 5 minut mignął mi odświeżony iPad mini, w którym zmiany są na tyle małe, że nic nie uzasadnia zakupu, nawet dla mojego iMuzeum jest w tej chwili mało interesującym eksponatem. Konferencja się skończyła, a ja pomyślałem sobie: Była zajebista – nie muszę po niej wydać nawet 1 zł! Całość mogę odłożyć na złotego Apple Watch.

Jednak to tylko moje zdanie, choć wiadomo, że mam rację. Wojtek zaś pomyślał inaczej i kupił sobie dwa iPady Air 2 – w końcu liczba w nazwie zobowiązuje. Przy czym przez kilka dni każde zdanie zaczynał od: „Wiesz już, kiedy będę mógł odebrać swojego Air?”.

Dominik zaś skrywał się za kotarą obojętności. „Kupię Air 2, ale bez spinki, odbiorę, jak będzie. Poczekam, aż będzie taki model, jaki konkretnie chcę”. Kupił białą wersję 64 GB, a chciał czarną 128 GB. Udało mu się pierwszego dnia sprzedaży. Oczywiście… bez spinki.
Oddaję każdemu z nich teraz głos – choć coś czuję, że to będzie jednak jednogłos.

Czytaj dalej na iMagazine lub w aplikacji.

iPad Pro 12,2″ czy może MacBook touch?

Jakoś rok temu pojawiło się sporo plotek o iPadzie Pro z ekranem 12,9″. Produkt miał się pojawić na rynku na początku tego roku, jak widać nadal go nie ma i raczej w tym roku nie będzie. Zamiast niego pojawiają się kolejne plotki tym razem o iPadzie Pro 12,2″. Jest też kilka szczegółów technicznych jak grubość 7mm (tyle co iPhone 6) oraz głośniki stereo po obu stronach obudowy. Technicznie ma bazować na iPadzie Air 2. Tą plotkę ma popierać kolejna, która mówi o tym, że Apple zrezygnuje z rozwijania iPada mini właśnie na rzecz iPada Pro. Na koniec przypuszczalna data premiery trzeci kwartał (czyli kalendarzowy drugi) 2015.

Jestem oczywiście sceptyczny co do tych plotek, ale może być w nich ziarno prawdy. Przecież nie od dziś mówi się o powrocie, już kultowego PowerBooka G4 (protoplasta MacBooka) z ekranem 12″. Teraz sobie wystarczy sobie wyobrazić coś takiego jak iPad z ekranem 12″ z fabryczną, opcjonalnie dołączaną fizyczną klawiaturą. Na pokładzie kolejna wersja OS X ze wsparciem dotyku. Pozostaje tylko pytanie jak ten sprzęt miałby się nazywać – MacBook touch, czy może iPad Pro? Jaka marka jest bardziej „gorąca” MacBook czy iPad?

Rok 2010 – iPad zamiast laptopa czy zamiast … niczego?

Często różnimy się z Wojtkiem zdaniem na różne tematy – zobaczcie jak było przy okazji premiery iPada w roku 2010.

Wojtek:
Nie wiem czy mój misterny plan się powiedzie, tym bardziej że dzisiaj przesunięta została premiera europejska iPada, ale czekam na poprawienie mankamentów software’owych. A tymczasem będzie mi służył do wszystkiego poza ambitniejszym pisaniem … No chyba, że ktoś zna jakiś program, który uzupełni mi polskie znaki? Nie? Norbert, rozumiem, że Twoje podejście się nie zmieni i będzie to zwykły dodatek w domu, aby goście mogli Ci pozazdrościć fajnej ramki na zdjęcia?

Norbert:
Bez przesady, aż tak płytko iPada nie traktuję, wręcz odwrotnie. Dla mnie iPad niczego nie zastępuje, on robi dużo więcej tworzy nową przestrzeń użyteczności. Będziemy mogli go używać i dzięki temu korzystać z internetu w zupełnie nowych miejscach w których do tej pory sobie tego nie wyobrażaliśmy. Dla przykładu poddam Wam jedno zastosowanie które wymyśliłem z kolegą – chętnych producentów zapraszam do mnie (adres w redakcji) i zastrzegam, że to ja wymyśliłem to zastosowanie. Mianowicie uchwyt dla iPada na wózek dziecięcy. Od tej pory tatusiowie nie będą chcieli wracać z spacerów z Swoimi pociechami. Do tego jednak lepiej mieć iPada z 3G. Jestem przekonany, że takich nowych zastosowań znajdziemy jeszcze setki i to w naprawdę zaskakujących miejscach.

5 minut iPada

Trochę już czasu minęło od konferencji Apple na której pokazano nowe iPady … znaczy w sumie to pokazano jednego nowego iPada i jednego lekko odświeżonego, zwracam na to uwagę bo to ważna informacja dla dalszego wywodu. Pech lub może bardziej Tim chciał, że ten lekko odświeżony to ten iPad którego używam, lub co bardziej bliskie prawdy noszę w torbie. Niestety w ostatnich dniach byłem na tyle zajęty, że nie starczyło czasu na opisanie wrażeń po konferencji. Pewnie bym to zupełnie zostawił gdyby nie to, że moi koledzy z redakcji iMagazine, a dokładniej Dominik i Wojtek, ciągle pytają czy, kiedy i jakiego iPada kupuję. Zgodnie z prawdą odpowiadam im cały czas, że na razie nie planuję. Ja autentycznie nie korzystam ostatnimi czasy z iPada. Dlaczego … nie chcę tu po raz kolejny cytować samego siebie, wszak pisałem o tym już rok temu.

Ostatnia konferencja oraz podane chwilę później wyniki finansowe Apple pokazują jednoznacznie, że iPad się kończy. Tylko jeden zupełnie nowy model iPada w tym roku, znaczący (10%) spadek sprzedaży rok do roku w kolejnym z rzędu kwartale to tylko dwa ważne symptomy. Za rok prawdopodobnie zobaczymy tylko nowego iPada mini, a Apple przejdzie z tym produktem na dwuletni cykl odświeżania, a potem prawdopodobnie powoli go wypchnie z oferty. Dzieje się tak dlatego, że iPady nie są już chwytliwym towarem, nie potrafią zapewnić firmie zagoszczenia na okładkach magazynów. Pewnie powiecie, „Jobs się grobie przewraca” lub „Bez Steva to już nie to samo Apple”. Bzdura, Apple zawsze to lubiło, przypomnijcie sobie Jobsa z iPodem na okładce Time, Newsweeka lub nawet Business Week. Wyobrażacie sobie Tima na okładce magazynu z iPadem? Przecież nawet robienie zdjęcie za pomocą iPada przez szafiarkę to szczyt wieśniactwa. Apple znalazło sobie wiec inny sexy produkt i jest nim zegarek, z nim można się pokazać na okładce zanim produkt wejdzie na rynek. Takim produktem można wywołać ochy i achy, pokazać się na salonach, zagościć w telewizji. O fenomenie Apple Watch jeszcze nie raz napisze bo im dłużej o nim myślę tym lepiej widzę jak to genialny będzie produkt. Podsumowując, iPady skazane są na szybkie wymarcie, tak samo jak zresztą tablety w ogóle, a odpowiedź dlaczego jest prosta – nie ma już w nich nic pociągającego lub przynajmniej innowacyjnego. Apple zaś będzie pierwszą firmą która je zabije, tak samo jak było pierwszą firmą która dała im ich 5 minut. Ja zaś iPada Air 2 pewnie kupię, ale jedynie w celach czysto kolekcjonerskich.

Nowe iPady, nowe Nexusy lub odwrotnie

Pozwólcie, że przeniesiemy się kilka godzin wstecz.
Trwa właśnie konferencja Google na której pokazywany jest Lizak i kilka urządzeń z nim kompatybilnych. Tech serwisy piszą o nowych Nexusach i innych słodyczach – pamiętacie ze szkoły, słodycze psują zęby, a ryba psuje się od głowy … coś takiego. Nagle, przypadkowo w trakcie konferencji ktoś odkrywa, że właśnie przed chwilą pojawił się w sklepie iBook Store poradnik o tym jak używać nowych iPadów (iPad Air 2 oraz iPada mini 3) z iOS 8.1. Reagując na ten niespotykany zwrot akcji, wszyscy zapominają o Google i piszą o wtopie Apple, przecieku, Apple się kończy, ktoś dał ciała, zdradzeni o świcie.

Jeśli naprawdę uważacie, że to przypadek to dawno powinniście spać. Poradnika, już nie ma, wszyscy o nim piszą, świetna akcja i genialne przygotowanie ludzi przed jutrzejszą konferencją Apple. Google organizując konferencję dzień przed Apple chciał ich przechytrzyć, a wyszło jak zawsze.