Jakiś czas temu pisałem o tym, że producenci tradycyjnych zegarków widzą ogromne zagrożenie w smart zegarkach. W końcu ktoś wchodzi z butami na ich podwórko, a oni nawet nie mają psów aby go poszczuć. Znaczy to tej pory nie mieli. Jednak widać, że nawet wśród producentów prawdziwych szwajcarskich zegarków coś się rusza. Właściciel marek Frédérique Constant, Alpina i Mondaine (tak naprawdę dobrze znana jest tylko ta pierwsza) zapowiedział współpracę z firmą MMT MotionX. Dzięki tej współpracy całkiem ładne szwajcarskie zegarki zamienią się w dobrze wykonaną wersję zegarka Withings. Czyli będą liczyły kroki i przedstawiały procent dziennego celu na cyferblacie. Oprócz tego dowiemy się jak dobrze śpimy. Zdecydowanym plusem jest to, ze taki zegarek będzie dobrze wyglądał. Osobiście na nadgarstku miałem Frédérique Constant i są to naprawdę dobre zegarki – taki Withings x 100. Mechanizmy w tych konkretnych modelach zegarków są kwarcowe, a bateria obsługująca funkcje „smart” i sam zegarek ma wytrzymać dwa lata. Oczywiście potem te wyniki będziemy mogli za pomocą bluetooth zsynchronizować z naszym smartphone. W sumie dość fajne rozwiązanie, ale nazywanie takich zegarków mianem smart to spore nadużycie.
Jednak to dopiero początki szwajcarskich marek z smart rynkiem, jestem pewien, że za dwa trzy lata po nowości smart zegarkowe będziemy jechali do Bazylei, a nie do Berlina, Barcelony czy Las Vegas.
Spring Forward – Wiosno napieraj czy produkt indywidualny?
Apple trochę niespodziewanie zaprasza na na konferencję, która odpędzie się 9 Marca o godzinie 18 naszego czasu. Ostatni raz marcowa konferencja odbyła się w 2012 roku, w 2013 i 2014 ich nie było. Tym razem nie musimy zgadywać, czy będzie live stream czy nie – wiemy, że będzie. Miejsce konferencji to Yerba Buena Center for the Arts w San Francisco, czyli obiekt wielokrotnie goszczący imprezy Apple. Tytuł to Spring Forward co w wolnym tłumaczeniu można odczytać jako Wiosno napieraj lub jak mi przypomniano w komentarzach to też określenie zmiany czasu z zimowego na letni co bezpośrednio wiąże się z zegarkiem. Jest też ekonomiczne podejście do sprawy „Forward” to pewien specjalny rodzaj transakcji, który jest z gatunku instrumentów ekonomicznych typu tailor made (uszyty na miarę) – każda umowa jest tworzona dla indywidualnego klienta – trochę jak z Apple Watch prawda :)?
Choć akurat jak nie jestem przekonany, że to będzie konferencja poświęcona tylko zegarkowi. Możliwe, że poznamy jego wszystkie ceny, konkretną datę wejścia na rynek i kilka szczegółów. Nie sądzę jednak, że usłyszymy „Od jutra w sklepach”, w końcu Tim mówił, że to będzie jednak kwiecień. Na pewno też usłyszymy o innych produktach, może to będzie nowy MacBook z ekranem 12″ lub iPad z ekranem 12″ – możliwe zresztą, że to jedno i to samo urządzenie. Apple już kilka razy pokazywało iPada właśnie na marcowych konferencjach (2011, 2012). Prawdopodobnie też usłyszymy jakieś informacje na temat Apple Beats Music, a może zobaczymy nowego iPoda ;), w końcu sporo ich pokazano dawnymi czasy w YBCA. Z iPodem to może przesadzam, ale to miejsce jest jak żadne inne związane z Apple i Muzyka.
Pebble Time – Pebble to nadal jedyny prawdziwy smart zegarek
Dziś Pebble pokazało swój nowy zegarek – już trzeci. Tym razem nazywa się Pebble Time i jest pewnym połączeniem zwykłego Pebble i Pebble Steel. Zegarek dostępny jest w jednym z trzech kolorów czerwonym, czarnym i białym. Koperta to połączenie plastikowej obudowy i stalowego bezela. Wszystko to przykryte szkłem Gorilla Glass. Koperta jest o 20% cieńsza (to ważne) niż w oryginalnym Pebble i ma uszy akceptujące standardowe paski 22mm. Zegarek jest oczywiście wodoodporny i pozwana na pływanie w nim. Zdecydowana nowością w stosunku do innych Pebble jest kolorowy wyświetlacz wykonany w technologi e-ink. To pozwoliło nadal zachować bardzo długi czas pracy, nawet do siedmiu dni – zwykły Pebble wytrzymuje mi około 5 dni. Nie zmieniło się też sterowanie, które odbywa się przy pomocy czterech przycisków.
Więcej nowości mamy w środku. Jest nowy system operacyjny, który działa na ciekawej zasadzie. Mamy czas przeszły czyli stare powiadomienia i maile, obecny czyli np aktualną aplikację i przyszły czyli np nadchodzące pozycje w kalendarzu lub pogodę. Co ciekawe nowy system operacyjny możliwe, że będzie dostępny również dla wcześniejszych wersji zegraka. Niestety nigdzie nie znalazłem informacji o tym ile aplikacji będzie można załadować do jego pamięci. W obecnych modelach jest tylko 8 slotów, a to trochę mało. Drugą nowością jest mikrofon, który będzie umożliwiał głosową odpowiedź na jakieś powiadomienie. Dla nas ważne jest to, że będzie do tego celu wykorzystywał systemowe funkcje smartphone’a czyli będzie rozumiał po Polsku. Ostatnią nowością jest specjalny port od dołu zegarka do którego będziemy mogli podłączać rożne czujniki umieszczone w paskach, np tętna, dlatego ważne, że koperta jest cieńsza. Ciekaw jestem jakie będą inne czujniki.
Pebble Time dla pierwszych klientów na Kickstarterze kosztował 159$, finalnie będzie to 199$. Co ciekawe osoby które kupiły w tym serwisie zarówno pierwszą wersję zegarka jak i nową dostaną ją ze specjalnym grawerunkiem – ciekawe co to będzie. Dowiem się w maju bowiem w maju mają być wysłane pierwsze sztuki do klientów. Na ten moment (od godziny 16) sprzedało się już ponad 27 tysięcy sztuk i uzbierano ponad 5,5 mln$. Imponujący wynik.
Ale idźmy dalej ….
iOS 8.3 beta 2
Developerzy dostali właśnie w swoje ręce, a raczej w pamięci swoich urządzeń system iOS 8.3 beta 2. Ta wersja oznaczona jest jako build: 6D532l i według opisu skromnego jak to w betach, zawiera poprawki błędów. Kolejna wersja beta tego systemu, która prawdopodobnie pojawi się na początku Marca będzie według plotek wersją publiczną. Na razie wersja ta dostępna jest tylko przez strony developerskie. Tym razem nie ma aktualizacji OTA.
Nowości w tej wersji:
– nowe języki Siri: Rosyjski, Duński, Szwedzki, Niderlandzki (Holenderski), Tajski
– podobno 300 nowych ikon emoji – nie liczyłem
– działają klawiatury zewnątrzne
– wróciło wyszukiwanie w wiadomościach, w beta 1 mi to nie działało
– system jest płynniejszy
– nowy baseband w iPhone 6 wersja 2.18.01 (poprzednio 2.15.02)
Android Wear z iOS
Zastanawiałem się nad tym kilka razy i byłem pewien, że to da się zrobić, bo dlaczego by się miało nie dać. Mohammad Abu-Garbeyyeh (odpowiada na pytania na Reddit) zmusił zegarek z Android Wear do współpracy z iOS. Co ciekawe nie wymaga to żadnej ingerencji w iOS bowiem wykorzystuje Apple Notification Center Service (ANCS). Czyli hack dotyczy jedynie zegarka z Andorid Wear i zmuszenia go żeby zachowywał się jak np Pebble. Oczywiście z powodu ograniczeń samego ANCS pozwala jedynie na pokazywanie powiadomień na ekranie zegarka, a nie sterowanie jego pracą. Nie wiadomo nic na temat ewentualnego upublicznienia tego narzędzia, ale już przeszukałem aukcje i jak tylko program się pojawi to kupuję Moto 360 :). Miałem ten zegarek kilka razy na ręku i naprawdę mi się podoba.
Publiczne bety iOS
Tweetowałem o tym kilka godzin temu, ale chyba wymaga to szerszego komentarza. Mark Gurman z 9to5mac informuje powołując się na swoje sprawdzone źródła, że Apple przymierza się do programu publicznych wersji beta systemu iOS. To praktyka jaką ta firma pierwszy raz zastosowała przy systemie OS X 10.10. Jednak do tej pory taka opcja dla iOS nie istniała i wydawała mi się lekko karkołomna. Jednak prawdopodobnie to się zadzieje, i to już w marcu, bowiem właśnie w marcu jako pierwsza publiczna wersja beta ma się pojawić iOS 8.3 beta 3. Następnie latem po WWDC, również jako publiczna beta pojawić się ma iOS 9. Co ciekawe liczba osób które mają mieć dostęp do tej wersji beta ma być ograniczona do 100 tysięcy. To dość mało patrząc na ilość użytkowników tego systemu i ilości próśb o dopisanie do konta developerskiego jakie otrzymuję po każdej publikacji wersji beta iOS. Użytkownicy wersji publicznych dostaną prawdopodobnie mniej wersji beta niż zarejestrowani developerzy, jednak nie będzie się to wiązało z żadną opłatą. Oczywiście taki ruch Apple ma na celu wyeliminowanie większej ilości błędów niż dotychczas przed publikacją systemu w wersji finalnej i jako taki należy go pochwalać. Skoro ludzie sami rwą się do testowania, kupują, proszą o dostęp, to dlaczego im tego nie dać za darmo. Teraz pozostaje sobie zadać pytanie, czy chcemy być królikami doświadczalnymi bo dokładnie taki status będą miały osoby, które się zapiszą do tego programu.
Ja jak wiecie jestem maniakiem aktualizacji i uwielbiam wszelkie wersje beta. Sam nie wiem kiedy ostatnio miałem jakieś urządzenie Apple w publicznej wersji, na pewno było to dawno temu. Używam systemów w wersji beta na głównych urządzeniach zazwyczaj już od wersji beta 1. Teraz zaś powiem Wam rzecz najciekawszą, jedyny problem który uniemożliwił mi zwyczajne korzystanie z tego urządzenia miałem przy instalacji publicznej wersji iOS czyli niesławnego iOS 8.0.1. W przypadku wersji beta nigdy(!) nie miałem żadnej blokady. Oczywiście zdarzały się sytuacje, że jakiś program nie działał, albo czasem się wsypywał, ale nigdy to nie zablokowało mojej pracy. Nawet jeśli by się tak stało to … przytoczę to co już pisałem: