Trafiłem w sieci na artykuł o ewentualnych zmianach jakie mogły zajść w Applowych słuchawkach EarPods. Słuchawki te zostały zaprezentowane razem z iPhone 5 i od tamtej pory można je dostać z każdym modelem iPhone’a lub zakupić osobno. Według Patryka Wikalińskiego:
Reasumując i porównując teraźniejsze słuchawki EarPods dostarczanych z iPhonami 5s i 6 do dołączanych z iPhonem 5:
- Pudełko nie uległo zmianie – tak samo się rysuje
- Zmieniło się wykonanie kabla – jest wyraźnie inny w dotyku
- Grubość kabla – jest wyraźnie cieńszy i łatwiej pakuje się je do oryginalnego pudełka
- Zmniejszone słuchawki – lądują głęboko w uchu i nie upijają
- Zmieniona jakość dźwięku – grają o wiele lepiej
Musiałem to sprawdzić. Z pudełka zostały wyjęte nigdy nie używane słuchawki od iPhone 5, używane zakupione osobno, nowe od iPhone 5c oraz nowe od iPhone 6. Jeśli chodzi o wygląd to jedyną zmienioną rzeczą jest trochę inny materiał kabla w wersji od iPhone 6. Faktycznie może się on wydawać nieco cieńszy, ale pomiar suwmiarka tego nie potwierdza, inny jest za to jak napisałem materiał. Tak samo jak pomiar suwmiarka nie potwierdza innej wielkości samych słuchawek. Są dokładnie takie same.
Jeśli chodzi o sam dźwięk to również nie widzę żadnej dużej różnicy. Testy robiłem na bezstratnym materiale dostarczanym przez WiMP. Słuchałem wszystkich czterech w największym nastawieniu na różnice miedzy modelem pierwszym dostarczanym z iPhone 5, a tym od iPhone 6. Jeśli miałbym pokusić się o jakąś różnice miedzy nimi, to może te z iPhone 6 grają odrobinę dynamiczniej. Ale to może być tylko próba szukania jakieś różnicy. Myślę, że żadna zamierzona ingerencja w jakość dźwięku nie miała tu miejsca. Na lekko inne odczucie dźwięku może mieć wpływ jakaś mała zmiana procesu technologicznego lub dostawcy materiałów. Takie zmiany na pewno w ciągu ostatnich 3 lat miały miejsce.
Dlaczego więc sporo osób potwierdza zmianę jakości? Odpowiedź jest prosta, słuchawki o takiej konstrukcji jak EarPods zwyczajnie zaczynają coraz gorzej grać z biegiem czasu. Nie chodzi tu jednak o jakieś wygrzanie słuchawek, tylko – uwaga będzie lekko niesmacznie …. o woskowinę z ucha która z biegiem czasu gromadzi się w słuchawkach.