LTE z Plusa w prepaid – idealne do iPada

pink_starterPlus czyli jedyny na tę chwilę operator świadczący usługi LTE w Polsce (Cyfrowy Polsat to to samo) wprowadza dziś ten rodzaj transmisji do kart prepaid. To bardzo fajna okazja aby do iPada mini lub najnowszego iPada z retiną włożyć kartę z LTE. Niestety jak się dziś przekonałem wcale nie jest to proste. Po pierwsze prawie nikt w salonach Plus nie wie, że taka usługa jest od dziś. Pan próbował mnie przekonywać, że to niemożliwe bo LTE jest tylko w abonamencie, na szczęście udało mi się go przekonać, że jest inaczej. Aby mieć LTE na karcie Plus musicie wybrać jedną z dróg:

Droga pierwsza:
– kupić starter nazwany Nowy Internet Plus na kartę, niestety w tej chwili nie ma go nawet w największych salonach firmowych w Warszawie. Nie wiadomo też kiedy będzie i czy będzie w opcji z kartą Nano SIM
– aktywować LTE wpisując kod *101*11*21#

Droga druga
– posiadać jakiś prepaid Plusa z aktywną taryfą Internetową
– mieć dużo cierpliwości
– aktywować taryfę Nowy Internet na Karte LTE wpisując na klawiaturze kod *147*13#
– aktywować LTE wpisująć kod *101*11*21#
– jeśli dowiecie się z SMS, że nie macie karty USIM to musicie udać się do Salonu Plus aby wymienić kartę SIM na USIM – operacja wymaga zarejestrowania karty SIM, a potem wymiany jej na USIM, wymiany płatnej około 13 zł. Nową kartę możecie wziąć w formacie Nano SIM.
– ponownie aktywować LTE wpisując kod *101*11*21#

Teoretycznie to wszystko, ale uwaga to wiedza tajemna będąca połączeniem mądrości lub nie, wielu pracowników BOK Plus oraz salonów firmowych tegoż operatora. Co do samej szybkości transmisji to jest naprawdę różnie, wszystko zależy od miejsca w którym jesteśmy. Transfery rzędu 40 Mb\s „down” są czymś normalnym. Gorzej jeśli chodzi o transmisję „up”, tutaj wahania są większe i czasem mamy 0,5 Mb\s, a chwilę potem 10 Mb\s . Jednak super, że działa i jest dość tanie. Tabelka kosztów w rozwinięciu.

Czytaj dalej

iPad mini 2G– zaczynamy składanie

ipad_mini_2g
To co widzicie na zdjęciach pochodzących z bbs.weiphone.com to podobno obudowa iPad mini 2G. Tym co od razu rzuca się w oczy jest większa grubość niż w obecnym iPadzie mini. Nie jest to bardzo dużo, na moje oko maksymalnie 1 milimetr. Większa grubość, jeśli taka będzie to będzie spowodowana zastosowaniem wyświetlacza Retina. Tak samo było między drugą i trzecią generacją dużego iPada, wtedy wzrosła ona o 0,6 mm. Drugą rzeczą jaka rzuca się w oczy to brak polerowanych krawędzi bocznych – to, plus dziwne otoczenie w jakim zostały zrobione zdjęcie, może wskazywać, że to po prostu jakaś podróbka iPada mini.
Żeby nie było – jestem pewien, że nowa generacja iPad mini będzie miała wyświetlacz Retina, ale nie jestem pewien czy to właśnie jest obudowa od niego.

Wybieram mini

To już ponad półtora miesiąca odkąd mam iPada mini. Moje zdanie na temat tego tabletu zmieniało się w tym czasie kilka razy. Jeszcze przed jego premierą uważałem go za swojego rodzaju jednorożca i średnio wierzyłem, że się pojawi. Autentycznie nie widziałem miejsca dla niego i nie czułem potrzeby aby mieć takie urządzenie. Potem przyszedł dzień premiery iPad mini. Oczywiście skręcało mnie żeby mieć go już w dniu premiery bo chciałem się przekonać jak bardzo jest nieużyteczny. Jak już go dostałem w swoje ręce to oczywiście znalazłem dużo wad, a to brak modemu (w pierwszych wersjach), a to ekran do dupy i Retina rządzi. Jako, że jednak waga i wielkość bardzo mnie przekonywały uknułem sobie w głowie pewien pomysł. iPad mini to uzupełnienie ekosystemu Apple. Czyli w kieszeni w spodniach iPhone, w kieszeni kurtki iPad mini, w małej torbie iPad retina, w dużej torbie MacBook w domu iMac, a w pracy … i tak dalej. iPad mini miał służyć do czegoś innego, a duży iPad do innego. Przeglądanie poczty i czytanie książek na małym, pisanie i czytanie gazet na dużym.
Nawet się przez pewien czas do tego stosowałem zabierając ze sobą praktycznie wszędzie dwa iPady. Na zabieraniu dwóch zazwyczaj się kończyło, a jeden z iPadów przez większość ostatniego czasu był używany tylko kiedy był podłączany i odłączany od ładownia – no dobra instalowałem też aktualizacje.

Wczoraj jednak podjąłem decyzję, zostaje tylko jeden – Wybieram mini. Na taką decyzję wpływ maja jedynie dwie rzeczy –   wielkość i waga. iPad mini jest tak niesamowicie wygodnym urządzeniem, że zupełnie zapominamy o tym, że ma gorszy ekran, że jest może mniej wydajny od nowego iPada z Retiną. To zupełnie nie ma znaczenia. Znaczenie ma to, że dzięki małej wadze wygodniej się na nim czyta, wygodniej się go przenosi, można go schować do większej kieszeni i mimo wszystko dłużej wytrzymuje na bateriach. Jest po prostu lepszym osobistym i mobilnym komputerem niż duży iPad. Oczywiście ekran o stosunkowo niskiej rozdzielczości jest wadą, szczególnie ja dużo się czyta na iPadzie gazet, które nie zawsze są dostosowane do ekranu iPada. Dlatego jeszcze raz …wybieram mini i czekam na mini z Retina. Przy czym obecna wersja mini to nie jest żaden model przejściowy, to pełnoprawny iPad i do tego najfajniejszy jakiego można obecnie kupić.

No to zaczynamy iPad mini 2G :)

Zycie nie cierpi próżni, ze sklepów znikają znicze i pojawiają się ozdoby choinkowe, a chwilę po nich pojawiają serduszka na 14 lutego, następnie pończochy na dzień kobiet i od razu jajeczka. iPad mini pojawił się w sklepach więc należy zacząć plotkować o kolejnej generacji. Choć trzeba przyznać, że tym razem dość szybko zaczynamy. Kilka serwisów powtórzyło dziś informacje ze strony, którą czyta się inaczej, ale od czego Google Translator. Schemat ten sam, pewien dostawca sprzętu dla Apple informuje, że ma już opracowany ekran dla nowej generacji iPada mini. Ma go zacząć dostarczać w przyszłym roku. Ekran będzie oczywiście typu Retina i będzie miał rozdzielczość  2048×1536 pikseli co przy rozmiarze 7,9 cala da imponujący wynik 497ppi.

Zastosowanie ekranu Retina to oczywiście dość logiczny kierunek rozwoju iPada mini i taką plotkę można puścić prawie w ciemno. Mnie najbardziej interesuje to czy Apple zostanie przy rocznym cyklu aktualizacji urządzeń, a przykład iPada 3G i 4G to był tylko jednorazowy wybryk, czy może stanie się nieprzewidywalne i będzie nam sypało nowościami z rękawa bez konkretnego harmonogramu. Mam nadzieję, że w ludziach z Apple zostało trochę z filozofii Steva.

15 godzin i 15 minut z iPadem mini

8 – rano odbieram iPada mini
9 – rano już w pełni naładowany i odtworzony z kopii zapasowej
10:30 – wyjście z domu i prawie cały dzień w podróży na siedzeniu pasażera. Wizyty na grobach bliskich, domowe obiadki, sporo relaksu i sporo czasu w korkach w samochodzie. Idealny dzień testowy dla iPada mini, który pokaże czy daje radę … Aby Was nie trzymać w niepewności napiszę od razu – nie daje. Absolutnie nie daje, ale to nie wina iPada mini, a wina moja, mojej zachłanności na nowości i przemożnej chęci posiadania nowego iPada już w dniu premiery. Jak wiecie dziś były dostępne tylko wersje bez modemu, wersja z modemem będzie dostępna pewnie za około 3 tygodnie, a wersja bez modemu zupełnie nie nadaje się do podróży. Oczywiście posilałem się internetem z funkcji Hot-Spot w iPhone 5 ale jest to bardzo upierdliwe. Weź do ręki iPhone 5, włącz Hot-Spot, weź iPada, połącz się z siecią … Jasne, to już wolę na tweeta odpisać z iPhone. Tak się to często kończyło, choć przecież powinienem nie chcieć wypuszczać dziś iPada mini z ręki.

Czytaj dalej

iPad 4 generacji, iPad mini … co o nich sądzę …

No to Keynote Apple się skończyło, pojawiło się naprawdę bardzo dużo nowości jak na niespełna półtoragodzinną prezentację. Mnie najbardziej interesuje oczywiście iPad 4 generacji oraz iPad mini. Obydwa mają mieć preorder już od 26 października oraz być w sklepach w Polsce (!) i na całym świecie już 3 listopada. Co o nich sądzę … będziecie mogli posłuchać jutro rano w Nadgryzionych, których właśnie skończyliśmy nagrywać, w krótkim skrócie wygląda to tak:

– Oba są dla mnie wielkim zaskoczeniem
iPada mini się nie spodziewałem, iPada 4 generacji nie spodziewałem się jeszcze bardziej. Zaskoczeniem, jest też to że preordery startują już za trzy dni czyli 26 października, kolejnym jest to, że Polska dostanie go w pierwszej transzy już 2 Listopada. Ostatnie zaskoczenie to konieczność oczekiwania na wersję z modemem dwa tygodnie dłużej niż na wersję Wi-Fi. Jeśli szukacie polskich cen to znajdziecie je oczywiście na store.apple.com.

– Mój iPad 3 generacji stał się nagle stary, a ma pół roku!
Byłem pewien, że pojawi się iPad 3 generacji ale w lekko odświeżonej wersji, z nowym złączem i może nowym procesorem. Tymczasem Apple zupełnie zmieniło model i faktycznie może się on nazywać czwartą generacją. Mamy nowy, nigdzie nie zastosowany jeszcze procesor A6X czyli dwurdzeniową jednostkę znaną z iPhone 5 ale wspomaganą czterordzeniową karta graficzną, co czyni go dwa razy szybszym od trzeciej generacji. Nowy moduł LTE taki jak w iPhone 5 czyli obsługujący europejskie częstotliwości oraz nowszą wersję ekranu. Słowem nowa generacja i to w nieco ponad pół roku po prezentacji poprzedniej wersji. To pozwala mi zrozumieć złość niektórych osób. Apple przyzwyczaiło nas do premier co rok, a tym razem spotkała nas dla niektórych niemiła niespodzianka. Mam nadzieję, że to pierwszy i ostatni taki przypadek wymuszony zmianą łącza. Czy kupię nowego iPada 4G? Pewnie kupię, będę się długo wzbraniał, ale kupię lub może dostanę :), ale o tym na razie szaaaa. Jednak jak to powiedział Wojtek, zwykły użytkownik iPada 3G raczej nie będzie miał powodów do przesiadki na iPada 4G.

– iPada mini chcę, ale chcę z modemem, a na start będą bez, cena 1499 zł  jest OK
Nie jestem wielbłądem – mimo, że początkowo nie wierzyłem w iPada mini to ilość przecieków nie pozostawiała złudzeń. Tak więc myliłem się, Apple wprowadziło do sprzedaży małego iPada o którym Steve Jobs mówił, że się nie pojawi. No cóż jest i go chce. Tak naprawdę to się nie mogę doczekać, aż wezmę do ręki mniejszą wersję tego co znam. Możliwość włożenia go do kieszeni luźnych spodni przemawia do mnie bardzo mocno. Trochę szkoda, że nie ma ekranu Retina, ale rozdzielczość z iPada drugiej generacji czyli 1024 na 768 pikseli upakowana na powierzchni 7,9″ będzie pewnie wyglądała dobrze. Trochę szkoda też, że wersja z modemem będzie dostępna później, ale to może dobrze bo kupię na swój użytek wersję najtańszą czyli model 16GB Wi-Fi kosztujący w Polsce 1499 zł – wersja najdroższa czyli 64GB  z modemem będzie kosztowała 2749 zł. Zaskoczeniem dla wielu z Was będzie pewnie to, że wybiorę tym razem wersję czarną, tak trochę z przekory. Zobaczymy czy to amelinium :) dało się łatwo pomalować. Wersja z modemem będzie obsługiwała naturalnie LTE na częstotliwościach zgodnych z tymi w Europie. Będzie też co jasne złącze Lightning oraz szufladka na karty Nano Sim czyli tak jak w iPhone 5. Ten iPad to trochę taki miks iPada czwartej generacji i drugiej generacji. Rozdzielczość ekranu i procesor z drugiej generacji, LTE, aparat 5 Mpx, przednia kamera 720p oraz złącze Lightnign z czwartej generacji, a cena … cena jest OK. Nie za wysoka nie za niska, niby wyższa niż konkurencji, ale produkt jest wyższej jakości. Nie mam wątpliwości będzie się sprzedawał rewelacyjnie, bowiem będzie idealnym urządzeniem do wejścia w iOS. Oczywiście nadal twierdze, że iPad z ekranem 9,7″ jest dużo bardziej uniwersalny bowiem pozwala na coś więcej niż tylko konsumpcje treści. iPad mini będzie się prawdopodobnie nadał tylko do „oglądania”, a nie tworzenia.