Nowe iPady – iPad4,3 i iPad4,6

iOS 7.1 przynosi wsparcie dla dwóch nowych iPadów, których nie znamy. Ich kodowe oznaczenia to iPad4,3 i iPad4,6. Dla przypomnienia iPad4,1 i iPad4,2 to iPad Air Wi-Fi oraz wersja z modemem. Zaś iPad4,4 i iPad4,5 to iPady mini z Retiną, odpowiednio Wi-Fi i z modemem.
Na razie zagadką pozostaje co to za iPady ale jak chcecie możecie sobie pobrać do nich soft:
iPad4,3 – iPad4,3_7.1_11D167_Restore.ipsw
iPad4,6 – iPad4,6_7.1_11D167_Restore.ipsw

Trwały Jailbreak iOS 7 iPhone/iPad/iPod touch

Trwały Jailbreak iOS 7 iPhone/iPad/iPod touchEvasi0n 1.0.7 – trwały Jailbreak wszystkich iPodów, iPhonów oraz iPadów działających pod kontrolą systemów iOS 7.X łącznie z najnoszym 7.0.6 oraz nawet niektórych wersji beta 7.1 (najnowszej już nie). Narzędzie pochodzi od evad3rs czyli jak na nich przystało jest bardzo proste w użyciu. Wystarczy pobrać program evasi0n 1.0.5 (Mac OS X, Windows) i kliknąć Jailbreak. Proces powinien zabrać około 3 minut. Następnie musimy go dokończyć klikając na ekranie naszego telefonu nową ikonę „evasi0n 7”. To wszystko. Oczywiście zróbcie wcześniej backup bo proces może się nie udać, a szkoda stracić dane. Wykonałem Jailbreak na iPhone 4 z iOS 7 beta 2 na iPodzie touch  7.0.4 oraz iPhone 5 z 7.0.6. W żadnym z przypadków nie miałem żadnego problemu. Jednak na waszym miejscu poczekałbym na nową wersję bo wiele osób raportuje różne problemy, które zazwyczaj kończą się koniecznością ponownej instalacji firmware w trybie DFU. Udanej zabawy na gwiazdę.

PS. Na „produkcyjnych” urządzeniach nie zamierzam robić Jialbreak.

iPad Pro z ekranem 12,9″, a łyżka na to …

iPad pro z ekranem 12,9″Po tym jak Apple dodało do nazwy dużego iPada przydomek Air wysypały się plotki o iPadzie Pro. Skoro mamy MacBooka Air i MacBooka Pro to przecież powinno być tak samo w przypadku iPada. Założenie o tyle błędne, że przecież mamy iPada mini, a MacBooka mini brak. Pomijając nazwę, iPad Pro miałby być tabletem z ekranem 12,9″ z rozdzielczościami bliskimi 400o pikseli po dłuższym boku. Na zdjęciu pochodzącym z iMore możecie zobaczyć jak by to mniej więcej wyglądało. W przybliżeniu taki iPad Pro miałby wielkość dwóch iPadów mini wagę coś około kilograma i stanowiłby piękne zaprzeczenie idei tabletu. Tablet/iPad, przenośne urządzenie, które ma służyć głównie do wygodniej konsumpcji treści, czytania, szybkiego odpisywania na maile, pisania krótkich tekstów. Do tego wszystkiego ekran w okolicy 10″ to wystarczająco dużo, prawie 13″ jest już wielką przesadą. Jedyna grupa docelowa jak mi przychodzi do głowy to czytelnicy dzienników przyzwyczajeni do rozmiarów „Rzepy”.
Jeśli nawet uznalibyśmy, że takie rozmiary są wygodne np dla Pudzianowskiego lub Prokopa to cały czas pozostaje kwestia systemu iOS. Ten dobrze wygląda na iPhone lub iPadzie mini, na iPadzie Air jest już trochę gorzej i sporo elementów systemu już jest duża, na prawie 13″ ekranie była by to masakra. Zresztą nie o sam wygląd chodzi, filozofia systemu iOS z jedną aplikacją na całym ekranie sprawdza się dobrze na dość małych ekranach. Teraz weźcie Sobie MacBooka 13″ i uruchomcie np Skype w trybie pełnoekranowym., popatrzcie chwilę i przemyślcie jaki to ma sens …. właśnie tak by to wyglądało na rzekomym iPadzie Pro. Nie przekreślałbym tego, że iPad Pro powstanie ale nie raczej nie będzie miał ekranu 12,9″, nie wątpię też, że tak duży ekran dotykowy powstanie ale raczej trafi do kolejnej generacji MacBooka niż do jakiegoś iPada.

Cały lot z iPadem mini Retina

caly lot z ipadem mini retinaWczoraj rano Apple zaskoczyło wszystkich i wprowadziło do sprzedaży iPada mini. Zaskoczyło też siebie bo wczoraj nie było go w fizycznych sklepach Apple Store choć online był dostępny. Sama data wprowadzenia jest też takim małym psikusem – były plotki, że pojawi się 21, a on pojawił się 12 i to we wtorek. Apple jest nieprzewidywalne :). Na szczęście dziś już był dostępny i przy kolejnej wizycie w Apple Store Nicea udało mi się go kupić. Niestety były tylko wersje bez modemu, te z modemem pojawią się podobno za tydzień. Co ciekawe dziś nie można było wejść do sklepu i zabrać go z półki, należało najpierw go zamówić korzystając z Apple ID, a następnie po sekundzie odebrać.
Dzisiejszy dzień układa się tak, że dużo czasu spędzam w samolotach i na lotnisku. iPada mini konfigurowałem więc na lotnisku w Nicei, pierwsze wrażenia zdobywałem w czasie lotu, a spisuję je przy bawarskim piwku na lotnisku w Monachium.

Wrażenie organoleptyczne
iPad mini jaki jest wie każdy. W stosunku do pierwszego modelu nie zmieniły się jego zewnętrzne wymiary i pasuje nawet do niego stary Smart Cover. Jednak jeśli weźmiemy go do jednej ręki to zmianę wagi odczujemy od razu. Nie ma żadnego problemu aby z zamkniętymi oczami odróżnić, który to stary, a który nowy model. To zastanawiające bo przecież to tylko 20g – mniej niż 10%. Oczywiście po chwili różnica w wadze przestaje być zauważalna i pojawia się dopiero gdy znowu weźmiemy poprzedniego mini do ręki. W czasie prawie dwugodzinnego lotu ręka mi się nie zmęczyła.

Wydajność
Poprzedni iPad mini nie był liderem wydajności – bardzo łagodnie ujmując. Nowy iPad jest praktycznie tak samo wydajny jak iPad Air. Drobne różnice na plus iPada Air wynikają z innego taktowania procesora (1,4 GHz w Air vs 1,3 GHz w Mini). Benchmarki pokazują, że jest pięć razy szybszy niż poprzedni model. W codzienej pracy systemu takiego wzrostu wydajności nie doświadczycie, jest szybciej, ale nie pięć razy. Jednak niektóre rzeczy działają zdecydowanie sprawniej, otwieranie dużych PDF, uruchamianie skomplikowanych aplikacji, Safari, Mail w tych elementach widać znaczy wzrost wydajności. Jednak najbardziej spektakularnie jest w wymagających grach. Uwielbiam grać w Real Racing 3 i na poprzednim modelu było to niemożliwe, gra zbyt przycinała. Na modelu z Retiną jest płynnie tak samo jak na iPhone 5s, na tyle dobrze, że chyba przerzucę się właśnie na granie na Mini.

Wyświetlacz
WOW w końcu w Mini jest Retina. Bardzo dawno nie używałem iPada z Retiną więc przesiadka robi na mnie kolosalne wrażenie. Mogę czytać PDFy z gazetami bez powiększania, przy książkach renderowanie czcionek jest tak dobre, że chce się jeszcze bardziej czytać, jest po prostu doskonale. Podobnie jest z odwzorowaniem kolorów, jest takie samo jak w iPadzie Air ale trochę inne niż w iPhone 5s. Na nowym iPadzie mini względem iPhone 5s mamy odrobinę zimniejsze i bardziej pastelowe kolory, sam nie wiem które mi się podoba bardziej – chyba to z iPhone 5s. Sam ekran jest moim zdaniem jednak lepszy niż w iPadzie Air, a to za sprawą upakowania pikseli. W Air mamy 264 ppi, a w Mini z Retiną 326 ppi. To naprawę widać, w Apple Store porównywałem ze sobą oba ekrany w tym samym czasie i różnica może nie jest tak duża jak między dużym iPadem z Retiną i bez Retiny, ale jest widocznie zauważalna. Znów w bezpośrednim porównaniu nie ma szans aby się pomylić.

Jak dla mnie iPad mini z Retiną to najlepszy iPad jaki powstał. Ten model, który kupiłem nie jest docelowy bo kupiłem najmniejszą wersję pojemnościową bez LTE. Docelowo zamienię ją na wersję właśnie z modemem i większą pamięcią, do tego czasu od Mini mnie nie oderwiecie. Oczywiście jeśli macie pytanie to pytajcie – odpowiem już w Warszawie.

iPad Air – Cześć 2 – znaczy do widzenia

Pad Air – Cześć 2 – znaczy do widzenia Przez weekend, jak wiecie miałem okazję dłużej obcować z iPadem Air. Nie Nie, nie stałem w iSpocie przez całą sobotę z Airem na kabelku zabezpieczającym przed kradzieżą. Zresztą odbiegając od tematu zastanawiam się jak często giną im tak zabezpieczone urządzenia. Ostatnio posiadłem nowe doświadczenie i już wiem, że takie zabezpieczenie w żadnym stopniu nie chroni żadnego urządzenia przed kibicami różnych drużyn piłkarskich – nawet w monitorowanym centrum handlowym.
Wracając do tematu, iPad Air jest w domu, a ja się nim prawie bez przeszkód cieszyłem przez weekend. Cieszyłem jest tu dobrym słowem bo jak wiecie z mojego poprzedniego wpisu iPad Air to najlepszy iPad/tablet jaki do tej pory powstał. Jest nawet lepszy od nowego iPada mini 2 z Retiną i mogę to napisać nie widząc tego ostatniego. Jest od niego lepszy bo jest bardziej uniwersalny i w pełni zaspokoi większą liczbę osób niż nowe Mini. Dla mnie oczywiście Mini będzie lepsze, ale nie od dziś wiem, że nie mieszczę się w rozkładzie normalnym społeczeństwa.
W pierwszym wpisie na jego temat zatrzymałem się na dłużej przy jego zewnętrznej formie. Napisałem wtedy, że wygodnie można go trzymać jedną ręką, a spadek wagi jest zauważalny. Dziś dodam słowo – zdecydowanie zauważalny. Leżąc na kanapie z modelem trzeciej lub czwartej generacji i trzymając iPada w powietrzu już po chwili odczuwałem ból reki. Mogło być to oczywiście spowodowane brakami w realizacji karnetu na siłownię, ale jednak bez poprawy tego parametru też udało się coś zrobić. Długotrwałe trzymanie nawet jedną ręką iPada Air nie robi na mnie absolutnie żadnego wrażenia.
Do tej pory w dużym (małym też) iPadzie najbardziej brakowało mi wydajności w porównaniu do aktualnego modelu iPhone’a. Z zawodowo-hobbystycznych względów mam zawsze najnowszy model iPhone’a i zazwyczaj aktualny model iPada odstawał od niego wydajnością. iPad Air zdecydowanie to zmienia, znów powtarzając swoje zdanie muszę napisać, że jest rewelacyjnie wydajny. W wynikach benchmarków ponad dwukrotnie pokonuje poprzednika i zrównuje się z iPhone 5s, a jeszcze lepiej to wygląda jeśli porównamy działanie naszych aplikacji. Przetestowałem większość moich ulubionych i wszystkie działy zdecydowanie szybciej. Począwszy od iPhoto, iMovie poprzez najróżniejsze gry, a kończąc na systemie operacyjnym i przeglądarce Safari. Wszystko działa tak płynnie jak byśmy sobie tego życzyli i subiektywnie szybciej niż w iPhone 5s. Warto przy tym zauważyć, że większość z tych aplikacji, które testowałem nie ma wsparcia dla pracy w trybie 64bit, czyli po aktualizacjach może być tylko i wyłącznie lepiej. Naprawdę w kwestii wydajności nie ma się do czego przyczepić.
Poza słabą wydajnością w dużym iPadzie zawsze mnie irytowało to jak wolno on ładuje baterię, szczególnie w porównaniu do iPhone 5/5s, które ładują się błyskawicznie. W iPadzie Air mamy mniejszą baterię, a dostajemy z nim ładowarkę o większej mocy, 12W. Takie ładowarki były akcesoryjnie dostępne już od jakiegoś czasu. Połączenie nowej ładowarki i baterii powoduje, że Air ładuje się szybciej. Od 0 do 100% w trzy godziny, jak na mój gust ze dwa razy szybciej niż poprzednie modele – ale mogę się mylić. W kwestii wydajności baterii Apple jednak kłamie „Do 10 godzin przeglądania Internetu przez Wi-Fi, oglądania wideo lub słuchania muzyki” – wczoraj miałem 11% baterii, a iPad w użyciu był już 12,5 godziny.
iPad Air poprawił wszystkie główne wady poprzedniego modelu, jest lżejszy, mniejszy, bardziej wydajny i krócej się ładuje. To tablet prawie idealny – prawie bo nie dla mnie. Jak odkąd mam Mini cenię sobie możliwość wyjścia z domu/pracy jedynie w zarzuconej na siebie marynarce z małym iPadem w kieszeni. Wybór należy do Was, jednak którego modelu byście nie wybrali, to będzie to jedynie wybór między najlepszym, a dla Was najlepszym tabletem na rynku.

PS. Wpis zawiera lokowanie produktu.