watchOS 2.0 – z 5 dniowym opóźnieniem

Dzisiaj, z pięciodniowym opóźnieniem pojawił się watchOS 2. Miał pojawić się 16 września wraz z iOS 9, ale z powodu jakiegoś tajemniczego błędu została wstrzymana. Poprawki, które trwały wspomniane pięć dni przyniosły zmianę z buildu 13S343, który był wersją Golden Master na 13S344. Update z wersji GM na finalną zajmował 12,4 MB. Bardzo chętnie bym się dowiedział, jaki błąd był przyczyną wstrzymania aktualizacji. Aktualizację możecie przeprowadzić z aplikacji Zegarek na waszym iPhone – wybieracie opcję „Ogólne -> Uaktualnienia”, w czasie aktualizacji zegarek musi być na stałe podpięty do ładowarki.

O zmianach, jakie są w watchOS 2 mogliście już przeczytań na blogu, jednak najważniejszą jest możliwość pisania przez developerów aplikacji uruchamianych bezpośrednio na zegarku, a nie na telefonie oraz dostęp z poziomu aplikacji do czujników w zegarku takich jak akcelerometr, żyroskop i czujnik tętna. Pojawił się też polski interfejs użytkownika oraz pełne wsparcie dla dyktowania po Polsku. Według moich źródeł Apple Watch byłyby od kilku dni w Polsce, gdyby nie to, że soft watchOS 2 został wstrzymany, podobno zegarki z preinstalowaną nową wersją systemu mają się pojawić w Polsce w przyszłym tygodniu. Teraz tylko czekać na nowe aplikacje wykorzystujące nowy system.

Czy masz Apple Watch?

Zobacz wyniki

Całym okiem o iPhone 6s

Postanowiłem nie pisać o iPhone 6s zanim nie wezmę go do ręki i trochę się nim nie „pobawię”. Skoro jednak miało to już miejsce ;) to mogę napisać kilka zdań. Mimo, że ostatnia konferencja Apple w ocenie wszystkich miała się skupiać właśnie na iPhone 6s to odnoszę wrażenie, że Apple starało się za wszelką ceną pokazać nam, że iPhone nie jest dla nich najważniejszym produktem w portfolio i mają jeszcze całą masę fajnych produktów i pomysłów – patrz Apple TV czy też iPad Pro. I choć może się wydawać, ze 6s to nic nowego i jedynie lekki facelifting poprzedniego modelu to jednak pozostając przy motoryzacyjnych porównaniach obsługa jednego i drugiego będzie się od siebie różniła jak jazda samochodem z manualną skrzynią biegów od jazdy nowoczesnym automatem.
Pierwszym czego doświadczymy biorąc do ręki iPhone 6s w wersji małej lub dużej to będzie wrażenie większej wago nowego modelu. To zresztą nie samo wrażenie, waga nowych modeli jest wyższa o około 10%. To naprawdę będzie czuć w ręki, choć pewnie tylko na początku i przy bezpośrednim porównaniu z poprzednikiem. Wyższa waga spowodowana jest zapewne użyciem innego stopu aluminium (choć ponoć ten nowy jest lżejszy) oraz cięższego ekranu obsługującego 3D touch. Same rozmiary iPhone’a też nieznacznie różnią się od poprzednika, ale w tym przypadku są to różnice rzędu 0,2 mm, czyli niewyczuwalne dla ręki oraz praktycznie pomijalne, nawet jeśli chodzi o akcesoria typu obudowa. W środku klasyczny update eski od Apple. Szybszy o 70% procesor A9 oraz szybsza o 90% karta graficzna, 2GB pamięci RAM, czyli dwa razy więcej niż było. Aparat 12 megapikseli zamiast 8 w poprzedniku z lepszą matrycą, dzięki której będzie mniej szumów i pełniejsze kolory oraz z możliwością kręcenia filmów w 4K. Dodatkowo takie szczegóły jak Bluetooth 4.2, przednia kamera 5 megapikseli zamiast 1,2 czy druga generacja Touch ID. Ogólnie całkiem solidny update, ale bez jakiegoś ogromnego szału.
Ciekawiej się robi, jak przyjrzymy się systemowi operacyjnemu, który został w ogromnej mierze przebudowany pod największą nowość w iPhone 6s, czyli ekran z funkcją 3D touch. Od tej pory ekran będzie rozpoznawał to, jak mocno go dotykamy i mógł dzięki temu wywoływać wtedy nowe akcje. Będziemy mogli mocniej nacisnąć na ikonkę Wiadomości i otworzy się nam nowe menu, z którego będziemy mogli wysłać nową wiadomość. Naciśnięcie mocniej na ikonę aparatu otworzy menu z możliwością zrobienia selfie lub nagrania filmu. Takie nowe interakcje ukryto w prawie każdej systemowej aplikacji. Kilka minut z 3D touch spowoduje, że będziecie się dziwili jak można było obsługiwać iOS bez tego. Mnie to absolutnie zachwyciło i wymieniłbym iPhone 6 na 6s, nawet gdyby jedyna zmianą było dodanie 3D touch. Rzućcie jeszcze raz okiem na film powyżej, to naprawdę największa zmiana w sposobie obsługi iOS od czasu jego powstania. Nie mogę tylko pozbyć się wrażenia, że większość funkcjonalności związanej z 3D touch można by było uzyskać nawet na starych urządzeniach poprzez analizę długości naciśnięcia ekranu.

iOS 9 już dostępny publicznie!

Wiem, że czekaliście na to bardzo długo. Właśnie się pojawił system iOS 9, możecie go pobrać poprzez iTunes lub przez uaktualnienia z poziomu urządzenia. Pamiętajcie aby przez instalacją z poziomu urządzenia zrobić backup w iTunes na komputerze lub w usłudze iCloud z poziomu urządzenia. Finalna wersja (13A5344) nieznacznie różni się od zeszłotygodniowej wersji GM (13A341).

Niestety z powodu błędu nie pojawił się system watchOS 2, prawdopodobnie pojawi się jeszcze w tym tygodniu.
Miłego wieczoru.

Pełna lista zmian:

Czytaj dalej

Historia iPodów – iPod touch 6G

Ten artykuł napisałem dla iMagazine numer 8/2015. Zapraszam do przeczytania całego numeru. 

To, jaką firmą jest dziś Apple, zawdzięczamy właśnie iPodom i to iPody bywały bohaterami najważniejszych konferencji Apple. Steve Jobs wchodził na salę, mając je w kieszeni, przypięte do spodni lub powieszone na szyi. iPody były pierwszymi naprawdę mobilnymi urządzeniami Apple. To, jaką firmą jest dziś Apple, zawdzięczamy właśnie iPodom. Jednak wraz z pojawieniem się iPhone’a, iPody były powoli odstawiane na tor boczny. Tak naprawdę, iPodem, od którego zaczyna się ich powolne ustawianie na tor boczny, był pierwszy iPod touch, czyli pradziadek dzisiejszego bohatera – iPoda touch szóstej generacji.

Czytaj dalej

Całym okiem o Nowym Apple TV

Kolejny punkt prezentacji podobał mi się zdecydowanie bardziej niż iPad Pro, pewnie dlatego, że iPada Pro nie zamierzam kupić. Nowe Apple TV – to zresztą nazwa handlowa „Nowe Apple TV”. Na możliwość instalacji aplikacji zewnętrznych na Apple TV czekałem od kilku lat, bo bardzo mi brakowało, że nie mogę na nim zainstalować chociażby aplikacji do streamingu programów TV polskich nadawców lub odtwarzania filmów z NAS. W czwartej generacji Apple TV pracującej pod systemem tvOS będzie to wreszcie możliwe i to jest najwieksza i najważniejsza nowość – przynajmniej dla mnie. Nie zmienia się znacząco forma samego urządzenia. Ciągle to małe (choć większe niż poprzednio) czarne pudełeczko, ciągle nie mogę się nadziwić jak oni tam w środku zmieścili zasilacz. W porównaniu do poprzedniej wersji znikło gniazdo optyczne, a port micro USB został zastąpiony przez USB-C. W środku dość wydajny procesor A8 i 32 lub 64GB pojemności. Ogromna liczba aplikacji i pewnie duża szybkość urządzenia spowoduje, że moim zdaniem będzie to pierwsze prawdziwe smart TV. To co obecnie wkładają do swoich TV producenci jest tak słabe, że nie chce się tego uruchamiać. Razem z nowym Apple TV dostaniemy też nowego pilota wyposażonego w mikrofon do obsługi Siri, małego touchpada do obsługi aplikacji oraz akcelerometr i żyroskop. Dzięki temu będziemy mogli wykorzystywać go do gier. Wiadomo też już, że będziemy mogli pod Apple TV podpiąć również inne kontrolery, np pady, ale tylko te stworzone specjalnie dla Apple TV. Będzie to więc doskonała konsola do gier dla ogromnej ilości osób. Szukałem ostatnio konsoli dla Maksa, pytałem się na Twitterze czy Xbox One czy może PS4 i nie dostałem jednoznacznej odpowiedzi. Teraz przyniosło mi ją Apple. To będzie doskonała konsola dla mnie okazyjnego gracza i mojego Maksa. Jeśli dojdą do tego aplikacje pozwalające na rozgrywkę w trybie sieciowym w połączeniu z iPhonem lub iPadem to będzie absolutnie genialne. Nie mówię, że to zagrozi takim konsolom jak te dwie wcześniej wspomniane bo mnie zjecie w komentarzach … albo to powiem, tak moim zdaniem wiele osób wybierze Apple TV zamiast klasycznej konsoli bo jest tańsze, będzie więcej gier, które też będą tańsze. Nowe Apple TV może w zdecydowany sposób zmienić to jak używam TV.
Nowe Apple TV ma się pojawić pod koniec października i nie mogę się już go doczekać.

PS. Poczytałem komentarze, przemyślałem i zgadzam się brak 4K to wielka wada nowego Apple TV. Wielka, ale głównie marketingowa.

Całym okiem o iPad Pro

Zacznę od początku bo napięcie na przedwczorajszej konferencji było stopniowane. Początek czyli iPad Pro niesamowicie mnie zaskoczył. Nie spodziewałem się iPada na tej konferencji, nie spodziewałem się iPada z tak dużym ekranem 12,9” bo to więcej niż w MacBooku, nie spodziewałem się wreszcie rysika.

Dla mnie iPad pro wyglada jak próba połączenia kompaktowego samochodu, dajmy na to Polo z specjalistyczną wywrotką. To sprzęt dla kogoś kto potrzebuje najprostszego komputera lub specjalisty poszukującego tabletu do prezentacji, rysowania. Ekran prawie 13 cali to tyle co mam w aktualnym komputerze. To wystarczająco dużo dla wygodniej pracy z edytorem tekstu, arkuszem kalkulacyjnym lub programem graficznym. Oczywiście w tym celu przydadzą się przedstawione z iPadem akcesoria, czyli rysik i klawiatura. Taki zestaw plus dzielenie ekranu jakie mamy w iOS 9 może wielu osobom zastąpić komputer. Teraz tylko należy zadać sobie pytanie czy nie lepszy byłby w takim przypadku po prostu MacBook. iPad Pro z klawiaturą, dyskiem 128GB i rysikiem będzie kosztował tyle co najtańszy MacBook i drożej niż MacBook Air. Waga iPada Pro z klawiaturą będzie również porównywalna do MacBooka. Mocy też powinno starczyć, procesor A9X prawdopodobnie 4GB RAM i ekran o rozdzielczości 2732×2048 px. To najmocniejsze urządzenie z systemem iOS jakie powstało. Tyle, że jednak MacBook ma system OS X i moim zdaniem jednak dużo większe możliwości niż iPad Pro na ten moment. To jednak może się zmienić wraz z systemem iOS 10, który pojawi się w przyszłym roku i może przynieść sporo udogodnień właśnie dla iPada Pro. Czyli jeśli bym miał wybierać podstawowy komputer na ten moment to jednak wybrałbym MacBooka.