Witaj w moim muzeum iPodów

iPod 1G

W iMuzeum:
- iPod 1G poj. 5GB

iPod 2G

W iMuzeum:
- iPod 2G poj. 20GB

iPod 3G

W iMuzeum:
- iPod 3G poj. 30GB

iPod mini

W iMuzeum:
- iPod mini 1G złoty poj. 4GB
- iPod mini 1G różowy poj. 4GB
- iPod mini 1G srebrny poj. 4GB
- iPod mini 1G niebieski poj. 4GB
- iPod mini 2G zielony poj. 6GB

iPod 4G oraz iPod photo

W iMuzeum:
- iPod 4G poj. 20GB
- iPod 4G wersja U2 poj. 40GB
- iPod Photo wersja U2 poj. 30GB

iPod shuffle

W iMuzeum:
- iPod shuffle poj. 512MB
- iPod shuffle fabrycznie zapakowany poj. 1GB

iPod nano 1G

W iMuzeum:
- iPod nano 1G biały poj. 1GB
- iPod nano 1G czarny poj. 4GB

iPod Video

W iMuzeum:
- iPod Video biały poj. 60GB
- iPod Video wersja U2 poj. 30GB

iPod Hi-Fi

W iMuzeum:
- iPod Hi-Fi przerobiony na wersję AirPlay

iPod nano 2G

W iMuzeum:
- iPod nano 1G srebrny poj. 2GB
- iPod nano 1G czarny poj. 8GB
- iPod nano 1G różowy poj. 4GB
- iPod nano 1G Product RED poj. 4GB

iPod shuffle 2G

W iMuzeum:
- iPod shuffle 2G różowy poj. 1GB
- iPod shuffle 2G złoty poj. 1GB
- iPod shuffle 2G Product RED poj. 2MB

iPod nano 3G

W iMuzeum:
- iPod nano 3G czarny poj. 8GB
- iPod nano 3G Product RED poj. 8GB

iPod touch 1G

W iMuzeum:
- iPod touch 1G poj. 16GB

iPod classic

W iMuzeum:
- iPod classic czarny poj. 120GB
- 2x iPod classic srebrny poj. 80GB

iPod nano 4G

W iMuzeum:
- iPod nano 4G Product RED poj. 8GB

iPod touch 2G

W iMuzeum:
- iPod touch 2G poj. 8GB

iPod shuffle 3G

W iMuzeum:
- iPod shuffle 3G czarny poj. 2GB
- iPod shuffle 3G stalowy poj. 4GB

iPod nano 5G

W iMuzeum:
- iPod nano 5G fioletowy poj. 8GB
- iPod nano 5G Product RED poj. 8GB

iPod nano 6G

W iMuzeum:
- iPod nano 6G pomarańczowy poj. 16GB
- iPod nano 6G Product RED poj. 8GB

iPod shuffle 4G

W iMuzeum:
- iPod shuffle 4G srebrny poj. 2GB
- iPod shuffle 4G Product RED poj. 2GB

iPod nano 7G

W iMuzeum:
- iPod nano 7G niebieski poj. 16GB
- iPod nano 7G Product RED poj. 16GB

iPod touch 5G

W iMuzeum:
- iPod touch 5G Product RED poj. 32GB

iPod touch 6G

W iMuzeum:
- iPod touch 6G złoty poj. 16GB

Czytaj dalej

Bardzo unikatowe, pierwsze edycje specjalne iPodów

Pierwsze specjalne edycje iPodów beck madonna tony hawkPisząc ostatnio o najbardziej tajemniczym iPodzie wpadłem trochę przypadkowo na informacje o jeszcze rzadszych iPodach o których kiedyś   słyszałem ale tratowałem te informacje raczej jako plotki. Wszystko zmieniło się za sprawą aukcji na której ślad trafił jeden z moich czytelników. Aukcja, która nie znalazła szczęśliwego zakończenia zawierała naprawdę unikatowe modele iPodów – dwa iPody z edycji Harry Potter oraz iPod z edycji specjalnej Tony Hawk. Tak jak wspomniałem edycja Tony Hawk była dla mnie do tej pory jedynie plotką i nigdy nie widziałem zdjęć takiego iPoda. Okazuje się jednak, że on istniał naprawdę i pojawił się w sprzedaży 11 grudnia 2002 roku wraz z dwoma innymi modelami specjalnymi.
Na edycjach specjalnych zbudowanych na bazie iPodów drugiej generacji, które były dostępne w wersjach 5GB, 10GB oraz 20GB mogliśmy mieć wygrawerowany podpis jednej z trzech osób. Te osoby to Madonna, skejter Tony Hawk oraz wokalista Beck. Co ciekawe taki iPod był droższy od zwykłej wersji o 49$ i był sprzedawany tylko na terenie USA. Znowu nic nie wiadomo o ilościach modeli specjalnych jakie pojawiły się na rynku, ale biorąc pod uwagę okres sprzedaży – tylko do  8 stycznia 2003r, są jeszcze rzadsze niż iPody Harry Potter.
Jakby obok tych iPodów był jeszcze jeden, jeszcze ciekawszy – iPod z wygrawerowanym logiem zespołu No Doubt. Był to dokładnie ten sam iPod drugiej generacji dostępny w tych samych pojemnościach, ale nie był sprzedawany przez Apple. Apple go jedynie wyprodukowało, a fani mogli go nabyć tylko za pośrednictwem oficjalnej strony zespołu.

Jeśli macie jakieś dodatkowe informacje o tych iPodach dajcie znać w komentarzach. Mała galeria w rozwinięciu. 

Czytaj dalej

Apple Watch i bateria …

Na Apple Watch przyjdzie nam jeszcze chwilę poczekać, pewnie tak około 2 miesięcy :). Tymczasem z różnych plotek dowiadujemy się jak będzie w nim z baterią. Tim Cook zapowiadał, że będzie go trzeba codziennie ładować, plotki zadają się to przynajmniej potwierdzać. Choć tak naprawdę jeśli im wierzyć to cały dzień na baterii będzie sukcesem. Znów podobno, to wszystko przez bardzo wydajny procesor Apple S1 z mocą porównywalną moc do Apple A5 i ekran o wysokiej rozdzielczości, który też bierze swoje. Podsumowując, według plotek ma to wglądać tak: od 4 dni w uśpieniu, przez 3,5 godziny ciągłej pracy skończywszy na 2,5 godzinie pełnego obciążenia.

Wybaczcie, ale to żenująco słabo. Jeśli te czasy się potwierdzą, to będę wieszał psy na Apple, chyba po raz pierwszy. @macaztek biega dziennie około 2 godziny, pewnie by chciał mieć pomiar tętna i kroków przez cały czas. Ja dziennie ćwiczę około godziny plus dwa razy w tygodniu gram w squash też około godziny. Wychodzi na to, że pod koniec każdego dnia @macaztek będzie miał problem z baterią w Apple Watch. Ja ten problem będę miał przynajmniej dwa razy w tygodniu. To całkowicie bez sensu. Zegarek monitorujący życie, ma działać minimum przez cały dzień. Każdy krótszy okres będzie porażką. Nie mam problemu z doładowaniem iPhone w ciągu dnia, ale doładowanie zegarka, który trzeba zdjąć z nadgarstka to już problem. Szczególnie, że kabel do ładowania nie będzie zbyt popularny i pewnie drogi. Mój Pebble, którego używam wytrzymuje około 5 dni bez ładowania. To bardzo przyzwoity czas. Pozwala mi wyjechać na weekend lub na targi bez przejmowania się ładowaniem. Jednak kilka razy zdarzyło mi się, że nagle się rozładował w ciągu dnia. Możecie mi wierzyć, nie ma nic gorszego i frustrującego niż rozładowany zegarek. Odchylasz mankiet, a tam ciemność. Jako społeczeństwo nie jesteśmy do tego zwyczajnie przyzwyczajeni. Podłączamy do ładowania telefon, komputer, tablet  bo się do tego przyzwyczailiśmy. Ale zegarek? To przez pierwszy okres będzie szok, przecież zegarek ciągle działa. Już widzę te wymówki na Domaniewskiej – „szefie w Apple Watch mi budzik nie zadzwoni”. Szef zrozumie, przecież też ma Apple Watch.

Apple przed premierą pierwszego iPoda miało duży problem z baterią. Pierwsze prototypowe modele wytrzymywały na baterii żenująco krótko, ale jednak w finalnej wersji było już lepiej. Mają jeszcze około 2 miesiące do rynkowej premiery. Mam nadzieję, że produkt jaki otrzymam będzie wytrzymywał cały dzień z zapasem. Jeśli nie to po kliku próbach wyląduje wśród nich.

Słuchawki z AirPlay

Zrzut ekranu 2013-08-04 o 21.52.27Odkąd mam MacBooka Air z 10.9 zamarzyły mi się słuchawki z wbudowanym AirPlay – 10.9 w końcu dobrze obsługuje AirPlaya. Wpisuję więc w Google „AirPlay Headphones” i zero – same śmieci. Okazuje się, że nie ma żadnych słuchawek z wbudowanym AirPlayem. To aż dziwne bo było by to niesamowicie użyteczne. Mam nadzieję, że jakieś się pojawią – może na nadchodzących targach IFA coś znajdę.

Tymczasem trzeba sobie zrobić własne słuchawki AirPlay. Miałem w domu słuchawki Sennheiser RS 170. Używałem ich dwa razy … nie przepraszam raz. Muzyki w domu słucham zazwyczaj z komputera i dla mnie to żadna różnica czy muszę podłączyć bezprzewodowe słuchawki kablem do komputera czy przewodowe – tak czy tak muszę coś podłączyć. Na szczęście miałem w domu jeszcze jeden wolny AirPort Express – jeden będzie wykorzystany w projekcie iPod Hi-Fi AirPlay.
Dalej nic prostszego – AirPort do prądu, stacja bazowa słuchawek do prądu, stacja bazowa słuchawek kabelkiem Mini Jack <-> Mini Jack do AirPorta i koniec. Mam bezprzewodowe słuchawki dostępne po AirPlay. Mogę na nich słuchać muzyki z MacBooka, iPhone’a oraz z Apple TV gdy oglądam jakiś film (Apple TV potrafi wysłać dźwięk po AirPlay). Rozwiązanie genialne i nie rozumiem dlaczego nikt tego nie robi. Tak samo jak nie rozumiem dlaczego nikt nie robi telewizorów z AirPlay.

Mały Tips, jeśli chcecie zmienić wyjście dźwięku w OS X to kliknij na ikonkę głośnika w menu z wciśniętym ALT. Pojawi się wtedy wybór wyjścia dźwięku. Niestety dopiero od 10.9 pojawiają się tam wszystkie urządzenia AirPlay

Motorola ROKR E1 czyli iTunes Phone

Na imprezie urodzinowej iMagazine i ja dostałem swój prezent urodzinowy. Dominik podarował mi jak napisał „jedynego ipod jakiego nie miał”. Dominikowi bardzo dziękuję bo to świetny prezent, ale trochę się pomylił bo Motorola ROKR E1 była raczej prezentowana jako iTunes Phone. Choć faktem jest, że w czasie prezentacji Steve Jobs nazwał ją „iPodem shuffle w twoim telefonie”.

Czytaj dalej

Pół miesiąca z Apple Watch … albo nie, napiszę o uczuciach 

Nie będę pisał o tym jak fajne lub nie fajne są powiadomienia, czy system ma większe lub mniejsze lagi, jak bardzo przydatne lub gówniane są poszczególne aplikacje. Mogliście o tym przeczytać w dziesiątkach wpisów na najróżniejszych „Webach”. Tydzień z Apple Watch, tydzień i dwa dni, dwa tygodnie i 8 godzin … nie, ja napiszę za to o uczuciach.

Jeśli zainteresowaliście się kiedyś, nawet przelotnie historią Apple, przeczytaliście biografię Jobsa lub Jonathana Ive to z pewnością zauważyliście jak często mówi się tam o produktach które mają duszę, są przyjazne użytkownikowi i skonstruowane tak aby użytkownik się z nimi utożsamiał jak z przyjacielem. Taki był pierwszy iMac, któremu Ive dodał rączkę aby sprowokować do dotknięcia go. Taki sam był w zamyśle iPod, którego hasło reklamowe brzmiało „1000 piosenek w Twojej kieszeni” a sam Steve Jobs mówił, że pokazać komuś swoją playlistę w iPodzie to jakby otworzyć się przed nim jak książka. Zastanawiałem się kiedyś czy będę potrafił za kilka lat napisać o Apple Watch podobny tekst jak o iPodzie, w którym pisałem „Magii jaką mają iPody nie poczułem praktycznie przy żadnym innym produkcie. Miał jej trochę iPhone pierwszej generacji, który uciekał panującym w ówczesnym czasie trendom, ale stał się kultowy dopiero gdy okazało się, że wyznaczył nową drogę„.
Tego nadal nie wiem, ale ostatnie dni sprawiły, że zaczynam rozumieć jaką genialną robotę wykonało Apple sprawiając, że Apple Watch wzbudza przy bliższym poznaniu pozytywne emocje i uczucia. To bardzo trudne zadnie bo realizuje je na polu na którym sporo produktów potrafi grać na emocjach. Trudno przecież o coś bardziej emocjonalnego niż upływ czasu, zegarek odziedziczony po ojcu, który odziedziczył go po swoim. Oczywiście prawdopodobnie nikt nie będzie przekazywał sobie Apple Watch przez pokolenia, ta emocjonalność ukryta jest w innym miejscu, ten sprzęt lubi się od pierwszego wejrzenia. Od momentu otworzenia pudełka, które nawet w najtańszej wersji wygląda jak pudełko bardzo drogiego zegarka, podobnie jak sam zegarek nawet w najtańszej wersji nie ma w sobie nic z „taniości”.
Jestem wielkim fanem zegarków, które mają dla mnie duże znaczenie, miałem więc bardzo duże obawy związanie z Apple Watch i jak wiecie przez długi czas nie wierzyłem w to, że Apple go wyprodukuje, a ja potem go kupię. Mam przecież ukochaną Omegę, dokładnie taką jak nosił Brosnan w pierwszej swojej części Bonda czyli Seamaster 300M Quartz 2541.80.00. Niewiele osób wie, że był to zegarek właśnie kwarcowy, a nie z automatycznym naciągiem, to istotny fakt bo wiele osób sądzi, ze duszę mają tylko czystko mechaniczne zegarki, a to nie prawda. Mam zegarek, który dostałem od swojej żony z okazji ślubu, a który kojarzy się z moim ulubionym aktorem czyli Steve McQueenem oraz taki, który mocno kojarzy się z najlepszymi czasami F1 kiedy ścigał się ze sobą Senna i Prost oraz kilka  innych z których każdy kojarzy mi się ciepło. Każdy z nich świetny i niosący tak duży ładunek emocjonalny, że nie raz nie wiedziałem który założyć. Jak mógłbym nosić Apple Watch, zastanawiałem się, skoro mam zegarki, które tak lubię. Jednak od 24 kwietnia, kiedy to pierwszy raz go założyłem na rękę, jest na nim codziennie, a żaden inny zegarek się tam nie pojawił. Z Pebble lub innymi smart zegarkami wytrzymywałem dzień, dwa może trzy po czym wracałem do Omegi lub innego klasycznego zegarka, Apple Watch jest inny i sam nie wiem dlaczego. Jego po prostu się lubi, za perfekcję wykonania widoczną w charakterystyczny dla Apple sposób, nawet od spodu, za nienarzucający się styl, za rewelacyjnie dobraną moc wibracji, którymi dyskretnie przypomina, że powinniśmy ruszyć dupę z krzesła, za koronkę, która obraca się z odpowiednim oporem, za dopieszczone do absurdu animacje przechodzenia ikonki zegarka w cyferblat i pewnie jeszcze kilka rzeczy, które są jednak tak ulotne, że nie potrafię ich nazwać.

Za każdym razem gdy na niego patrzę powtarzam sobie, to nieprawdopodobne, ale oni znów to zrobili, znów stworzyli produkt, z którego ciężko będzie się przesiąść na inny odpowiednik. Tak samo jak nie znam prawie nikogo, kto by wrócił z MacBooka do jakiegoś PC, z iPhone’a na inny smarthone i był zadowolony, tak samo nie umiem sobie wyobrazić, że ktoś używa Apple Watch i potem z niego nagle zupełnie rezygnuje. To musiałby być ktoś bez uczuć. Jako użytkownik czuję dyskomfort zdejmując go z ręki i nie jest to moje odosobnione zdanie. Wymienię jednak swoją wersję Sport na model stalowy aby nabierał swoich rysek użytkowania na kopercie i jeszcze lepiej odmierzał upływający czas.