Touch ID Tweak – rozwinięcie Touch ID

Na poniższym filmie możecie zobaczyć zajawkę dość ciekawego rozwinięcia Touch ID w iPhone 5s. Na razie wszystko wygląda dość prosto i sprowadza się do konieczności skanowania palca przed uruchomieniem wybranych aplikacji. Domyślać się możemy tylko, że w finalnej wersji tej aplikacji, która będzie dostępna w Cydii dla urządzeń po Jailbreak, będziemy mogli wybrać jakie aplikacje będą musiałby być potwierdzane przez skanowanie palca. Sam pomysł jest zdecydowanie warty uwagi i należy zastanowić się czy Apple nie powinno rozszerzyć funkcjonalności Touch ID. Dość naturalnym jest dodanie obsługi Touch ID w ochronie rodzicielskiej, zdecydowanie ze lżejszym sercem oddawał bym wtedy telefon w ręce Maksa.
Inna sprawa to taka czy Apple zdecyduje się rozwijać dalej ten system. Jak na razie mimo, że bardzo wygodny jest on trochę mało Applowy – czyli nie działa w 100%. Przynajmniej raz dziennie mam sytuację w której nie mogę odblokować telefonu bo mam brudny czytnik lub np spocone ręce. Co więcej nie wiem czy da się to łatwo rozwiązać, bo przecież zawsze możemy mieć spocone ręce i na to żadnego sposobu ani hardwarowego ani softwarowego nie ma. W chwili obecnej Touch ID z jednej strony mnie już prawie uzależniło, a z drugiej przynajmniej raz dziennie wkurza.

Życzenia i tłumaczenia

Chciałbym Wam moi drodzy czytelnicy życzyć wesołych i spokojnych (spokój podobno w cenie) świąt. Nie wiem czy je celebrujecie bardzo tradycyjnie czy to może dla Was tylko kolejna okazja do spotkania i kupienia prezentu, wiem jednak, że chciałbym abyście te dni spędzili w spokoju.  Jednocześnie życzę Wam Szczęśliwego Nowego Roku oby był lepszy od obecnego.

OK życzenia mamy za sobą :), zawsze byłem w tym słaby – teraz tłumaczenia. Postanowiłem ten wpis trochę wykorzystać i się lekko wytłumaczyć. Rok temu ipod.info.pl wyglądało inaczej. Wpisy były codziennie, często jednego dnia kilka. Zazwyczaj krótkie newsy z iSwiata. Wiem, że codzienna dawka informacji przyciągała tu ludzi i roboty z Google. Niestety sam bez innych osób i w formie bez reklam takiego serwisu nie da się prowadzić. W pewnym momencie miałem ochotę go nawet zamknąć i zostawić tylko iMuzeum. Brak czasu, brak czasu, konkurencja – to wszystko razem powodowało, że mi się „odechciało”. Jednak pewnie by mi brakowało prowadzenia bloga więc zdecydowałem się, że nadal będę pisał, ale w innej formule, którą możecie od pewnego czasu zaobserwować. Wpisów jest mniej, ale jeśli są to są o tym co mnie interesuje najbardziej. Sporo więcej będzie iPodów, niestety raczej w ujęciu historycznym. Oczywiście nie zabraknie nowości, jeśli pojawi się nowy iOS, nowy świetny przeciek o iPadzi, nowa nieznana edycja iPoda – o tym wszystkim przeczytacie. Jeśli jednak szukacie tylko „niusów”, podanych jako „pierwszy” to mój blog będzie zdecydowanie złym adresem. Oczywiście nie zostawiam iMagazine – to właśnie tam powinniście szukać moich artykułów i testów – jeśli oczywiście lubicie mnie czytać.
Nową formułę wdrażam już od jakiegoś czasu i oczywiście zauważam odpływ odwiedzających, pocieszające jest to, że jest mniejszy niż mi się wydawało, że będzie. Mam nadzieję, że mimo lekkiej zmiany formuły zostaniecie ze mną w 2014.

Asystent Taiji – czyli może warto poczekać z Jailbreak iOS 7

Asystent Taiji – czyli może warto poczekać z Jailbreak iOS 7

Dziś rano dostaliśmy prezent od evad3rs czyli narzędzie do trwałego Jailbreaku wszystkich urządzeń pracujących z dowolną wersją iOS 7. WOW. Serio to duża sprawa bo przecieków było bardzo mało, a dzisiejsza premiera evasi0n 7 to ogromna niespodzianka. Jailbreak działa i tak naprawdę można by się tylko cieszyć gdyby nie jeden problem. Jeśli mamy w iPhone lub iPadzie ustawiony język chiński to oprócz Cydii zainstaluje się nam 太极助手 czyli tajemniczy tytułowy Asystent Taiji lub jak kto woli Chiński App Store Taig. Oczywiście w internecie zawrzało. Od razu pojawiły się informacje, że ten Jailbreak to tak naprawdę chiński Backdoor i po jego zainstalowaniu wszystkie nasze prywatne dane wraz z odciskami palców i saldem na koncie itp wędrują do Państwa Środka. Członkowie evad3rs wydali jednak oświadczenie, w którym informują, że nie ma żadnego zagrożenia dla bezpieczeństwa, a dodatkowe narzędzie jest instalowane dlatego, że w tworzeniu narzędzia brali ludzie powiązani ze sceną Jailbreak z Chin. Co więcej całe działanie ma na celu zapobieganie fali piractwa w Chinach. Oświadczenie to bardzo ważna sprawa bo formalnie zostawia nam jasną sytuację, co jednak tak naprawdę wiemy, czego się domyślamy, a czego nie wiemy.

Wiemy:
Jeśli język systemowy (w urządzeniu i na komputerze) mamy ustawiony jak Chiński to po dokonaniu Jailbreak zamiast Cydii pojawi się nam  ikona 太极助手 – Cydię też możemy zainstalować wybierając odpowiednią opcję w procesie Jailbreak. Jest to sklep z aplikacjami powiązany z chińską firmą Qihoo. W sklepie są różne produkcje ale darmowych wersji płatnych aplikacji nie znalazłem. Firma Qihoo miała kiedyś swoje aplikacje w AppStore, ale zostały one wyrzucone.

Domyślamy się:
Prawdopodobnie grupa evad3rs została wsparta finansowo przez chińską stronę. Dlatego hakerzy z tej grupy mogli tak szybko skończyć projekt i dlatego też pojawia się tam ich sklep. Mówi się o kwocie miliona dolarów i wcale bym się nie zdziwił gdyby była ona prawdziwa. Chiny to ogromny rynek i ogromne miejsce do robienia mniej lub bardziej legalnych z naszego punktu widzenia interesów. Tym bardziej, że właśnie największa na świecie sieć GSM, China Mobile podpisała umowę z Apple i będzie sprzedawała na tamtym rynku iPhone 5s i 5c.

Nie wiemy:
Oczywiście nie wiemy, czy nasz telefon z tym Jailbreakiem wykrada jakieś informacje. Są głosy, że tak, ale na razie nikt na to nie dał konkretnego dowodu, a twórcy narzędzia wyraźnie zaprzeczyli.

Cała sytuacja jest trochę niejasna, osobiście bym się wstrzymał z robieniem Jailbreku do czasu gdy całość się definitywnie wyjaśni. Wyjaśni się na pewno bo full ludzi analizuje teraz dokładnie co telefon wysyła do sieci. Prywatnie uważam, że cała afera jest naciągana, grupa evad3r dostała pieniądze od chińczyków i w zamian za to dodała ich sklep – tyle.
AKTUALIZACJA: Sklep 太极助手 (Taiji) został usunięty zdalnie z procesu Jailreaku. To nie kończy tematu, myślę, że chwile to potrwa, aż inni hakerzy sprawdzą czy jest on w pełni bezpieczny. Tak czy tak środowisko związane z Jailbreak straciło dużo społecznego zaufania.

Trwały Jailbreak iOS 7 iPhone/iPad/iPod touch

Trwały Jailbreak iOS 7 iPhone/iPad/iPod touchEvasi0n 1.0.7 – trwały Jailbreak wszystkich iPodów, iPhonów oraz iPadów działających pod kontrolą systemów iOS 7.X łącznie z najnoszym 7.0.6 oraz nawet niektórych wersji beta 7.1 (najnowszej już nie). Narzędzie pochodzi od evad3rs czyli jak na nich przystało jest bardzo proste w użyciu. Wystarczy pobrać program evasi0n 1.0.5 (Mac OS X, Windows) i kliknąć Jailbreak. Proces powinien zabrać około 3 minut. Następnie musimy go dokończyć klikając na ekranie naszego telefonu nową ikonę „evasi0n 7”. To wszystko. Oczywiście zróbcie wcześniej backup bo proces może się nie udać, a szkoda stracić dane. Wykonałem Jailbreak na iPhone 4 z iOS 7 beta 2 na iPodzie touch  7.0.4 oraz iPhone 5 z 7.0.6. W żadnym z przypadków nie miałem żadnego problemu. Jednak na waszym miejscu poczekałbym na nową wersję bo wiele osób raportuje różne problemy, które zazwyczaj kończą się koniecznością ponownej instalacji firmware w trybie DFU. Udanej zabawy na gwiazdę.

PS. Na „produkcyjnych” urządzeniach nie zamierzam robić Jialbreak.

78% iPhonów z aktywną funkcją „Znajdź iPhone”

78% iPhonów z aktywną funkcją "Znajdź iPhone"Informacje może trochę zbyt naciągana jak na „nius”, o którym piszą wszystkie serwisy technologiczne, ale …. Pewien pracownik prokuratury z San Francisco zrobił na swoim FB ankietę na temat tego ile osób ma włączoną funkcję „Znajdź iPhone”. Odpowiedziało mu 313 osób, z których 245 miało funkcję włączoną. Moim zdaniem to bardzo dużo, ale grupa badana była dość skromna. Mam prośbę, odpowiedzcie na to samo pytanie w mojej ankiecie. Jestem przekonany, że będzie więcej niż 313 osób.

Czy masz aktywną funkcję "Znajdź iPhone"

Zobacz wyniki

Sam funkcję „Znajdź iPhone” począwszy od iOS 7 uważam za mega przydatną. Nie ma złudzeń, skradzionego iPhone’a raczej nie odzyskam, ale złodziej też będzie mógł go sobie raczej tylko wsadzić … głęboko. To dlatego, że począwszy od iOS 7 przy pierwszym uruchomieniu naszego urządzenia jesteśmy proszeni o zalogowanie się do Apple ID i automatycznie mamy uruchamianą tę funkcję. Możemy pomiąć ten krok, ale jak widać większość osób zdecyduje się zalogować za jego pomocą. Podczas tego procesu na serwerach Apple zostanie odnotowane jakie Apple ID aktywowało to urządzenie. Gdy ktoś w jakiś sposób dostanie w swoje ręce nasze urządzenie to nie znając kodu niewiele może zrobić. W tym czasie, jeśli telefon jest aktywny i ma dostęp do Internetu to możemy go namierzyć poprzez „Znajdź iPhone”. Tutaj mała uwaga, jeśli mamy aktywną opcję „Znajdź iPhone” i założony kod blokady to lepiej zdjąć PIN z kary SIM. Wtedy po restarcie telefonu automatycznie zaloguje się w sieci, a my go będziemy mogli namierzyć.
Jeśli osoba, która przywłaszczyła sobie telefon jest bardziej kumata, to po natknięciu się na kod blokady zapewne zainstaluje system od nowa. Dotychczas pozwalało to na skorzystanie z iPhone’a jak z nowego urządzenia. W iOS 7 jest inaczej, jeśli aktywowaliśmy go przy pomocy Apple ID to przy kolejnej próbie aktywacji np po instalacji softu na nowo, system sprawdzi, że urządzenie było aktywowane za pomocą jakiegoś Apple ID i poprosi o wpisanie go i hasła do niego. Jeśli go nie znamy, to mamy cegłę. Nic się nie da na chwilę obecną zrobić. Jedyna możliwość to kontakt z pierwotnym właścicielem i poproszenie go o Apple ID. Jeśli telefon lub iPod był ukradziony, to ta droga jest dość karkołomna.
Jeśli chcecie osobie trzeciej przekazać czysty telefon z iOS 7 do aktywacji przez innego użytkownika, należy wejść Ustawienia -> Ogólne -> Wyzeruj -> Wymaż zawartość i ustawienia, tyle że aby to zrobić musimy znać Apple ID i hasło. Jeśli tych danych nie znamy to urządzenia z iOS 7 nie wyzerujemy.

IFTTT – jeśli stało się TO zrób TO – tylko kiedy :/

IFTTT - jeśli stało się TO zrób TOMimo, że temat mało Applowy to muszę do niego wrócić. Kilka już razy zachwycałem się systemem IFTTT, czyli „Jeśli stało się TO zrób TO”. Dokładnie opisywałem o co w tym wszystkich chodzi kilka miesięcy temu. W wielkim skrócie, możemy łączyć różne serwisy internetowe w różne zależności. Włącz żarówki HUE na kolor czerwony gdy wyślemy tweeta z #red. Uruchom te żarówki korzystając z czujnika ruchu od Belkina. Wyślij SMS do byłej jak Twoja waga zmierzona przez Withings spadnie poniżej 80kg. Wyślij żonie SMS jeśli znajdziesz się w pobliżu kubu nocnego. To ostatnie może nie. Choć z drugiej strony dlaczego nie, przecież i tak dostanie go jak będziesz już dawno w domu i będzie co najwyżej myślała, że to jakaś „propozycja”.
Właśnie ten ostatni problem zaczyna przekreślać sens tego świetnego serwisu. Ostatnio aplikacja IFTTT dla iOS dostała wsparcie dla geolokalizacji. Aż się prosi aby ustawić regułę, że jak znajdziemy się w okolicach domu to automatycznie zapali się nam światło na wejściu lub nawet otworzy brama (korzystając z HUE lub przekaźników Belkina). Tyle, że to wszystko jest nam na przysłowiowy plaster jeśli nie działa w czasie rzeczywistym. Sporo bawię się (tak bawię) tym serwisem i opóźnienia sięgają od kilu minut do kilku godzin. Kiedyś wszedłem do domu około godziny 20, a system zapalił światło w sypialni o 3 w nocy. Długo nagle obudzony zastanawiałem się jakie i skąd są u mnie w domu duchy.
Prawdopodobnie rozumiem skąd są te problemy – brak wydajności systemu IFTTT. Cały system jest całkowicie bezpłatny dla użytkownika, nie ma w nim żadnych reklam czyli, nie mają kasy na inwestycje w infrastrukturę. Co ciekawe są w ciężkiej sytuacji bo teoretycznie mogli by się sprzedać jakiemuś Google czy Facebookowi, ale wtedy pewnie nowy właściciel nie chciałby wspierać konkurencji i całość systemu traci sens. Co wiec powinni zrobić?
Teoretycznie powinienem milczeć i raczej dzwonić bezpośrednio do nich, ale tak lubię ten serwis, że pomysł na zarobek oddam gratis. Płatne, priorytetowe usługi dla firm które chcą być obecne w serwisie. Czyli jeśli Philips zapłaci abonament to reguły w oparciu o ich produkty znajdą się na innym wydajniejszym serwerze i będą działały w trybie rzeczywistym. Proste, logiczne nie niosące zagrożeń. Jeśli system będzie działał bardzo sprawnie to będziemy mogli w oparciu o niego zbudować nasze całe cyfrowe życie i połączyć elementy cyfrowego domu. Nie wątpię, że znajdą się wtedy kolejni producenci sprzętu i dostawcy usług garnący się aby być obecnymi w IFTTT.