A Ty co ostatnio popsułeś?

Mam w domu dużo … bardzo dużo produktów Apple – tak bez przesady około ….60 no może 70. Kilka z nich odwiedziło różne serwisy w swoim życiu. Miały wymieniane ekrany, dyski, obudowy itp. Muszę jednak zaznaczyć, że powodem tych wizyt w serwisie był człowiek – czyli głównie ja i syn. iPad został zalany sokiem, iPhone’a wyrwało mi z ręki (nie upuściłem go – wiatr wyrwał mi go z ręki), dysk w MacBooku wymagał zmiany na SSD itp. Możecie mi wierzyć lub nie ale tylko raz, jeden ze sprzętów Apple trafił do serwisu w sposób nie zawiniony z mojej strony. Był to iPhone 5 któremu w pół roku po zakupie przytrafiło się żółknięcie ekranu.
Tymczasem w tym samym okresie: Pralka Samsung – padła grzałka, Zmywarka Bosch – głośno pracuje, a serwis nie wie dlaczego, Głośniki Philips – przestały grać, Wzmacniacz Music Cocoon – przestał działać, Telefon (serio to jeszcze telefon??) Samsung Note II – nie daje znaków życia, Odkurzacz Black & Decker – bateria padła po pół roku, Odkurzacz robot Samsung Navibot – przestał działać w dzień po upływie gwarancji.
Możecie mówić, że jestem nie obiektywny itp, ale przy tej ilości sprzętów jakie mnie otaczają jedynie z Apple nie miałem praktycznie żadnych problemów i nie musiałem się wozić po serwisach. Może mam wybitne szczęście choć ciężko mi w to uwierzyć, a może to po prostu produkty Apple są wykonane zdecydowanie lepiej niż przeciętna na rynku?
Dodam tylko, że serwisy większości firm działają dość sprawnie. Z naprawą wyżej wymienionych sprzętów (oprócz Navibot, którego jeszcze nie zaniosłem do serwisu) nie miałem żadnego problemu. Dwa, trzy dni i w serwisie czekał nowy produkt na podmianę.

„We still have a lot to cover” – czyli nowe iPady i co jeszcze ….

października, o godzinie 19:00 czasu polskiego, w Yerba Buena Center w San Francisco.

Apple rozesłało dziś kolorowe zaproszenie na event, który odbędzie się 22 października. Tytuł mówi naprawdę niewiele „We still have a lot to cover”, samo zaproszenie również za wiele nam nie zdradza. To co wiemy na 100% to to, że impreza odbędzie się 22 października, o godzinie 19:00 naszego czasu w Yerba Buena Center San Francisco. W ramach iMagazine będzie z tej okazji jakaś impreza ale ja na pewno nie będę mógł brać w niej czynnego udziału :/. To co zobaczymy to już tylko plotki i nasze przypuszczenia:
– nowy iPad z dużym ekranem i węższymi ramkami
– nowy iPad mini z Retiną
– nowe MacBooki Pro Retina z procesorami Haswell
– finalna wersja OS X 10.9 
– wejście do sprzedaży nowego Mac Pro
– nowe Apple TV
– nowy iPod shuffle
– ??????

Macid jakiś pomysł co się może kryć za hasłem „We still have a lot to cover”? Najlepszą propozycję – mającą najwięcej „lajków” nagrodzę jakimś fajnym gadżetem :)

iPady z Touch ID – są prawie pewne

iPady z Touch ID - są prawie pewneTo co widzicie na zdjęciu to podobno iPad 5 generacji z Touch ID w przycisku Home. Nie watpię, ze w obu (5G oraz mini 2G) nowych iPadach, ktore zobaczymy prawdopodobnie 22 października (dziś wieczorem powinno być oficjalne potwierdzenie) będzie zastosowana technologia Touch ID. Apple słynie przecież unifikacji produktów, a używanie Touch ID użaleznia i jednocześnie powoduje pewnego rodzaju dysonans poznawczy gdy mamy go w iPhone, a nie mamy w iPadzie. Nauczyłem sie odblokowywać mojego iPhone’a 5s poprzez wciśnięcie i pozostawienie na dłużej palca na przycisku Home. Touch ID skanuje wtedy mój palec i odblokowuje telefon. Są z tym niestety dwa problemy. Pierwszy to taki, ze za każdym razem próbuje zrobić to samo na iPadzie, wciskam Home i czekam. Przyzwyczajenie drugą naturą człowieka i na pewno w Apple doskonale to wiedzą więc zastosowania Touch ID w iPadach możemy być pewni.
Niestety z Touch ID jest jeszcze jeden problem, a mianowicie precyzja skanowania naszego palca. Palec mokry – zapomnijcie o poprawnym zeskanowaniu, palec spocony – brak poprawnego skanowania, palec tłusty – niepoprawny skan, palec krzywo położony – to samo, brudny przycisk Home – skanowanie niepoprawne. Pięć złych skanowań i musimy wpisać ręcznie kod blokady. W moim przypadku poprawność skanowania to około 80%, to dużo ale i mało. Zazwyczaj skanowanie się udaje i mam szybko odblokowany telefon, czasem jednak nie udaje sie kilka razy pod rząd i jest to strasznie frustrujące.  Mam też dla Was mała radę, jeśli często macie problem z prawidłowym skanowaniem palca to dodajcie go do systemu dwa razy, raz zeskanujecie go normalnie, a raz położonego pod kątem około 90 stopni. Poprawia to w znaczący sposób poprawność skanowania.

Tanie kabelki Lightning działają z iPhone 5s

kabel_lightning_iphone5sCzytając ostatnio „internety” trafiłem na sporo informacji o braku współpracy tanich kabelków Lightning z iPhone 5S. Użytkownicy piszą – np @narkoman_, że ich tanie kabelki Lightning działają z iPhone 5 a z iPhone 5s już nie. Sytuacja wydała mi się dziwnie podejrzana bo przecież mam sporo takich kabelków i nie zauważyłem, żeby przestały działać z nowym telefonem. Postanowiłem to sprawdzić i do iPhone 5s podłączyłem cztery zupełnie różne ale nie autoryzowane kable Lightning, a kable podłączyłem do MacBooka. Kable są różne, jeden to najtańszy za chyba 1$, drugi to jakiś uniwersalny ze złączem 30Pin, Micro USB oraz Lightning, trzeci bardzo przypomina oryginalny ale w środku świeci mu się jakaś dioda, czwarty zaś to nieautoryzowana przejściówka z 30Pin na Lightning. Rezultat w każdym przypadku jest taki sam: na ekranie pojawia się informacja o braku certyfikacji kabla, ale kabel działa, komunikuje się z komputerem oraz ładuje nasz telefon.
Jeśli te, tak różne nieautoryzowane kable działają to naprawdę ciężko mi sobie wyobrazić, że są jakieś które działają z iPhone 5, a nie działają z iPhone 5s.  Oczywiście nie wykluczam takiej sytuacji jednak ich nie działanie wynika z tego, że kabel jest bardzo kiepsko wykonany. Apple w chwili obecnej nie blokuje działania kabelków lightning bez certyfikacji w iPhone 5s ani żadnym innym iPhone – choć technicznie ma taką możliwość.

Plastikowy 4″ czy aluminiowy 4.8″?

Plastikowy 4" czy aluminiowy 4.8"?Jakiś czas temu na Twitterze @grycmat rzucił w Jego założeniu hejterskie pytanie :)
„Btw – ciekawe, co by wybrali najbardziej zagorzali sadownicy, gdyby w ofercie Apple był 4″ plastikowy iP i 4,8″ normalny, aluminiowy:p”.
Niestety plan się nie udał bo pytanie jest całkiem rozsądne.

Na tyle rozsądne, że mimo iż dość szybko odpisałem, że bym wybrał 4,8″ ale aluminiowy to jednak ciągle nie daje mi ono spokoju. Bardzo sobie cenię sobie ekran 4″, a może nawet nie tyle ekran co kształt obecnego iPhone’a. Po prostu idealnie pasuje on do kieszeni. Od czasu do czasu jestem zmuszony używać Samsunga Note 2 (5,5″) i różnica jest an tyle kolosalna, że naprawdę nie wiem jak ludzie potrafią używać czegoś jeszcze większego. Tutaj pytanie do męskich czytelników z Androidem – Co robicie z taką Xperia Z Ultra (6.44″) jak go nie używacie? Przecież do kieszeni dopasowanych dżinsów nie da się go włożyć, nie mówiąc już o tym jak wyglądałby w kieszeni dobrze skrojonego garnituru.

Wracam jednak do tematu. Cenię sobie wykonanie iPhone’a. Metal plus szkło jest idealnym połączeniem. Nowocześnie i z klasą. Dlatego gdybym musiał wybierać między plastikowym iPhone z ekranem 4″ czyli np. iPhone 5c lub iPhonem z aluminium i szkła z ekranem 4,8″ to wybrał bym ten drugi. Tym bardziej, że likwidując przycisk Home, część wolnej przestrzeni u góry i zmniejszając boczne ramki, dało by się pewnie ekran 4,8″ umieścić w mniej więcej podobnych gabarytach jak w obecnym modelu. W przyszłym roku zobaczymy nowego iPhone’a, prawdopodobnie znacznie różniącego się od obecnego. Nie mam nic przeciwko większemu ekranowi i ufam, że Apple zrobi to dobrze. Na pewno nie zobaczymy potworka z plastiku z 7″ ekranem. Teraz czekamy do kwietnia 2014, gdzieś w okolicy tej daty powinny zacząć się pojawiać pierwsze mogące się sprawdzić plotki.

Wybralibyście iPhone'a ...

Zobacz wyniki