Nigdy nie byłem zapalonym graczem, miałem i mam konsole ale granie na nich zazwyczaj wiązało się dla mnie ze zbyt dużym „zachodem”. Dopiero iPhone, który zazwyczaj jest zawsze przy mnie trochę to zmienił. Gram dzięki niemu dużo więcej i widzę, że dużo osób właśnie tak ma. Kiedyś zresztą przy innej okazji w komentarzach na blogu wywiązała się ostra dyskusja na temat tego, czy iPod touch/iPhone zabiją konsole do gier – nie tylko te przenośne. Pojechaliście wtedy po mnie dość ostro – twierdziłem, że tak.
Dziś natomiast czytam, że CEO Electronic Arts przyznaje, że to właśnie sklepy z aplikacjami Apple przynoszą najwięcej dochodów. Nie sprzedaż przez własną stronę, nie półkowa w Best Buy czy też ta przez Steam ale właśnie ta generowana przez Apple. Przy czym możemy przyjąć, że to chodzi o iOS. Skoro więc jeden z największych producentów gier najwięcej dochodu ma z iOS to jaka jest najbardziej popularna konsola na świecie? Możecie sobie dowolnie pisać, że nie mam racji, ale klienci już wybrali swoimi własnymi kartami kredytowymi. Za pięć lat klasyczne konsole będą dla garstki nerdów.