Powyższe zdjęcie Steva Jobsa zostało zrobione w jego domu w roku 1982 przez Diane Walker. Uważne oko ludzi z www.wired.com zidentyfikowało sprzęt grający Jobsa, który jest prawie jedynym wyposażaniem pokoju. Mamy więc kolumny Acoustat Monitor 3s, przedwzmacniacz Threshold FET One, wzmacniacz Stasis 1, tuner Denon TU-750s i gramofon GyroDec Mk1. Podobno dziś można kupić ten wymieniony sprzęt za równowartość niewiele ponad 8000$. W momencie zakupu kosztował wielokrotnie więcej, ale już wtedy Jobs był majętnym człowiekiem. Jeśli jeszcze uważniej przyjrzeć się zdjęciu to można nawet rozpoznać winyle których słuchał – Ella Fitzgerald – the Cole Porter Songbook, Steely Dan – Aja i Bach Brandenburg Concertos. Całkiem dobry gust miał młody Jobs.
Zdjęcie jest niewątpliwie bardzo ciekawe i pokazuje Jobsa jako człowieka kochającego dobrą muzykę. Spotkałem jednak komentarze do tego zdjęcia mówiące, że Jobs był audiofilem i mimo, że „popsuł” muzykę wprowadzając iTunes to jednak do końca życia nienawidził MP3. Szczerze mówiąc nie wiem na jakiej podstawie takie stwierdzenia. Po pierwsze zdjęcie jest z roku 1982 czyli pierwszego iPoda zobaczymy za prawie 20 lat. Będzie on zaprezentowany przez zupełnie innego Jobsa. Człowieka po przejściach i wewnętrznych przemianach, patrzącego szerzej na to co może dać ludziom, a nie czego on sam chce. Steve wielokrotnie podkreślał, że uwielbia iPoda i często ma go przy sobie. To oczywiście nie przeczy temu, że był audiofilem, może tylko był audiofilem, który zachwyca się muzyką, a nie sprzętem. Tam gdzie nie można zabrać genialnie grającego sprzętu można zabrać całą swoją ulubioną muzykę – w iPodzie.
Wygląda trochę jak Tom Cruise
To tom Cruise wygląda jak On
Steve Jobs może i nienawidził formatu mp3. Dlatego utwory pobierane w iTunes są w formacie m4a :)
m4a to tylko kontener :P
ale nie ma tam skrótu .mp3 :P
A muzyka zapisana w AAC.
tom z malej, On z wielkiej, ciekawe.
Toż to przecież, dla niektórych, Bóg.
bog moze i nie – ale ale duzo mu nie brakowalo :)
Przeczytalibyscie ksiazke o nim – poznalibyscie go (choc troche) zrozumielibyscie o co chodzi
Bo tak to o Steve wiecie tylko tyle ze……. Apple – koniec.
I wszystko jasne…
Wiadomo ze kazdy chcialby miec muzyke w formacie FLAC – no ale wyobrazcie sobie teraz tak przechowywac w „kieszeni” (w urzadzeniu) z 50-100 albumow, a niektorzy i chcieliby i maja wiecej – a koszt takiego urzadzenia to cena z kosmosu
Zatem kompromis dla masy – mp3.
Cale szczescie ze audiofilem nie jestem (ze nie slysze kazdego pierdniecia muchy) i mi nawet starcza transmiter FM z iPhone do radia w samochodzie – i uwazam ze taka jakosc muzyki jest ok :)
P.S. Zazartuje sobie i powiem ze – faktycznie ten Jobs byl kasiasty jak tylko bylo go stac na… lampe :)
Bóg lub literówka
1. Dlaczego w liczbie mnogiej? Do kogo poza mną się zwracasz?
2. Na jakiej podstawie stwierdziłeś, że nie przeczytałem, bo nic takiego nie napisałem (byłoby to zresztą nieprawdą)?
3. Opdowiedź jak z przedszkola.
gdyz jest baaaardzo wielu takich jak ty :)
2. Napisalem tobie dlaczego
Tzn jakich?
Na jakiej podstawie dokonałeś jakiegokolwiek zaszufladkowania i dlaczego?
no przeczytałem książkę o nim i jakoś dalej nie czaję o kij ci chodzi (:
myślę, że jak komuś bardzo zależy na FLAC to zakup karty pamięci nie jest najmniejszym problemem, ceny dobrych, pojemnych i szybkich kart są na prawdę tanie